Age of Wonders III (PC)

ObserwujMam (27)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (5)

Age of Wonders III (PC) - recenzja gry


@ 08.04.2014, 15:29
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Blisko 10 lat musieli czekać fani marki Age of Wonders na jakiegokolwiek kontynuatora spuścizny pozostawionej przez drugą odsłonę serii, okraszoną podtytułem Tron Czarnoksiężnika. Triumph Studios, twórcy właśnie wydanej trzeciej części, wykonało kawał solidnej roboty, gdzie współczesne spojrzenie na grę strategiczną doskonale wymieszało się w tradycyjnym, a wręcz konserwatywnym, podejściem do tematu fantasy i turowego systemu walki.

Blisko 10 lat musieli czekać fani marki Age of Wonders na jakiegokolwiek kontynuatora spuścizny pozostawionej przez drugą odsłonę serii, okraszoną podtytułem Tron Czarnoksiężnika. Triumph Studios, twórcy właśnie wydanej trzeciej części, wykonało kawał solidnej roboty, gdzie współczesne spojrzenie na grę strategiczną doskonale wymieszało się w tradycyjnym, a wręcz konserwatywnym, podejściem do tematu fantasy i turowego systemu walki.

Age of Wonders III (PC)

Age of Wonders III to chyba najdoskonalsze połączenie elementów z takich gier, jak Cywilizacja V czy Heroes of Might & Magic III. Mówię to z całym przekonaniem i zdecydowaniem – obecnie nie ma na rynku lepszej strategii turowej osadzonej w fantastycznym świecie. Faktem jest również to, iż w „trójce” odnajdą się dosłownie wszyscy. Poczynając od dwunastoletnich laików, kończąc na weteranach kilkugodzinnych sesji u kumpli w trybie hot-seat w kultowych „Hirołsach”. Jednocześnie oprawa audiowizualna jest na tyle przystępna, że doskonale daje sobie radę nawet z tym 2,5D! Ale po kolei.

Tytuł oferuje kilka wariantów zabawy. Od standardowej kampanii fabularnej, poprzez pojedyncze scenariusze, kończąc na multiplayerze. I mimo iż pierwsze wrażenie nie jest jakoś specjalnie fenomenalne (wszystko rozpoczyna się bardzo klasycznie, więc ktoś mniej więcej obyty z tym gatunkiem może psioczyć na powtarzalność), to mogę Was zapewnić, że im głębiej się wkopiecie, tym trudniej będzie się Wam wydostać. Dosyć logiczne, ale jakże proste w swej naturze.

Kampania to przede wszystkim ciąg kilkunastu scenariuszy połączonych spójną wersją wydarzeń. Spójną dla każdej ze stron konfliktu, wszak możemy wcielić się i w tych dobrych, i tych nieco mniej dobrych. Po jednej stronie barykady stoi Wspólnota – w głównej mierze ludzie – po drugiej zaś, zjednoczone rasy elfów. Fabuła momentami jest bardziej zwiła aniżeli mogłoby się to wydawać, aczkolwiek w żadnym stopniu nie odstaje od kilku sztywnych schematów. Nie spodziewałem się również, że scenarzyści stworzyli coś przełomowego, jeśli mowa o gatunku strategii turowych. To po prostu dobrze nakreślony bój ideowy.



Ciekawym „ficzerem” samej kampanii jest kierowanie innymi bohaterami przy okazji każdej misji. Raz prowadzimy kobietę z rasy wysokich elfów, później drakona, goblina itd. Jest to o tyle potrzebne, że dzięki temu mamy nieustanną rotację rodzajów jednostek, budynków etc. Różne style gry pozwalają doskonale poznać wszystkie warianty gameplayu, by później dobrze bawić się w trybie dla wielu graczy.

Mapa, po której poruszają się nasze wojska, podzielona została na klasyczne heksy. Na niej mamy wszelkiej maści obiekty niezależne, te należące go wroga oraz, naturalnie, nasze. Wśród nich możemy wyróżnić takie, jak kopalnie, źródła mocy, wieże obserwacyjne lub wiele innych, dających po prostu konkretne bonusy dla frakcji, w której obrębie struktura leży. Sam rozkład sił w poszczególnych batalionach jest nieco bardziej okrojony, jeśli mam go przyrównywać do nieśmiertelnych trzecich „Hirołsów”. W pojedynczym „ludziku” na mapie możemy zgromadzić tylko 6 zespołów wojaków najrozmaitszego typu. Łączenie łuczników z piechotą, kawalerią czy maszynami oblężniczymi to norma. Świetnie wypadł również moduł bitwy, stworzony na modłę serii Total War od studia Creative Assembly. Miejsce potyczki zmienia się wraz z podłożem, na którym aktualnie stoją walczące szwadrony, a jeśli przystępujemy do oblegania twierdzy, tudzież jej bronienia, to i wspomniana sceneria ulega modyfikacji – podobnie jak i nasza taktyka.

Age of Wonders III (PC)

W Age of Wonders III ważnym punktem na mapie są miasta. Do ich zakładania (albowiem oprócz podbijania możemy również „zrobić sobie” rozrastającą się osadę) służą osadnicy. Włości same w sobie nie pełnią już tak istotnej roli, jak miało to miejsce w np. Heroes of Might & Magic III, aczkolwiek działają na bardzo podobnej zasadzie. Służą jako wytwórnia jednostek, many, złota, czegokolwiek – w tym celu twórcy udostępnili możliwość (o ile w kolejce nie czeka inny budynek/jednostka) nastawienia osady na ciągłe kreowanie wspomnianych wyżej surowców.


Screeny z Age of Wonders III (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   17:42, 08.04.2014
Nie grałam we wcześniejsze odsłony, więc możliwe, że chociaż z tą częścią się zapoznam. Dumny
0 kudoskobbold   @   20:01, 08.04.2014
Pamiętam część pierwszą aczkolwiek nie zrobiła ona takiej furory jak HoMM 3. Kolejne odsłony "Hirosów" mnie rozczarowały to może ten tytuł przywróci u Mnie wiarę w dobra turową fantastykę.
0 kudosRadzioNsk   @   11:42, 11.04.2014
Kusi i to bardzo chyba jednak wyląduje na półce Szczęśliwy
0 kudosnovy13   @   22:09, 23.04.2014
Posiadam grę, zainstalowałem ale coś mnie nie ciągnie do gry bo wiosna. Ale z tego co obejrzałem to mocno rozbudowane różne gałęzie gry, być może to takie wrażenie bo początek lub po prostu podobieństwo do Cywilizacji (a z tą grą nie miałem zbytniego kontaktu) takie wrażenie robi...
0 kudosshuwar   @   13:24, 20.05.2014
No ciekawe... zastanawiam się nad zakupem. System redakcyjny podał, że gra na 60% powinna mnie zainteresować Uśmiech Podobieństwo do Cywilizacji jest w moim przypadku wskazane. No zobaczymy Uśmiech

EDIT: Sprawdziło się. 30h zabawy. Zakup trafiony.
0 kudosMarcoTheArchangel   @   17:38, 13.08.2014
A więc ktoś daje nam nie tylko najprawdziwszą, ciwkohirosłową strategię, ale to jeszcze wykonaną z taką dbałością i pietyzmem?
Czemu wakacje już się powoli kończą? :v
Dodaj Odpowiedź