Ryse: Son of Rome (PC)

ObserwujMam (33)Gram (5)Ukończone (21)Kupię (5)

Ryse: Son of Rome (PC) - recenzja gry


@ 09.10.2014, 16:05
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Ryse: Son of Rome zapowiedziane zostało jako jeden z tytułów startowych konsoli Xbox One, mających pokazać moc drzemiącą w nowej generacji, o czym świadczyły niezwykle efektowne trailery prezentowane jeszcze przed premierą.

Ryse: Son of Rome zapowiedziane zostało jako jeden z tytułów startowych konsoli Xbox One, mających pokazać moc drzemiącą w nowej generacji, o czym świadczyły niezwykle efektowne trailery prezentowane jeszcze przed premierą. Gra zachwycała oprawą wizualną, zdawała się też prezentować innowacyjne podejście do rozgrywki (pomijając liczne QTE, które finalnie jednak zredukowano), jak i samego gatunku siekanek. Wyszło jednak tak sobie – średnia 60 punktów na metacritic.com mówi jasno, że nie jest to najlepsza gra. Czy jednak nadmienione noty nie były spowodowane lekkim zawodem, wynikającym z idącego w parze debiutu next-genów?



W Ryse wskakujemy w buty Mariusa Titusa, młodego legionisty, który właśnie rozpoczął służbę w armii. Protagonista jest synem cenionego w Rzymie polityka i dowódcy, lecz już na wstępie jesteśmy świadkami morderstwa niemal całej rodziny Titusów, w wyniku napadu na Wieczne Miasto armii barbarzyńców. Umierający na dłoniach syna ojciec powierza mu zadanie – chroń Rzym. To krótkie, lecz, jak się z czasem okaże, wieloznaczne polecenie staje się dla Mariusa życiowym celem, którego realizację zaczyna w szeregach XIV-legionu. Sam wątek fabularny jest zdecydowanie prosty i choć zawiera pewne podteksty, to w mig jesteśmy w stanie się domyślić, o co tak naprawdę chodzi. To klasyczna historia o męstwie, odwadze i wiecznej walce, w której nietrudno znaleźć nawiązania chociażby do filmu Gladiator. Nic nadzwyczajnego, ale jednak przykuwa uwagę do ekranu, od którego dość ciężko było mi się odrywać przez te około 6 godzin, jakie minęły nim ujrzałem napisy końcowe.

Motorem napędowym Ryse jest jednak nie tyle historia, co wspaniała oprawa wizualna i dość ciekawy system walki. Jako że w starciach bierze się udział niemal bez chwili na złapanie oddechu, Crytek miał niełatwe zadanie przygotowania odpowiednio efektownego, a zarazem po prostu wciągającego sposobu na rozprawianie się z przeciwnikami. Finalnie otrzymaliśmy coś stanowiącego połączenie walki znanej z serii Batman i Assassin's Creed, a w małym stopniu Dark Souls. Nasz główny oręż to krótki miecz (gladius) oraz spora, prostokątna tarcza (scutum). Podstawą do wygrywania pojedynków jest parowanie ataków wroga, a następnie wyprowadzanie szybkich kontr, i tak niemal przez całą grę.

Może wydawać się to powtarzalne i faktycznie taki jest, ale na szczęście ktoś sięgnął po rozum do głowy i przygotowano całą masę scenek wykończeniowych, w którym skupiamy się na jednym, góra dwóch przeciwnikach, a tempo walki zostaje zwolnione. Jednocześnie załącza się któraś z animacji, a my musimy przy pomocy jednego z dwóch przycisków (przeciwnik zostaje podświetlony na odpowiedni kolor), zadać mu ostateczne cięcia. Nawet jak nie naciśniemy tego guzika, który powinniśmy, to nic się nie stanie – gra automatycznie zada ciosy, ale otrzymamy zdecydowanie mniej cennych punktów, co niejako wymusza na nas skupienie. Cała przyjemność walki w Ryse oparta jest właśnie na tych krótkich animacjach ciosów wykończeniowych, które są tak piekielnie efektowne i brutalne, że – jakkolwiek to zabrzmi – aż przyjemnie je podziwiać. Nawet za 30 razem, bo gdzieś w połowie gry znamy już niemal całą gamę egzekucji w wykonaniu Mariusa, satysfakcja jest wciąż tak samo wysoka.

Ryse: Son of Rome (PC)

Fajnym urozmaiceniem jest opcja sporadycznego wykorzystania otoczenia – walcząc na bagnach wywrócimy przeciwnika twarzą do błota, by następnie stopą wgnieść jego głowę w lepki muł, odcinając mu tlen i dusząc na miejscu. Inny przykład to wystające gdzie nie gdzie ze ścian metalowe kolce, na które nabijemy ciało pokonanego oponenta. To takie paskudne szczególiki, które jednak budują pewien klimat i urozmaicają ciągłe siekanie na lewo i prawo. Sama walka nie jest bowiem szczególnie wymagająca i na średnim poziomie trudności umarłem łącznie tylko kilka razy, głównie podczas starcia z jednym z bossów. Gdy bijemy się z normalnymi przeciwnikami, przeważnie jesteśmy otoczeni przez około 5-ciu z nich i wygląda to niczym bijatyka ze wspomnianego Assassin's Creed. Gdy zajmujemy się jednym nieprzyjemniakiem, nagle jego kolega postanawia zaatakować nas w plecy i trzeba szybko skontrować jego cios. Nieco trudniej robi się, gdy dodatkowo ostrzeliwują nas łucznicy, ale i z tym można sobie poradzić – Marius w ważącym około 50 kg ekwipunku turla się po ziemi z nie mniejszą gracją od Eizo Auditore, w jego szczytowej formie.

Jednym z większych niedociągnięć Ryse: Son of Rome jest powtarzalność wśród jednostek wroga. Ilość modeli postaci okazuje się być zatrważająco niska, co prowadzi do sytuacji, gdy w jednym momencie mierzymy się z kilkoma identycznie wyglądającymi postaciami. Mamy co prawda podział na totalnych słabiaków, grubych "tanków" czy piekielnie zwinnych szaleńców z dwoma mieczami, ale co z tego, skoro każdy z nich wygląda identycznie! O ile jestem w stanie jeszcze zrozumieć zbliżenie prezentujących się legionistów, tak pięć modeli postaci na krzyż wśród barbarzyńców to niesmaczny żart ze strony Cryteka.


Screeny z Ryse: Son of Rome (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   20:15, 09.10.2014
Wydaje mi się ze ocena jest jak najbardziej na miejscu. Choć 6,5 tez by nie było złą oceną.
0 kudosDirian   @   20:30, 09.10.2014
Szczerze mówiąc długo zastanawiałem się czy dać 6.5 czy 7, ale na tyle dobrze się bawiłem przy Ryse, że mimo wielu niedociągnięć postanowiłem podciągnąć ocenę o tę połówkę Uśmiech
0 kudoshunter   @   21:24, 09.10.2014
Chyba spróbuję tej gry. Zawsze mnie ciągnie do takiej grafiki ;_; Może w końcu wykorzystam 100% mocy kompa Szczęśliwy
0 kudosMicMus123456789   @   15:05, 11.10.2014
Trochę szkoda, że napisów PL nie ma, co prawda da się bez tego grać, ale przyjemniej się czyta w rodzimym języku. Co do gry, szkoda zmarnowanego potencjału.
0 kudosderm   @   16:26, 11.10.2014
Cytat: MicMus123456789
Trochę szkoda, że napisów PL nie ma, co prawda da się bez tego grać, ale przyjemniej się czyta w rodzimym języku. Co do gry, szkoda zmarnowanego potencjału.

Też jestem tego zdania.Jesteśmy w Polsce i skoro chcą sprzedawać gry w naszym kraju to mają wychodzić ze spolszczeniem. Zgodzić się muszę z Recenzentem,że Crytek robi najładniejsze gry.
0 kudosFox46   @   09:34, 12.10.2014
Cytat: derm

Też jestem tego zdania.Jesteśmy w Polsce i skoro chcą sprzedawać gry w naszym kraju to mają wychodzić ze spolszczeniem. Zgodzić się muszę z Recenzentem,że Crytek robi najładniejsze gry.


A co z innymi krajami ?? przecież tam też wyszła a nie dostała w innych językach niż w podstawowym pakiecie. Z takim rozumowaniem to każda gra wydana w swoim kraju musiała by mieć swój jezyk, nie można zadowolić wszystkich
Uczuć się języka ENG a nie narzekać na brak PL napisów Dumny
0 kudosderm   @   09:51, 12.10.2014
No nie zgodzę się.Każdy produkt sprzedawany w danym kraju powinien posiadać regionalizację.Ciekawy jestem czy kupując np. nowy telewizor też wolałbyś menu w angielskim.Być może Ty jesteś językoznawcą ale ja i jak przypuszczam wielu innych nie i jeśli ktoś sprzedaje swój towar za ciężkie pieniądze to nie robi mi żadnej łaski,że go spolszczy.
0 kudosPietek=)   @   12:04, 19.10.2014
Recenzja zawiera wszystko to co chciałbym napisać na temat tej gry. Również jestem fanem tej epoki i pomimo wielu pierdół grało mi się fantastycznie. Świetny tytuł, który przykuł mnie to monitora i nie pozwalał odejść. Z chęcią zagram na PlayStation 4 bo niestety nie mogłem zagrać na najwyższej rozdzielczości na moim pececie. Polecam.

Cytat: derm
No nie zgodzę się.Każdy produkt sprzedawany w danym kraju powinien posiadać regionalizację.Ciekawy jestem czy kupując np. nowy telewizor też wolałbyś menu w angielskim.Być może Ty jesteś językoznawcą ale ja i jak przypuszczam wielu innych nie i jeśli ktoś sprzedaje swój towar za ciężkie pieniądze to nie robi mi żadnej łaski,że go spolszczy.


Zgadzam się że każda gra wydawana w Polsce powinna mieć chociaż napisy PL i bez znaczenia jest to czy znamy choć trochę język angielski czy nie. Swoją drogą fabuła w Ryse jest prosta i nie powinna stwarzać problemu by ją zrozumieć.
0 kudosDirian   @   12:15, 19.10.2014
Cytat: Pietek=)
Z chęcią zagram na PlayStation 4

Na PS4 Ryse się nie pojawi. Nie zapominajmy, że to był tytuł czasowo ekskluzywny dla Xbox One i Microsoft z pewnością zadbał o to, żeby Sony tej gry w swojej ofercie nie miało.
0 kudosLucas-AT   @   12:56, 19.10.2014
Cytat: derm
Crytek robi najładniejsze gry.

Bo ja wiem, pod względem technologicznym może i tak, ale ta grafika nie wywołuje u mnie żadnych emocji. Crytek umie robić benchmarki. Bardzo wazna jest również warstwa artystyczna. Od Ryse większe wrażenie nadal na mnie robi God of War 3, które jest w podobnych klimatach.

Ruszyli się trochę w tej dziedzinie przy Crysis 3, bo zamiast nudnego Nowego Jorku dali nam Nowy Jork porośnięty dżunglą. Był więc ciekawy pomysł i było na co popatrzeć. Przy Ryse moim zdaniem zrobili krok do tyłu.
0 kudosPietek=)   @   13:47, 19.10.2014
Cytat: Dirian
Cytat: Pietek=)
Z chęcią zagram na PlayStation 4

Na PS4 Ryse się nie pojawi. Nie zapominajmy, że to był tytuł czasowo ekskluzywny dla Xbox One i Microsoft z pewnością zadbał o to, żeby Sony tej gry w swojej ofercie nie miało.


Jakiś czas temu na PSsite czytałem newsa i chyba jakaś tam możliwość pojawienia się Ryse na PS4 jest. Puszcza oko Choć w sumie tytuł ograłem więc już to mało istotna sprawa.
0 kudosderm   @   23:47, 19.11.2014
Cytat: Pietek=)
Zgadzam się że każda gra wydawana w Polsce powinna mieć chociaż napisy PL i bez znaczenia jest to czy znamy choć trochę język angielski czy nie. Swoją drogą fabuła w Ryse jest prosta i nie powinna stwarzać problemu by ją zrozumieć.

No i właśnie o to mi chodzi.Przecież to nie jest jakiś straszny koszt czy wysiłek dodać polskie napisy.Ale najlepiej siedzieć na przysłowiowych czterech literach i tylko wołać kasę Uśmiech
Dodaj Odpowiedź