A Golden Wake (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

A Golden Wake (PC) - recenzja gry


@ 26.10.2014, 17:43
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Przygodówki wydawane bądź tworzone pod banderą Wadjet Eye Games są do siebie bardzo podobne. Charakteryzuje je świetny pixelart, co w dobie wielu zaawansowanych silników grafiki… nie dziwi.

Przygodówki wydawane bądź tworzone pod banderą Wadjet Eye Games są do siebie bardzo podobne. Charakteryzuje je świetny pixelart, co w dobie wielu zaawansowanych silników grafiki… nie dziwi. Cały ten mikroświat retro żyje własnym życiem i powodzi mu się bardzo dobrze. Co też udowadnia A Golden Wake, kapitalne połączenie elementów, które kocham i szanuję – wspomnianego pixelartu oraz motywu Stanów Zjednoczonych lat 20. ubiegłego wieku!



Producentem bohatera dzisiejszego „Indyka na niedzielę” jest studio Grundislav Games, znane doskonale z… niczego konkretnego. Deweloperzy nie stworzyli jeszcze czegoś, z czego słynęli by na miarę szwedzkiego Mojang, ale mają na swoim koncie kilka innych tytułów. Również przygodowych.

Fabuła w A Golden Wake skupia się na postaci Alfiego Banksa - młodego, dobrze rokującego sprzedawcy nieruchomości. W wyniku niekorzystnego splotu wydarzeń, redukcji zatrudnienia w dotychczasowej nowojorskiej firmie i spisku kolegów po fachu, musi opuścić Wielkie Jabłko. Udaje się do Miami, gdzie zaczyna wszystko od nowa. Pomaga mu w tym gracz, prowadząc Alfiego przez kilka ciekawych intryg, zarówno tych niższego szczebla, jak i ulokowanych w najwyższych partiach społeczeństwa.

A Golden Wake (PC)

Jak przystało na gry point & click dystrybuowane via Steam (lub inne centra sprzedaży cyfrowej) pod egidą Wadjet Eye Games (współtwórców chociażby świetnej Primordii), również i w tym tytule mamy do czynienia z oprawą graficzną godną ostatniej dekady ubiegłego stulecia. Lub nawet wcześniej, ale to nieistotne. Istotny jest za to fakt, iż zaprezentowana grafika spełnia wszelkie pokładane w tym stylu nadzieje. Mamy zatem głęboką kolorystykę, szeroką paletę barw oraz niewyraźne, kanciasto zakończone elementy otoczenia. Co by o tej grze nie mówić, to nie można odebrać jej uroku czasów prohibicji w USA – grafika z całą pewnością przyczynia się do budowania nastroju. Również ścieżka dźwiękowa, złożona głównie i przede wszystkim z jazzowych kawałków, odgrywa istotną rolę. A jako, że ja jazz uwielbiam, jest to dla mnie dodatkowy autu, by po A Golden Wake sięgnąć.

A Golden Wake (PC)

Same zagadki logiczne nie są okrutnie wymagające (jak np. miało to miejsce we wspomnianej Primordii). Powiedziałbym nawet, że są dosyć proste, choć mają swoje momenty, kiedy trzeba się dłużej zastanowić. Również i protagonista nie reprezentuje typowego nastawienia do otaczającego go świata. W tego typu produkcjach jesteśmy z natury bardziej dobrzy lub bardziej źli – Alfie ma w sobie z każdego z tych archetypów po równo, przez co czasami dopada go syndrom „miałkiego bohatera”. W sytuacjach, w których jednoznacznie warto opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie, Alfie zachowuje się raczej neutralnie i skupia się wyłącznie na rozwoju własnej kariery.

W drodze na szczyt spotykamy wiele nieszablonowych postaci niezależnych. I tutaj pałeczka leży po stronie Grundislav Games, albowiem udało im się wykreować naprawdę ciekawych NPC-ów (z których kilka odznacza się prawdziwym rysem historycznym). Z własnymi osobowościami namawiają naszego karierowicza na różne sprawy, ale jak wspominałem akapit wyżej, Alfie skutecznie się temu opiera. Tak czy owak intrygi knute przez większe i mniejsze ryby w czasach „land boom” na Florydzie to świetnie skomponowane historie, którym nie powinien się oprzeć żaden fan przygodówek point & click.

A Golden Wake (PC)

A Golden Wake jest raczej niedużą produkcją. Z premedytacją stworzoną nie do zawojowania rynku (a nawet swojej niszy), a przyciągnięcia fanów tamtych realiów. I robi to świetnie! Pomimo nietrudnych łamigłówek oraz kilku niedociągnięć, produkcja studia Grundislav Games to kapitalne rozwiązanie na takie jak te, leniwe oraz niedzielne popołudnia.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Pixelart w najlepszym tego słowa znaczeniu!
Dobry Dźwięk:
Jazz to dominująca muzyka na soundtracku, a ja uwielbiam jazz!
Dobra Grywalność:
Zagadki logiczne nie są najtrudniejsze, ale dają radę.
Dobre Pomysł i założenia:
Połączenie point & clicka z klimatem lat 20. ubiegłego wieku to świetna sprawa!
Dobra Interakcja i fizyka:
Jak to w przygodówkach - zbieramy przedmioty i łączymy je ze sobą.
Słowo na koniec:
A Golden Wake stanowi rewelacyjny przerywnik między kolejnymi sesjami w Counter-Strike lub inną sieciową produkcję!
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z A Golden Wake (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?