The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie (PC) - recenzja gry


@ 10.11.2014, 21:49
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Po boomie na komputerowe przygody The Walking Dead nie było chętnych na nadmierne eksploatowanie tego gatunku. Albo był, tylko ja nie widziałem godnych następców tego zombie-wyciszkacza-łez.

Po boomie na komputerowe przygody The Walking Dead nie było chętnych na nadmierne eksploatowanie tego gatunku. Albo był, tylko ja nie widziałem godnych następców tego zombie-wyciszkacza-łez. Tak czy owak na horyzoncie jawi się coś, co – przynajmniej na tym stadium produkcji – może dorównać tytułowi ze stajni Telltale Games.



The Detail to gra stworzona przez niezależne studio Rival Games, które do tej pory nie miało w portfolio znaczącego szlagieru. Nie twierdzę jednocześnie, że ich najnowsza, epizodyczna przygodówka od razu wejdzie na pierwsze miejsce bestsellerów Steama - może, ale szanse są nikłe, ale na szczęście nie koliduje to z faktem, iż Szczegół to po prostu fajna gra! Mocno przypomina wspomniane TWD, ale ma swój charakter. No i kompletnie inne realia, albowiem twórcy proponują nam świat brutalnych morderstw, wojen gangów i całego przestępczego półświatka.

Historia wrzuca nas w buty, de facto, trzech postaci. Dwóch głównych, trzeciej zdecydowanie bardziej epizodycznej (wnioskuję po pierwszym odcinku – nie wiem, na ile jest to trwałe). Jednak pierwsze skrzypce dzierży tutaj Reginald Moore (w skrócie: Reggie) oraz Tyrone DeShawn, partner Reginalda. W duecie stanowią wręcz książkowy przykład „złego i dobrego gliny”. Reggie nie patyczkuje się z podejrzanymi, wyciskając z nich informacje na wszystkie możliwe sposoby (obecny jest nawet motyw w stylu „wychodzę po kawę, też chcesz?”). Tyrone to – jak się domyślacie – jego kompletne przeciwieństwo. Wielka szkoda, że na tym etapie nie uświadczyłem żadnych spięć pomiędzy dwójką protagonistów – ich sylwetki aż proszą się o jakąś drobną scysję na tle metod pracy. Ale przed nami jeszcze 4 epizody, więc daję projektantom kredyt zaufania.

The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie (PC)

Abstrahując od ogólnego zarysu scenariusza, fabuła w pierwszym odcinku, zatytułowanym Where the Dead Lie, spisuje się całkiem nieźle. Otrzymujemy zarys tego, czym raczyć będą nas scenarzyści przez najbliższe miesiące. I muszę powiedzieć, że to, co dane mi było ujrzeć, narobiło mi apetytu na przyszłe epizody!

A rozgrywka? Rozgrywka nie różni się niczym od przytaczanego we wstępie The Walking Dead. Schemat oraz podstawowe założenia to jedna i ta sama szkoła – konwencja dwuwymiarowych teł, połączona z klasycznym sterowaniem gier point & click. Dużo rozmów oraz decyzji przynoszących nieraz bardzo różne skutki. Na koniec jest także podsumowanie naszych wyborów oraz obowiązkowy cliffhanger.

Również oprawa graficzna bardzo mocno przypomina to, co mogliśmy oglądać przez dwa sezony Żywych Trupów. The Detail silnie aspiruje do nazwania go mianem interaktywnego komiksu, co też udowadnia stylistyką. Oprócz tego, że widzimy lekki, cel-shadingowy sznyt, to kolejne sceny ukazywane są w charakterystycznymi „kafelkami”, zaś kwestie bohaterów wyświetlane są w typowych dymkach.

The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie (PC)

Jedyne czego mi tutaj zabrakło to zdecydowanie bardziej wyrazistej ścieżki dźwiękowej. Tematyka gry, w połączeniu z nietuzinkowym klimatem, mogłyby być okraszone mocniejszą oraz agresywniejszą muzyką. Naturalnie, takie pasywne kawałki, nazywane przez wielu nastrojowymi, nie powodują więdnięcia uszu, ale, w moim odczuciu, są delikatne i zbyt miałkie. Żałuję także tego, że kwestie postaci (zarówno głównych, jak i pobocznych) nie zostały udźwiękowione. Przyzwyczajony do dzisiejszych standardów podkładania głosów pod większość (lub mniejszość – w każdym razie obecność) NPC-ów, trochę zbyt mocno raziło mnie poślizgnięcie The Detail w tej materii - nie "gada" niestety nikt, nad czym mocno ubolewam.

Finalnie The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie wyszło całkiem przyjemnie. Czuć tutaj inspirację wirtualnymi przygodami Lee i Klementynki, aczkolwiek działa to tylko na korzyść produkcji studia Rival Games. Odcinek pilotażowy wyszedł im bardzo fajnie, acz bez klasycznego „pieprznięcia”, jak miało to w zwyczaju The Walking Dead. Oby akcja rozkręciła się na przestrzeni kolejnych 4 odcinków, bo może wyjść z tego coś więcej, niż tylko kolejny „indyk” dostępny przez Steam.


Długość gry wg redakcji:
2h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Oprawa graficzna została utrzymana w komiksowej (dosłownie) stylistyce - ze wszystkimi dobrodziejstwami cel-shadingu.
Dobry Dźwięk:
Ścieżka dźwiękowa mogłaby być ciut bardziej dynamiczna. Moim zdaniem jest zbyt miałka, ale to nie tak, że aż zła. Neutralna.
Dobra Grywalność:
Tak zwane "samograje" przechodzą się bardzo płynnie.
Świetne Pomysł i założenia:
Takie The Walking Dead, tylko że w innych klimatach. TWD mi się podobało, a więc...
Dobra Interakcja i fizyka:
Wielu elementom możemy się przypatrzeć, dotykać i poznać reakcję bohatera na interakcję z nimi. Sporo tego.
Słowo na koniec:
The Detail zapowiada się bardzo ciekawie. Nie ma tutaj co prawda "pieprznięcia", jak było np. w The Walking Dead, ale jest nadzieja na świetną produkcję!
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z The Detail Episode 1 - Where the Dead Lie (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?