SOMA (PC)

ObserwujMam (36)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (5)

SOMA (PC) - recenzja gry


@ 09.10.2015, 20:25
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Dzięki grze Amnesia: Mroczny Obłęd oraz serii Penumbra, Frictional Games weszło do pierwszej ligi twórców horrorów. Czy SOMA, pieczołowicie przygotowywane (przez blisko 5 lat!) magnum opus niezależnego producenta, pozwoli wynieść ich na piedestał? Raczej nie, choć to najlepsza produkcja w portfolio Szwedów! SOMA zmienia nieco punkt patrzenia na temat „porządnego straszydła”.

Dzięki grze Amnesia: Mroczny Obłęd oraz serii Penumbra, Frictional Games weszło do pierwszej ligi twórców horrorów. Czy SOMA, pieczołowicie przygotowywane (przez blisko 5 lat!) magnum opus niezależnego producenta, pozwoli wynieść ich na piedestał? Raczej nie, choć to najlepsza produkcja w portfolio Szwedów!



SOMA zmienia nieco punkt patrzenia na temat „porządnego straszydła”. Mimo wszystko nadal to chowanie się od nadnaturalnych i przepotężnych przeciwników stanowi główną oś tzw. walki o przetrwanie. Jednak to klimat, nastrojowe środowisko oraz odpowiednio dopasowana ścieżka dźwiękowa sprawiają, że definicja horroru jest tutaj spełniona w stu procentach!

Wcielamy się w postać Simona Jaretta, który podczas skanu mózgu u doktora Munchiego przenosi się w czasie o blisko 100 lat. Ląduje w podwodnym kompleksie, na którym zbuntowana sztuczna inteligencja przejęła kontrolę nad całą elektroniką i spowodowała śmierć niemal całej ludzkiej części załogi. Pytania, pytania i jeszcze raz pytania – tylko to dręczy głowę Simona od początku do końca przygody. Sam protagonista do najbardziej charyzmatycznych postaci nie należy. Ciężko utożsamić się z naszym bohaterem, w którego skórze spędzimy blisko 10 godzin. Nie jest to persona ani nazbyt błyskotliwa, ani też przesadnie głupia – po prostu zwykły gość, który nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zadający czasem głupie i bezmyślne pytania.

SOMA (PC)

Historia, oprócz tej wierzchniej warstwy – a więc próby doszukania się przyczyn takiego stanu rzeczy – zawiera też drugie dno. To o wiele głębsze przesłanie dotyczące istoty ludzkiego życia, sensu człowieczeństwa oraz faktu, że kiedyś nasza cywilizacja może ulec zagładzie. Ten wątek, przykryty warstwą prozaicznej fabuły odnoszącej się do Simona Jaretta, prowadzony jest bardzo płynnie i interesująco dla gracza (który, oczywiście, chce dostrzec ów drugie dno). Choć pęka dość szybko i z zaskoczenia, to nie można odmówić projektantom z Frictional Games zapału i dokładności w jego stworzeniu.

Zaraz po trafieniu do przeżartego robotyką i rdzą podwodnego ośrodka PATHOS-II czujemy, że wiemy, jakiego rodzaju „strach” chcą wytworzyć w nas producenci. Na gatunek horroru w SOMA składa się przede wszystkim niesamowicie sugestywny, ciężki i obłędny do granic możliwości nastrój science-fiction! Spacerując wymarłymi korytarzami futurystycznego laboratorium, magazynu lub jakiejkolwiek innej części, nieustannie towarzyszy nam uczucie zaszczucia, niepokoju oraz aura tajemnicy. To w „straszydłach” lubimy najbardziej!

SOMA (PC)

Tytuł Frictional Games to w zdecydowanej większości tego typu elementy „chodzone” oraz eksploracyjne. Fabułę poznajemy za pomocą notatek, szczątkowych informacji zawartych w swoistych audiologach oraz niektórych elementach wyposażenia poszczególnych pomieszczeń (te także mają swoją unikalną historię) – dzięki temu zwiedzanie nie jest nudne! Raz przemierzamy klaustrofobiczne korytarze, by zaraz trafić na dno oceanu. Drugi z wymienionych aspektów pozwala na nieco swobodniejsze badanie otoczenia, choć droga do celu i tak jest jedna. To nie jest – oczywiście – piaskownica.


Screeny z SOMA (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   10:37, 12.10.2015
Kupie na pewno, jak tylko uzbieram na nowego kompa :/