Chariot (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Chariot (PC) - recenzja gry


@ 30.11.2014, 16:04
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Rok 2014 przejdzie do historii gier niezależnych jako jeden z tych, w którym obrodziło w znakomite produkcje. By daleko nie szukać wystarczy wspomnieć Banished, Among The Sleep, polskie Zaginięcie Ethana Cartera oraz opisywane dziś Chariot.

Rok 2014 przejdzie do historii gier niezależnych jako jeden z tych, w którym obrodziło w znakomite produkcje. By daleko nie szukać wystarczy wspomnieć Banished, Among The Sleep, polskie Zaginięcie Ethana Cartera oraz opisywane dziś Chariot. Tytuł może nie jest tak znany, jak wcześniej wymienione projekty, ale, jeżeli chodzi o platformówki, chyba nie ma sobie równych w bieżącym roku.



Gra studia Frima ma, o dziwo, całkiem ciekawe założenia fabularne. Oczywiście nie oszukujmy się, nie historia jest najważniejsza w platformówkach, niemniej twórcy wysilili się nieco bardziej, niż konkurencja. Otóż w produkcji kierujemy poczynaniami dwóch osób: grubej księżniczki i jej męża; które wiozą rydwan żałobny z ciałem zmarłego króla. Na miejscu pochówku okazuje się, że władcy nie podoba się taki grób, co daje jasno do zrozumienia jako zrzędzący duch. Gość domaga się pełnego wypasu, kupy złota, fajerwerków itd. Nam więc nie pozostaje nic innego, jak schodzenie coraz bardziej w głąb ziemi, w poszukiwaniu skarbów i wypasionej lokacji na grób. Głupie nie? Ale jakże zabawne i ciekawe, na co zresztą wielki wpływ ma wiecznie niezadowolony król.

No dobra, historyjka historyjką, ale platformówki gameplayem stoją, a ten w Chariot jest najwyższych lotów. Założenia same w sobie nie wyróżniają się niczym spośród setek innych gier tego typu, ponieważ do pokonania mamy kilkadziesiąt poziomów, w których non stop skaczemy po platformach. Myk polega na tym, że nasz podopieczny (delikwenta / delikwentkę wybieramy przed rozpoczęciem układu) cały czas musi za sobą ciągnąć - przy pomocy liny - wspomniany rydwan, tudzież trumnę na kółkach.

Chariot (PC)

Z jednej strony, bardzo utrudnia to życie, gdyż ustrojstwo jest dosyć ciężkie, wiec targanie pojazdu w miejsca położone wyżej raczej nie należy do najmilszych zadań (dla bohaterów gry – dla gracza jest to super sprawa) , dodatkowo by zbierać skarby musimy tarmosić sprzęt w pobliże klejnotów. Z drugiej strony, dzięki rydwanowi możemy zjeżdżać z górek, wykorzystywać maszynę jako podest pozwalający dostać się na wyższe kondygnacje, czy też pływać po lawie.

To jednak dopiero początek zabawy, gdyż podczas przygody wykorzystujemy także różne gadżety, zdobywane z biegiem czasu; jak np. hak na linę, pozwalający „zakotwiczyć” na kilka chwil rydwan, czy też urządzenie emitujące falę odpychającą przeciwników oraz sam pojazd. Wyliczając dalej, przemierzając kolejne połacie podziemi trafiamy także na dwa rodzaje niecodziennych platform – zielone oraz szare. Po pierwszych może stąpać nasz bohater / bohaterka, ale sprzęt przez nie przenika. Z kolei w drugim przypadku jest zupełnie na odwrót. Chyba nie muszę dodawać, że mechanika ta jest dość często wykorzystywana?

Chariot (PC)

Krótko pisząc, rozgrywka w Chariot jest oparta na banalnym patencie, ale w praktyce jest całkiem rozbudowana. Na szczęście twórcy doskonale opanowali system dawkowania kolejnych nowinek, dzięki czemu przez kilka godzin zabawy powoli poznajemy kolejne mechanizmy i uczymy się je wykorzystywać w praktyce. Zabawa więc nie nudzi się do samego końca, na co zresztą wpływa także świetnie wyważony poziom trudności. Na początku idzie łatwo, później jest trochę trudniej, ale nie ma mowy o rzucaniu padem w ścianę. Jest jednak coś jeszcze…


Screeny z Chariot (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?