Mutant Mudds Deluxe (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Mutant Mudds Deluxe (PC) - recenzja gry


@ 02.03.2014, 20:16
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Mutant Mudds Deluxe to tak klasyczna, tak sztampowa i tak przewidywalna produkcja, że partyjka pasjansa jest bardziej zaskakująca. Niemniej jednak jest w nim coś, co przyciąga do dalszego grania i wykręcania coraz lepszych wyników.

Mutant Mudds Deluxe to tak klasyczna, tak sztampowa i tak przewidywalna produkcja, że partyjka pasjansa jest bardziej zaskakująca. Niemniej jednak jest w nim coś, co przyciąga do dalszego grania i wykręcania coraz lepszych wyników. Produkcja studia Renegade Kid prezentuje, ostatnio modny, powrót do ery królowania 8 bitów i wszędobylskiej pikselozy. Mamy do czynienia z klasyczną platformówką, która zawiera dosyć interesującą innowację w mechanice rozgrywki.

Mutant Mudds Deluxe (PC)

Rys fabularny jest raczej sztuką dla sztuki i nie wprowadza niczego konkretnego oprócz standardowego intra. Wcielamy się w postać Maksa, drobnego młodzieńca z plecakiem odrzutowym i quasi-laserowym działkiem w dłoni. Historia rzuca nas w wir walki z tytułowymi mutantami Mudd, które przeprowadziły inwazję na Ziemię i teraz panoszą się jak na swoim.

Produkcja oferuje spore zróżnicowanie odwiedzanych miejsc, co bez wątpienia jest znaczącą zaletą. Pomiędzy poszczególnymi lokacjami przemieszczamy się z poziomu huba, który stanowi pomost pomiędzy kolejnymi wymiarami. Zresztą to właśnie one stanowią myśl przewodnią Mutant Mudds Deluxe. Wspomniany hub pozwala na wybór jednego z kilkunastu dostępnych leveli, w których przede wszystkim chodzi o zebranie jak największej ilości punktów. Sporą rolę gra tutaj także czas i jak najszybsze ukończenie poziomu. Na naszej drodze stoją rozmaite rodzaje pokrak – strzelające, biegające, latające etc. Dodatkowo, kiedy podejdziemy do stojącego na środku lustra (ciągle będąc w tej „poczekalni”) i wejdziemy w nie, to przeniesie nas do alternatywnego wymiaru, bardziej mrocznego i posępniejszego. Z całkowicie innym nastrojem, oprawą audiowizualną i lekko zmienionym gameplayem (potworów nie możesz zabić, wszak są to duchy). To w fantastyczny sposób urozmaica zabawę i nie powoduje – znanej w tym gatunku – monotonii.

Mutant Mudds Deluxe (PC)

Ów innowacja, o której napomknąłem we wstępie, to coś w rodzaju 2,5D z LittleBigPlanet, lecz w tym tytule jeszcze mocniej zaakcentowanym – oprócz wchodzenia „do tyłu”, program umożliwia nam oglądanie protagonisty też z bliska, a więc Max porusza się tak naprawdę na trzech płaszczyznach. Dodatkowo operuje również wspomnianym plecakiem rakietowym, który zastępuje nam ideę podwójnego skoku. Urządzenie taszczone przez bohatera umożliwia kilkusekundowy lot, co znacząco poprawia jego mobilność.

Za zbierane klejnoty możemy usprawnić swój sprzęt. Jednak moduł cRPG, zaimplementowany w Mutant Mudds Deluxe, jest jednym z tych uboższych, przez co „sklepik babci Jagi” (nie pomyliłem się nadto z nazwą) oferuje tylko lepszy paliwo do plecaczka, nieco bardziej wydajne działko oraz kapkę więcej życia, dzięki czemu upadek na rozmieszczone tu i ówdzie kolce nie jest tak dotkliwy. A zazwyczaj kończy się rychłym zgonem prowadzonej postaci.

Gra autorstwa studia Renegade Kid (ludzie ci mają na koncie Dementium II – horror dedykowany przenośnej konsolce Nintendo DS) odznacza się również kapitalną ścieżką dźwiękową. W połączeniu z klimatem odwiedzanych miejscówek, pikselach wielkości kaszy gryczanej oraz lekko infantylnej otoczce powoduje niepohamowaną chęć grania i grania – choćby po to, by zebrać niezgarnięte wcześniej diamenty albo żeby sprawdzić, jak dostać się do ukrytych przejść. Warto wiedzieć, iż mapy są dosyć nieliniowe, dzięki czemu idąc na przekór aplikacji (np. w lewo) możemy dokopać się do całkiem fajnych fantów. Żałuję, że deweloperzy nie dorzucają ścieżki dźwiękowej dla osób kupujących ich produkt. To byłaby rewelacyjne sprawa!

Mutant Mudds Deluxe (PC)

Koniec końców Mutant Mudds Deluxe to bardzo interesująca propozycja niemal dla każdej grupy odbiorców. Szukasz czegoś lekkiego na poranną rozgrzewkę palców? Wybierz grę autorstwa Renegade Kid. Szukasz kilkunastu minut wytchnienia w przerwie/po pracy? To samo – produkcja stworzona została jako niesamowicie przystępna platformówka z minimalistycznym modułem cRPG. Same plusy!


Długość gry wg redakcji:
100h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Świetna Grafika:
Klasyka, powrót do świetlanej ery 8 bitów. Nie każdy lubi, nie każdemu pasuje - mi tak.
Świetny Dźwięk:
Wielka szkoda, że nie dostajemy go w osobnych plikach przy zakupie gry na np. Steamie. Świetny soundtrack, naturalnie odpowiednio oldskulowy.
Świetna Grywalność:
Temat niby wyświechtany, ale dzięki wielowymiarowości świata, w Mutant Mudds Deluxe, możemy bawić się przez długi czas i się nie nudzić!
Dobre Pomysł i założenia:
Pomysł już nieco wyświechtany i przedstawiony na wiele sposobów.
Dobra Interakcja i fizyka:
Interakcja ogranicza się do wchodzenia w głąb obrazu.
Słowo na koniec:
Mutant Mudds Deluxe fantastycznie sprawuje się niezależnie od okazji, w której grasz. 5-10 minut, ale i 2-3 godziny - bawią tak samo.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Mutant Mudds Deluxe (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?