guy_fawkes @ 03.06.2013, 09:37
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk
Lecytyna, guarana, żeńszeń, witaminy, mikroelementy, wreszcie mnemotechniki – człowiek od lat próbuje wzmocnić swoją dość zawodną pamięć. Wszelkie triki na zmagazynowanie ogromnej ilości wiedzy w najkrótszym okresie cieszą się szczególną popularnością w czasie sesji oraz egzaminów.
Lecytyna, guarana, żeńszeń, witaminy, mikroelementy, wreszcie mnemotechniki – człowiek od lat próbuje wzmocnić swoją dość zawodną pamięć. Wszelkie triki na zmagazynowanie ogromnej ilości wiedzy w najkrótszym okresie cieszą się szczególną popularnością w czasie sesji oraz egzaminów. I tak oto nasze pokolenie musi faszerować się chemią albo mozolnie ćwiczyć, podczas gdy następne będą miały z górki dzięki sensenowi. Przy okazji zyskają także możliwość pozbycia się przykrych, traumatycznych wspomnień, z którymi obecnie trzeba sobie radzić i niejednokrotnie liczyć się z ich konsekwencjami dla psychiki. Świetlana przyszłość, złoty wiek ludzkości? Chyba nie do końca…
Nilin, Twoja podopieczna, budzi się w jakimś więzieniu. Nie ma w głowie nic poza swoim imieniem, straciła nawet rachubę czasu. Obcy mężczyzna, członek personelu kompleksu, mówi coś o wyczyszczeniu pamięci, co brzmi dość upiornie, ale jeszcze gorsze wrażenie robią inni osadzeni, zachowujący się jak roboty. Bohaterka ma szczęście, bo, pomijając słanianie się na nogach, zachowała resztki rozumu, w przeciwieństwie do nich. Dlatego tym bardziej szkoda dziewczęcia, a że śliczne jest (i to w nie przesadzonym stylu typu „wielki bufet”) i wiedzione przez złych doktorów na niemalże stracenie, trzeba je ratować, i to prędko. Granie na instynkcie opiekuńczym trudno nazwać wyrafinowaną sztuczką, ale zbudowanie dobrej, wiarygodnej postaci kobiecej już tak. Nilin stopniowo odzyskuje utracone wspomnienia, lecz targające nią wątpliwości i rozrachunek z własną przeszłością czynią ją interesującą postacią. Wraz z graczem zostaje uwikłana w serię wydarzeń, które koniec końców doprowadzą ją do wpływu na losy całego rodzaju ludzkiego. Brzmi znajomo? Owszem, równie istotny dla homo sapiens był żywot Adama Jensena i JC Dentona (Aleksa pomińmy z czystej przyzwoitości). I tak oto dotarliśmy do drugiego imienia Remember Me – cyberpunku.
Wszczepy i nanomodyfikacje przerabialiśmy już tyle razy, że pakowanie kilogramów metalu w ciało dziewczyny byłoby równie niesmaczne, co schematyczne. Na szczęście w wizji scenarzystów z debiutującego studia DONTNOD (złożonego z byłych pracowników Ubisoftu i Criterionu) rok 2084 powitamy nie z działkiem czaszkowym, a… sensenem. W największym skrócie to technologia pozwalająca magazynować ludziom wspomnienia w postaci cyfrowej, by w łatwy sposób dzielić się nimi z innymi, a także selekcjonować je, wyrzucając te przykre. Chcecie pokazać najdroższej osobie, jak bardzo ją kochacie? Nic prostszego, komunia uczuć jeszcze nigdy nie była tak głęboka. Mieliście przykry wypadek, a jego skutki mogą odbić się na Waszej psychice? Nie ma sprawy, wymażemy go z pamięci, jakby nigdy nie miał miejsca. Oczywiście poza ewidentnymi zastosowaniami społecznymi sensena doszły m.in. wojskowe, ale ogólną ideę przyświecającą największemu wynalazkowi w dziejach na pewno łapiecie. A jeśli przypominacie sobie chociażby filmową Pamięć absolutną, to wiecie doskonale, że z umysłem nie ma żartów i tego rodzaju cuda to nie tylko szansa na rozwój, ale też ogromne zagrożenie.
Mowa oczywiście o tzw. remiksowaniu pamięci - dzięki specjalnemu urządzeniu Nilin potrafi modyfikować wspomnienia innych ludzi w taki sposób, by wymusić na nich zmianę poglądów i zachowania. Odbywa się to przez „edycję” jakiegoś ważnego dla danej postaci echa przeszłości, np. kłótni czy wypadku. Przewijając je niczym w aplikacji do montażu wyłapujemy interaktywne elementy, na które możemy wpłynąć, np. odbezpieczenie broni, schowanie uchwytu na kubek w samochodzie czy podmiana farmaceutyka. W każdej sekwencji ukryto kilka takich obiektów i trzeba znaleźć odpowiednią ich kombinację uważając przy tym, by nie wywołać efektu całkowicie przeciwnego. Jest to fantastyczny patent, choć jego owoce prezentują się trochę głupio, gdyż Nilin gmera w wydarzeniach sprzed jakiegoś czasu – od dni po całe lata. Przez okres ich upływu rany mogły się już zabliźnić, a ofiara poskładać się do kupy – tymczasem rezultat czynów protagonistki natychmiastowo odzwierciedla się w zachowaniu. Łowczyni nagród chwyciła Cię za gardło? Nie trać zimnej krwi - pomyszkuj jej w sensenie, a za moment stanie się Twoim wielkim sojusznikiem w ogóle się nie dziwiąc, dlaczego o mały włos Cię nie zabiła. To ogromny problem leżący u podstaw samej gry i choć na gorąco nie zaprząta aż tak uwagi, to po opuszczeniu tytułu nachodzi człowieka refleksja, a potem ściany odbijają dźwięk pacnięcia się w czoło.
Kolejny detal związany z machinacją wspomnieniami to tzw. mnemembramy, czyli wspomnienia dotyczące konkretnych czynności, ukazane w formie rozszerzonej rzeczywistości. Za ich pomocą znajdziemy m.in. ukryte przejścia, tudzież bezpieczną drogę przez pole minowe, choć akurat ten element nie opuścił testów jakości w zadowalającym stanie i jest to zdecydowanie jedna z najbardziej frustrujących sekwencji w całej produkcji, która z FPS-a tworzonego wyłącznie z myślą o PS3 (o kodowej nazwie Adrift) wyewoluowała w trzecioosobowe doznanie action-adventure.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler