Guardians of Middle-Earth (PC)

ObserwujMam (6)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Guardians of Middle-Earth (PC) - recenzja gry


@ 08.09.2013, 11:42
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Guardians of Middle-Earth pod koniec ubiegłego roku debiutowało na konsolach i do tej pory pozostaje jedną z niewielu (jedyną?) przedstawicielek MOBA na PlayStation 3 i Xboksie 360. Ktoś w Warner Bros uznał jednak, że z tytułu osadzonego w bardzo popularnym uniwersum można wyciągnąć więcej korzyści i tak oto powstał port na PC.

Guardians of Middle-Earth pod koniec ubiegłego roku debiutowało na konsolach i do tej pory pozostaje jedną z niewielu (jedyną?) przedstawicielek MOBA na PlayStation 3 i Xboksie 360. Ktoś w Warner Bros uznał jednak, że z tytułu osadzonego w bardzo popularnym uniwersum można wyciągnąć więcej korzyści i tak oto powstał port na PC. Port, który być może zainteresowałby największych sympatyków twórczości Tolkiena, a przy okazji osoby lubiące gatunek, gdyby nie skandaliczna cena, jaką ustalił wydawca.



Głównym problemem – pomijając cenę – z jakim boryka się Guardians of Middle-Earth jest przeciętność. Tytuł niczym szczególnym nie wyróżnia się na tle konkurencji, a jakby tego było mało – jest od niej zwyczajnie gorszy. Gdy przyrównamy dzieło studia Monolith Productions (za konwersję odpowiada Zombie Studios) do League of Legends czy DOTA 2, szybko okazuje się, że kosztująca niemałe pieniądze gra może, co najwyżej, czyścić buty darmowym odpowiednikom.

Po głowie zacząłem się pukać w momencie, gdy spojrzałem na zwartość. Kosztująca na Steam 18.99 euro (około 81 zł) podstawowa edycja gry oferuje... 6 grywalnych postaci! Tę liczbę da się zwiększyć, dokupując za 13.99 euro (około 60 zł) paczki składające się z... 5 kolejnych bohaterów. Łącznie, po wykupieniu wszystkich 6 kompletów dostaniemy więc do dyspozycji zawrotną liczbę 36 grywalnych postaci. Do recenzji otrzymałem wydanie Mithrill Edition, z miejsca zawierające całą gromadkę herosów. Na Steam takowa edycja kosztuje 73.99 euro (około 315 zł). Żerowanie na portfelach fanów? To mało powiedziane. Dla porównania i zarysowania sytuacji – wcześniej wspomniane konkurencyjne tytuły free-to-play oferują ponad 100 bohaterów.

Zostając jeszcze przy postaciach, podzielono je na kilka kategorii. Taki Gandalf dla przykładu jest nukerem, z kolei Arathorn (ojciec Aragorna) czy Legolas to odpowiednio postacie warrior i striker, nastawione na zadawanie obrażeń i likwidowanie przeciwników. Rolę wsparcia pełni chociażby Eowina, skutecznie sprawdzająca się przy bronieniu wież. Prócz znanych z filmu czy książki Tolkiena postaci, w grze występują także jednostki zmyślone przez twórców, dla uzupełnienia składu.

Guardians of Middle-Earth (PC)

Każda posiada, jak na MOBA przystało, rozmaity wachlarzu umiejętności, w tym jedną specjalną, tzw. ultimate. Rozwój bohaterów odbywa się na zasadzie klasycznego zdobywania punktów doświadczenia, dzięki którym awansujemy na wyższe poziomy (do 14 włącznie) i nabywamy nowe skille. Sporym minusem, na starcie skreślającym jak dla mnie opisywaną produkcję, jest brak jakiegokolwiek aspektu ekonomicznego. W Guardians of Middle-Earth zdobywa się wyłącznie doświadczenie, a w trakcie rozgrywki nie wykupimy dodatkowych przedmiotów, jak ma to miejsce w konkurencyjnych tytułach.

Efektem tego jest ogromna powtarzalność. Mimo różnych bohaterów, każde starcie wygląda niemal tak samo, a brak sprzętu, w jaki można by uzbroić postać i zwiększyć tym samym jej skuteczność, prowadzi do szybko wkradającej się monotonii i pozbawia rozgrywkę emocji. Ile to razy wygrywałem mecz w DOTA 2 po skompletowaniu wymarzonego sprzętu, na który pracowałem przez całą rundę, by ostatecznie, dzięki niezbędnym gratom, posłać przeciwników do grobu. Tutaj tego zwyczajnie brakuje, a jedynym plusem takiego rozwiązania wydaje się być nieco większa przystępność dla nowych graczy, którzy często nie mają pojęcia w co wyposażyć swojego herosa. Szkoda tylko, że w ten sposób twórcy w wielkim stopniu odcięli nas od opcji taktycznych i frajdy płynącej z kupowania nowych itemów. Niewielkim pocieszeniem jest możliwość wyposażenia postać przed każdym meczem w gemy i relikty, poprawiające niektóre ze statystyk.


Screeny z Guardians of Middle-Earth (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   18:43, 09.09.2013
Czyli kolejne śmieszne MMO na KOnsole i PC, heh to to coś w stylu Tower Defense jakoś cienko to wygląda.
0 kudosDaerdin   @   18:57, 09.09.2013
Na konsolach gra przyjęła się całkiem nieźle, ale na PC nie ma miejsca na takie produkcje, w dobie tak rozbudowanych gier jak LoL, czy Dota.

Gameplay wygląda całkiem ciekawie, widocznie brakuje mu jednak głębi, a to wielka szkoda.
0 kudosPoskramiacz   @   07:23, 12.09.2013
szkoda ze na laptopie w ogole nie mogę zainstalować Lola przy samym wlaczeniu instalatora wyskakują bledy czego nie było na stacjonarnym kompie...