Subaeria (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Subaeria (PC) - recenzja gry


@ 22.11.2015, 13:46

Produkcja ciekawa i oryginalna, acz nie dla wszystkich. Przede wszystkim mamy do czynienia z grą dla osób cierpliwych i lubiących "rogale". Dla reszty, tytuł może okazać się frustrujący i z czasem stracić na atrakcyjności.

Jeśli tęsknicie za podwodnymi miastami, a każdego Bioshocka przeszliście już wzdłuż i wszerz – firma Illogika Studios ma dla Was całkiem niezłą alternatywę. Dzięki niezależnej produkcji Subaeria ponownie przeniesiemy się do podwodnej metropolii, z tą tylko różnicą, że tym razem będzie to miejsce opanowana przez wredne, nieprzychylnie nastawione ludziom maszyny. I jak na indyka z krwi i kości przystało, jego twórcy mieli o wiele ambitniejszy cel niż tylko osadzić grę w relatywnie ciekawym uniwersum. W końcu tylko pomysłowością i oryginalnością można zrekompensować niski budżet i niewielki rozmach. Jak to wszystko wyszło w praktyce? Na razie ciężko ostatecznie wyrokować, Subaeria wciąż bowiem jest w fazie produkcji, a uzyskany przez nas dostęp dotyczy wersji Early Access. Przekonajcie się natomiast, jak dzieło prezentuje się na ten moment.

Już na wstępie zaznaczę, że spodobała mi się panująca w tutejszym świecie atmosfera. Stylistyka wprawdzie nie powala, ale opanowane przez maszyny podwodne miasto ma swój urok i niepowtarzalny klimat. Sam scenariusz, chociaż niezbyt bogaty, też jest całkiem znośny. Generalnie, wcielimy się w osobę próbującą opuścić to niewesołe siedlisko, która przy okazji spotka sporo bohaterów niezależnych i zrealizuje garść wątków pobocznych. W tej kwestii, jak na relatywnie prostą konwencję, nie jest źle.

Najważniejszym atutem produkcji bez wątpienia jest jej oryginalność i dość specyficzne podejście do rozgrywki. Mamy więc do czynienia z grą zręcznościową, przedstawioną z widoku izometrycznego. Całość została wykreowana w sposób charakterystyczny dla gatunku roguelike, a w związku z tym mamy losowo generowane poziomy, świat podzielony na szereg bloków, no i - co najbardziej porażające - nasza śmierć jednoznacznie oznacza koniec przygody i konieczność rozpoczęcia jej od nowa. Zabawa polega na przechodzeniu kolejnych pomieszczeń podwodnego miasta, gdzie naszym celem przede wszystkim będzie unicestwianie znajdujących się tam maszyn (to warunek uzyskania dostępu do kolejnych poziomów). Co ciekawe, nie będziemy wyposażeni w żadną konwencjonalną broń . Narzędziem do walki z oponentami będzie spryt, zręczność i intelekt. Musimy tak wykorzystywać specyfikę każdego pomieszczenia, by doprowadzić do wzajemnego zniszczenia się wszelkich znajdujących się tam maszyn. Sami musimy tak nimi manipulować i w taki sposób robić użytek z ich słabych punktów, by wredne machiny unicestwiały się nawzajem. Zapomnijcie o granatach, strzelbach, karabinach i wyrzutniach rakiet. Tego tu nie uświadczycie.

No dobra, łatwo powiedzieć, ale jak zrobić? Otóż różne pomieszczenia dają nam ku temu odmienne możliwości. Dla przykładu machiny podzielone są na dwa kolory, tj. żółte i niebieskie. Jak łatwo się domyślić, żółte zwalczają niebieskie (i przeciwnie), jeśli więc tak zmanipulujemy ich ruchami, że zetkną się ze sobą, automatycznie ulegną zniszczeniu. Innym razem na mapce rozlokowane będą jakieś wiązki energetyczne, też o kolorach niebieskim i żółtym. Jeśli więc wróg o kolorze żółtym wejdzie w wiązkę niebieską, rozleci się na kawałki. Kolejno będziemy musieli manipulować oponentami w taki sposób, aby np. udało nam się odpalić wyładowanie energetyczne, które unieruchomi wszystkich wrogów w okolicy. Twórcy wymyślili tu całkiem sporo rozwiązań. Wszystko oczywiście nie jest tak banalne, jak mogłoby się wydawać. Z czasem adwersarzy będzie coraz więcej, będą coraz szybsi, bardziej agresywni, a i mapy staną się np. gęściej opatrzone wspomnianymi wiązkami. Musimy więc zręcznie biegać, robić uniki i przeskakiwać niebezpieczne miejsca, by utrzymać się przy życiu. Finezja gracza jest tu kluczowa.


Screeny z Subaeria (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?