Joe Danger 2: The Movie (PC)

ObserwujMam (8)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Joe Danger 2: The Movie (PC) - recenzja gry


@ 29.06.2013, 11:00
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Joe Danger 2: The Movie bawił już posiadaczy konsol, a niedawno trafił także na PC, za sprawą Steam. "To wspaniale wreszcie wydać grę! Joe w końcu uwolnił się z tej śmiesznej ekskluzywności na konsole.

Joe Danger 2: The Movie bawił już posiadaczy konsol, a niedawno trafił także na PC, za sprawą Steam. "To wspaniale wreszcie wydać grę! Joe w końcu uwolnił się z tej śmiesznej ekskluzywności na konsole." – mówi uradowany Sean Murray z Hello Games. Korzystając z okazji postanowiliśmy więc sprawdzić, czy warto zawracać sobie głowę wyczynami Niebezpiecznego Joe.



Tytułowy Joe Danger to kaskader z górnej półki. Facet jest tak popularny, że dostał zlecenie realizacji wysokobudżetowego filmu akcji. Zabawę rozpoczynamy na planie nagrania, początkowo od dość prostych etapów, które można zaliczyć w zasadzie z zamkniętymi oczami. Stanowią one samouczek wprowadzający do gry – na ekranie pojawiają się chaotycznie umieszczone podpowiedzi, z głośników wybrzmiewa podpity głos pobudzonego reżysera, podpowiadający nam co mamy zrobić (podskocz, uchyl się, itp.). Wszystko to utrzymane jest w zabawnej, trochę szalonej konwencji, jak zresztą cała produkcja.

Akcję obserwujemy od boku, w perspektywie 3D. Joe pędzi jak szalony na złamanie karku w wagonie górniczym, na motorze, na rowerze, z nartami na nogach czy jetpackiem na plecach. Zawsze od lewej do prawej strony ekranu. Gracz ma dość pokaźną kontrolę nad kaskaderem – możemy kazać mu skakać, regulować prędkość, uchylić się przed wystającą poręczą czy nawet wrzucić wsteczny, o ile dana miejscówka na to pozwala (uciekając przed lawiną ma to raczej nikły sens).

Szybko okazuje się, że początkowe etapy to tylko przykrywka do dalszych wyzwań. Już po kilkunastu minutach gry plansze stają się coraz trudniejsze, wymagając od gracza kociego refleksu i perfekcyjnego opanowania, na szczęście nieskomplikowanej, klawiszologii. Prócz tego że należy posuwać się do przodu, musimy wykonywać liczne uniki przed śmiercionośnymi piłami i laserami, zmieniać tor jazdy, przeskakiwać nad przepaścią, a jakby tego było mało – wykręcać jak najlepszą czasówkę. Im szybciej dotrzemy do mety, tym więcej punktów powędruje na nasze konto. Te dostaniemy także za zbieranie rozmaitych elementów porozrzucanych na planszy, wykonywanie powietrznych akrobacji (uzupełniających przy okazji niezwykle przydatny pasek "przyspieszacza") i łączenie ich w efektowne kombosy.

Joe Danger 2: The Movie (PC)

Rozgrywka jest więc dzika, ale przy tym niezwykle satysfakcjonująca. Kolekcjonowanie porozrzucanych po planie filmu bonusów dodatkowo motywuje do zabawy, a tablice wyników, pozwalające przyrównać je ze znajomymi, pewnie dodatkowo zachęcałyby mnie do pokazania "kto tu rządzi", gdybym miał z kim porównać punkciki. Czasami gra potrafi jednak zirytować. Dziwnie rozwiązano chociażby sprawę checkpointów – w jednych lokacjach (i to niekoniecznie tych początkowych) są one rozsiane gęsto jak grzyby po deszczu, w innych zaś umieszczono je w nielogicznych miejscach, jeszcze gdzie indziej nie ma ich wcale. A uwierzcie mi, 7 razy pod rząd pokonywać tę samą, banalną trasę, by dotrzeć do jedynego, trudnego fragmentu, do tego znajdującego się na jej końcu, to nic fajnego. Pomarudzić mogę też na misje z jetpackiem, po prostu słabe, nudne i wyzbyte emocji. Plus jest taki, że nie ma ich zbyt wiele.


Screeny z Joe Danger 2: The Movie (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   10:24, 01.07.2013
JA niestety nie miałem okazji jeszcze w to pograć, może pod koniec roku przysiądę i zobaczę co i jak Uśmiech .
Ocena przyzwoita
0 kudosSavatin   @   15:38, 01.07.2013
Dobra gra na posiedzenia ze znajomymi bądź z kobietą Szczęśliwy Z pewnością zagram Uśmiech