Never Alone (PC)

ObserwujMam (12)Gram (3)Ukończone (2)Kupię (1)

Never Alone (PC) - recenzja gry


@ 20.11.2014, 20:48
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Nigdy nie byłem wielkim fanem platformówek, ale od czasu do czasu bierze mnie ochota na ogranie któregoś z przedstawicieli gatunku. Głównie dlatego, że sporo z tych gier to swego rodzaju unikatowe perełki, oferujące, mimo swej prostoty, doświadczenia, których próżno szukać w produkcjach, za którymi stoją ogromne kompanie.

Nigdy nie byłem wielkim fanem platformówek, ale od czasu do czasu bierze mnie ochota na ogranie któregoś z przedstawicieli gatunku. Głównie dlatego, że sporo z tych gier to swego rodzaju unikatowe perełki, oferujące, mimo swej prostoty, doświadczenia, których próżno szukać w produkcjach, za którymi stoją ogromne kompanie. Jedną z takich gier jest Never Alone, dzieło niezależnej ekipy Upper One Games, opowiadające o historii, tradycjach i legendach Inuitów, rdzennych mieszkańców obszarów arktycznych. To zarazem coś więcej, niż tylko zwykły platformer.



W Never Alone wcielamy się w postać Nuny, kilkuletniej dziewczynki, której wioska znalazła się w samym centrum potężnej burzy śnieżnej. Gwałtowna zmiana pogody utrudniła mieszkańcom i tak niełatwe życie. Nuna postanowiła więc wyruszyć w podróż i odszukać źródło fatalnych warunków atmosferycznych, jednocześnie ratując współplemieńców. Sam wątek fabularny jest do bólu prosty i nie niesie ze sobą większych wartości. Ważniejsze są materiały wideo, którymi twórcy częstują nas podczas rozgrywki. Przemierzając kolejne, pokryte gęstym śniegiem plansze, co pewien czas widzimy komunikat, wspominający o odblokowaniu nowego nagrania. Nie musimy go oglądać, ale w przeciwnym razie Never Alone będzie dla nas jedynie dość prostą platformówką, z której wiele nie wyniesiemy.

Wspomniane nagrania niosą ze sobą główny przekaz gry - pozwalają poznać codzienne życie, jak i tradycje Inuitów. Materiały przygotowano przy współpracy z obecnymi przedstawicielami społeczności, a wypowiadają się w nich oni sami. Prezentując nam swoje legendy, wierzenia ludowe czy sposób, w jaki przetrwali kolejne wieki na tak nieprzyjaznych terenach. To taka lekcja historii, podana w bardzo przystępny i w sumie niecodzienny sposób. Realizacja także zasługuje na uznanie - filmiki wyglądają profesjonalnie, niczym z Discovery; zachwycając jakością oraz widokami olbrzymich lodowców i pokrytych wieczną zmarzliną lokacji, które często podziwiałem w tle. Co ważne, kolejne ciekawostki podawane są adekwatnie do tego, co aktualnie dzieje się na ekranie - gdy Nuna natrafia na tajemnicze śnieżne stworki, oglądamy materiał im poświęcony, gdy znajduje Bole, sprytną, ręcznie robioną broń do polowania, słyszymy historię jej powstania i sposób użytkowania. Niby banały, ale naprawdę interesujące.

Never Alone (PC)

Rozgrywka jest już mniej unikatowa i angażująca. Never Alone okazuje się raczej przeciętną platformówką, która ani nie zmusza nas do zbytniego główkowania, ani nie testuje specjalnie zręczności. Jasne, zdarzyło mi się czasami umrzeć, bo zbyt wcześnie wykonałem skok i wpadłem do lodowatej wody czy dogonił mnie polarny niedźwiedź, ale poza tym, gra przechodzi się raczej sama i bardzo sporadycznie podchodziłem do jednej przeszkody więcej, niż dwukrotnie. Głównym wyzwaniem jest współpraca z towarzyszącym Nunie - białym lisem, którego znacie chociażby z trailerów. Jest on sterowany przez Sztuczną Inteligencję, ale możemy bez problemu przejąć nad nim kontrolę, a wówczas komputer poprowadzi dziewczynę. Zwierzę potrafi kilka rzeczy, których nie umie jego towarzyszka i vice versa. Sama koncepcja tego wzajemnego wspomagania siebie jest całkiem niezła, ale niekiedy SI potrafi mocno zawieść, przez co skazywani jesteśmy na porażkę. Na szczęście checkpointy są bardzo liczne, więc ciężko mówić tu o jakiejkolwiek irytacji.

Dużo ciekawiej gra się jednak w dwie osoby i chyba to było głównym zamierzeniem twórców. To idealny tytuł na jeden dłuższy wieczór, gdy zasiadamy przed ekranem razem z żoną czy dziewczyną i razem przemierzamy nieprzyjazne, pokryte białym puchem tereny. Przy okazji poznając interesujące i momentami zaskakujące ciekawostki o tajemniczym ludzie.

Never Alone (PC)

Oprócz walorów edukacyjno-rozrywkowych, mocnym elementem Never Alone jest ładna oprawa wizualna. Tytuł prezentuje się naprawdę dobrze, i to zarówno jeżeli mówimy o przygotowanych przez twórców lokacjach, jak i drobnych detalach. Powiewający na wietrze, skórzany kaftan Nuny czy chowający się w śniegu, przed wichurą, biały lis, prezentują się olśniewająco. A już w ogóle świetne wrażenie robi sama burza śnieżna, która na ekranie monitora wygląda dokładnie tak, jakbyśmy gdzieś na przełomie stycznia / lutego wyjrzeli za okno. Niby to wszystko drobnostki, ale zlepiają się w fantastyczną całość, którą dodatkowo dopełnia komentujący kolejne etapy podróży Nuny narrator, wypowiadający się w oryginalnym języku Iñupiaq.

Dzieło Upper One Games nie zawiodło moich oczekiwań. Choć jako platformówka nie wyróżnia się niczym szczególnym, to ciekawy pomysł na opowiedzenie historii zupełnie tajemniczego dla mnie ludu, wyłożonej w bardzo przystępny sposób, wraz z porządnym wykonaniem, stanowią mocną argumentację za tym, by Never Alone sprawdzić. Jeżeli nie od razu, to przy okazji najbliższej przeceny. Do finalnej oceny dorzućcie pół oczka, jeżeli gracie w trybie lokalnej kooperacji ze znajomym, dziewczyną czy nawet głodną wiedzy i wyzwań babcią - wówczas rozgrywka staje się przyjemniejsza i nie musimy patrzeć na, nie zawsze przemyślane, ruchy w wykonaniu SI.


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
7h 26min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Piękne, pokryte śniegiem tereny i efektownie szalejąca na naszym ekranie burza śnieżna. Do tego urocza Nuna i jej lis.
Genialny Dźwięk:
Narrator wypowiadający się w rdzennym języku Iñupiaq, w połączeniu ze spokojną, relaksacyjną ścieżką dźwiękową, przerywaną powiewami wichru. Całość brzmi fantastycznie.
Świetna Grywalność:
Nie jest to najbardziej grywalna platformówka, w jaką grałem, ale wysoka jakość wykonania i pomysł na wplecenie edukacyjnych materiałów wideo w rozgrywkę, sprawiają, że nie mogłem oderwać się od ekranu.
Świetne Pomysł i założenia:
Ciekawy pomysł w dobrej realizacji.
Dobra Interakcja i fizyka:
Sterowanie jest całkiem wygodne, nawet jeżeli musimy samotnie operować dwiema postaciami na raz.
Słowo na koniec:
Ładna, ciekawa, grywalna. Taką platformówką jest Never Alone, której ocena byłaby nieco wyższa, gdyby nie błędy w SI.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Never Alone (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?