Aarklash: Legacy (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (2)

Aarklash: Legacy (PC) - recenzja gry


@ 18.01.2014, 21:58

Ostatnimi czasy nawet polubiłem francuskie Cyanide Studio i z relatywnie dużą sympatią patrzę na ich grową twórczość. Za sprawą bardzo fajnych scenariuszy i ciekawej narracji stworzyli przyjemną Grę o Tron i względnie udane Of Orcs and Men, z pewnym zainteresowaniem więc zerkam na kolejne ich dzieła.

Ostatnimi czasy nawet polubiłem francuskie Cyanide Studio i z relatywnie dużą sympatią patrzę na ich grową twórczość. Za sprawą bardzo fajnych scenariuszy i ciekawej narracji stworzyli przyjemną Grę o Tron i względnie udane Of Orcs and Men, z pewnym zainteresowaniem więc zerkam na kolejne ich dzieła. Tym razem Francuzi zabrali się za wirtualną realizację gry bitewnej „Konfrontacja” – osadzonej w uniwersum, stosunkowo mrocznego świata fantasy, Aarklash. Nie wiedziałem czego do końca się spodziewać, ale ostatecznie Cyanide znowu całkiem pozytywnie mnie zaskoczyło. Zobaczmy, w jaki sposób.

Aarklash: Legacy (PC)

Aarklash: Legacy stanowi swoiste połączenie strategii z grą cRPG, nastawione na eksplorację przygotowanych poziomów i toczenie potyczek z napotkanymi wrogami. Od razu muszę podkreślić, że produkcja nie przewiduje - tak jak wiele innych tego rodzaju hybryd - jakiegokolwiek motywu konstruowania budowli czy tworzenia armii podwładnych. Nic z tych rzeczy. Jednocześnie pokierujemy tylko czwórką bohaterów, którzy, wzajemnie się wspierając, stawiają czoła różnego rodzaju oponentom. Każdy z nich dysponuje charakterystycznych dla siebie zestawem umiejętności, a odpowiednie ich wykorzystanie to klucz do sukcesu. Elementem sprzyjającym graczowi jest zaimplementowany system aktywnej pauzy, umożliwiający spokojne i rozmyślne planowanie kolejnych posunięć (przypomina to trochę bitki np. z Baldur’s Gate). W praktyce wygląda to następująco: zostajemy rzuceni na jakąś, średniej wielkości, planszę, zwiedzamy ją (głównie idąc wyznaczoną drogą, choć funkcjonują też odnogi, w których skryją się bardziej wymagający przeciwnicy i dodatkowy ekwipunek), walczymy z grupami adwersarzy i – w efekcie naszych działań – dochodzimy do następnej planszy. Przyznać trzeba, że w teorii nie brzmi to zbyt porywająco, ani szczególnie innowacyjnie. Niemniej Aarklash posiada swoje mocne strony, dzięki którym obcowanie z tytułem dostarcza, wcale niemałej, przyjemności i może stanowić całkiem atrakcyjny sposób na wypełnienie wolnego czasu.

Przy tworzeniu Aarklash: Legacy deweloper, jak zwykle zresztą, zadbał o bardzo przyzwoity scenariusz, barwnych bohaterów, a także ciekawą wizję świata i pociągający, niebanalny klimat. Gra wyraźnie czerpie z atmosfery dark fantasy, ale widać tu również atrakcyjne dla zmysłów inspiracje chociażby steampunkiem. Całościowo wygląda to naprawdę nieźle.

Aarklash: Legacy (PC)

Fabuła nie należy do zbyt złożonych, ale na pewno jest warta nieco większej uwagi. Przede wszystkim zapomnijcie o kierowaniu grupką szlachetnych i czcigodnych bohaterów – nic z tych rzeczy (już ich pokraczny wygląd nie zapowiada zbyt przyjaznych i heroicznych stworzeń). Naszymi podopiecznymi są członkowie organizacji Wheelswords – gildii windykacyjnej, zajmującej się „fachowym” ściąganiem długów. Przygoda rozpocznie się w momencie niby-zwyczajnej misji czwórki członków Wheelswords, którzy, odbierając jeden z długów, zostają nieoczekiwanie zaatakowani, a w między czasie sama gildia rozbita. Poplecznicy spróbują odnaleźć winowajcę, a będzie to intryga szyta bardzo grubymi nićmi.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   10:07, 19.01.2014
Gra prezentuje się ciekawie, plusy przeważają nad minusami, więc nie jest źle, a tak przy okazji to fajna ta ankieta. Szczęśliwy
0 kudosjuve   @   16:20, 19.01.2014
Uwielbiam taktyczne gry, toteż ta zapowiada się całkiem nieźle. Twórcy odeszli od standardów gatunkowych, tym nie mniej nie tracimy na zawartości - bo sami bohaterowie to dla mnie niezła ciekawostka Uśmiech