Raven's Cry (PC)

ObserwujMam (1)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (3)

Raven's Cry (PC) - recenzja gry


@ 14.02.2015, 15:30

Raven’s Cry właściwie od samego początku miało pod górkę. Gdy Reality Pump odkupiło projekt od fińskiego Octane Games, produkcja nie nadawała się do użytku i polskie studio zaczęło dłubać w kodzie de facto od podstaw.

Raven’s Cry właściwie od samego początku miało pod górkę. Gdy Reality Pump odkupiło projekt od fińskiego Octane Games, produkcja nie nadawała się do użytku i polskie studio zaczęło dłubać w kodzie de facto od podstaw. Rodzimym programistom jednak dość opornie szły prace nad tytułem, kilkukrotnie przekładano premierę, długo też zwlekano z udostępnieniem jakiegoś zapisu rozgrywki. Gdy świat obiegły w końcu filmiki ukazujące Raven’s Cry w akcji, ogólne wrażenia były raczej sceptyczne. Nie podobała się przestarzała grafika, sztuczna animacja... ogólnie coś nie zaiskrzyło. Generalnie: wokół gry nagromadziło się sporo negatywnej chemii, która w połączeniu z oczywistym niedopracowaniem tytułu znalazła ujście w regularnie ukazujących się negatywnych recenzjach – zarówno dziennikarzy jak i graczy. Osobiście nieco nie dowierzałem, że Raven’s Cry mogło wyjść tak słabo, przecież Reality Pump to firma, która ma na koncie ciekawe Two Worlds i naprawdę porządne Two Worlds 2. Wydawać by się mogło, że po doświadczeniu z tak dużymi projektami powinno udać się stworzyć aplikację, która zdecydowanie lepiej przyjęłaby się w środowisku graczy. Niestety po ograniu nie jestem w stanie ukryć, że Raven’s Cry brakuje bardzo wiele do ideału i gra nie ma szans na tytuł gry roku. Powiem jednak szczerze, że tak duża liczba negatywnych komentarzy jest moim zdaniem nieco przesadzona. Projekt, mimo wielu braków, utrzymuje dość fajny klimat i ma swoje mocne strony, a ja nie byłbym aż tak brutalny w spisywaniu produkcji na straty.

Raven's Cry (PC)

Raven’s Cry to - bodaj - pierwsza polska gra, osadzona w typowo pirackich klimatach. Od razu muszę się odnieść do bezustannych porównań z Assassin’s Creed 4: Black Flag i Risen 2. Internet spłynął wręcz komentarzami, że Raven’s Cry to „uboga wersja AC4 i Risen 2”, że to takie słabe „AC4 i Risen 2 po polsku”, itp., itd. W oczywisty sposób trudno nie mieć skojarzeń z dziełami Ubisoftu i Pirahny, ale znowu bez przesady. System sandboxowy, piracki klimat i widok TPP to trochę za mało, by utożsamiać ze sobą te trzy propozycje. Przede wszystkim AC4 i Risen 2 zawierają sporo elementów fantasy, których nie ma w recenzowanym tu dziele. Po drugie, ważnym elementem Raven’s Cry jest handel i bitwy morskie – co przecież w Risen 2 (czy Risen 3) było elementem marginalnym. Zresztą, sam klimat wszystkich trzech produkcji jest zgoła odmienny. Owszem, widać pewne inspiracje, ale tylko inspiracje. Autorzy wyraźnie bowiem czerpali też wzorce z całej masy innych, starszych gier: wystarczy przypomnieć sobie Pirates! Gold Sida Meiera, bardzo lubiane przeze mnie Sea Dogs czy trochę młodsze Age of Pirates. Podobieństw do tych gier jest - wbrew pozorom - o wiele więcej. Widać, że Reality Pump starało się czerpać z doświadczeń swoich kolegów, ale zarazem stworzyło coś troszkę bardziej unikalnego. Nie czepiałbym się więc i nie sugerował negatywnych porównań do AC4 czy jakichkolwiek innych, znanych „pirackich” tytułów.

Głównym bohaterem produkcji jest niejaki Christopher Raven – złowrogi i ordynarny pirat, wplątany w dość szeroko zawiązaną intrygę na Karaibach. Nie chcę tu - jak zwykle - wchodzić w szczegóły, bo nie jest moim zamiarem psucie rozgrywki. Wiedzcie jedynie, że w grze pojawią się motywy walk o dominację na Karaibach, łowcy piratów, bezwzględni generałowie, etc. Generalnie, scenariusz jest całkiem przyzwoity. Nie ma tu jakichś zaskakujących zwrotów akcji, ale w ogólnym rozrachunku Reality Pump stworzyło wiarygodną, dość dobrą historię. Jedyne, co trochę mnie w tym wszystkim drażniło, to przesadnie długie gawędziarstwo między postaciami. Dialogi bywają niepotrzebnie rozwleczone i zmuszają gracza do wkurzających przestojów. Tragedii jednak nie ma, da się to jakoś przeżyć.

Niestety pierwszy kontakt z grą jest sumą niekorzystnych wrażeń i, nie ma co się oszukiwać, taki stan rzeczy może na dobre zniechęcić graczy do dalszych zmagań z produkcją. Serio, wstęp jest naprawdę słaby. Zaczynamy na naszej łodzi, którą musimy "przecisnąć się" pomiędzy wysepkami. Sterowanie okazuje się nie najgorsze, choć momentami trochę kłopotliwe, ale od razu rzuca się w oczy zaskakująco słaba optymalizacja. Raven’s Cry, choć wygląda jak gra sprzed dobrych kilku lat, potrafi zaliczyć zupełnie nieuzasadnione spadki płynności, co w oczywisty sposób uprzykrza rozgrywkę. Poza tym, po chwili zaczniemy toczyć trochę sztampową bitwę morską, do tego – dość trudną. Gra nie oferuje praktycznie żadnego celownika przy mierzeniu z dział, musimy więc intuicyjnie podnosić lufy i wymierzać odległość. Początkowo może przysporzyć to sporo problemów i trochę irytować, ale - koniec końców - dało się do tego przyzwyczaić i czerpać pewną frajdę z morskich potyczek. Dalej też niestety nie jest dobrze. Akcja przenosi nas na brzeg jednego z miast, gdzie lądujemy w jakiejś tawernie i rozpoczynamy kolejną jatkę – tym razem na miecze. Tu następny zgrzyt: systemem walki okazuje się toporny i niedopracowany, a my jesteśmy zmuszeni do uciążliwej, bardzo chaotycznej ucieczki na pokład naszego okrętu. Wszystko to zapowiada się autentycznie słabo. Jeśli jednak przetrwać te złe, pierwsze wrażenia i dać Raven’s Cry trochę czasu na rozwinięcie skrzydeł, zaczną pojawia się pewne plusy.

Raven's Cry (PC)

To co mi się spodobało po pierwszych, złych kwadransach, to naprawdę ciekawe i stylowe lokacje. Owszem, grafika sama w sobie nie jest zbyt powalająca, ale zaprojektowane tereny okazują się zaskakująco przyzwoite. Widać tu chociażby inspiracje Risenem czy Gothiciem: plansze nie są olbrzymie, ale mają wiele charakterystycznych punktów, są ładne i można na nich spotkać żyjących swoim życiem mieszkańców (ćwiczący żołnierze, wędkujący rybacy czy spacerujący mieszczanie). Wszystkie miasta portowe (jest ich dość dużo, m.in.: Bridgetown, St. Lucia czy słynny Port Royal) wyglądają naprawdę ładnie i już samo zwiedzanie przysparza frajdy. Zaskoczyła mnie też bardzo przyjemna oprawa dźwiękowa. Wprawdzie dubbing nagrany jest tylko dobrze, ale w tle ciągle towarzyszą nam świetne kompozycje muzyczne, czy sugestywne dźwięki otoczenia (jakiś gwar miejski, szum morza, skrzeczenie ptaków i małp na bardziej dzikich wyspach). Robi to naprawdę fajne wrażenie, które słusznie może przywoływać na myśl doznania płynące z produktów Pirahna Bytes. Momenty, w których, wchodząc do tawerny, widzimy tańczących w rytm piosenki Whiskey in the Jar (oczywiście w wersji tradycyjnej, nie Metallici) ludzi, są naprawdę godne zapamiętania. Tego typu motywy stanowią jedną z mocniejszych stron produkcji.


Screeny z Raven's Cry (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospawelecki96   @   16:17, 14.02.2015
Metalliki. Wybacz, nie mogłem się powstrzymać Dumny

Na Raven's Cry czekałem jak głupi... kilka lat temu. Wieczne przekładanie ostudziło mój zapał, a gameplay który ostatnio pokazano już zupełnie zniechęcił mnie do grania. Szkoda, bo z tego można było zrobić dobrą grę, zwłaszcza że po Two Worlds od tego studia na prawdę można było się spodziewać solidnego tytułu. Wyszło jak wyszło, w sumie myślałem że oceny będą jeszcze gorsze
0 kudosLordTyrranoos   @   17:08, 14.02.2015
Na gamespocie dali tej grze 1/10 Szczęśliwy
0 kudosshuwar   @   09:49, 15.02.2015
Ja też miałem tą grę na oku. Liczyłem na ciekawy piracki klimat. Ale po tym co czytam ostatnio muszę sobie odpuścić. Szkoda moich nerwów, a przede wszystkim kasy.
0 kudosMaterdea   @   12:52, 15.02.2015
Cytat: shuwar
Liczyłem na ciekawy piracki klimat. Ale po tym co czytam ostatnio muszę sobie odpuścić.
Właśnie klimat, z tego co wiem, został tu oddany całkiem w porządku. Reszta elementów zawodzi, aczkolwiek atmosfera - podobno - została wykonana w stopniu zadowalającym.
0 kudosFox46   @   14:40, 15.02.2015
Gra pierwotnie miała się pojawić w 2012 roku. O trzy lata za późno wyszła, gdyby wyszła taka jaka wyszła w 2012 to pewnie by była grą na ocenę 6.5/7,5
Dodaj Odpowiedź