Vessel (PC)

ObserwujMam (6)Gram (2)Ukończone (3)Kupię (0)

Vessel (PC) - recenzja gry


@ 06.01.2013, 16:48
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Pierwsze dni nowego roku z reguły upływają na dojadaniu ostatnich świątecznych mandarynek i rezolucjach na przyszłość: jedni zarzekają się, że schudną, inni zapowiadają rzucenie palenia, jeszcze inni pilniejszą naukę, zaś wśród graczy popularna jest obietnica o nadrobieniu najlepszych tytułów minionych 12 miesięcy.

Pierwsze dni nowego roku z reguły upływają na dojadaniu ostatnich świątecznych mandarynek i rezolucjach na przyszłość: jedni zarzekają się, że schudną, inni zapowiadają rzucenie palenia, jeszcze inni pilniejszą naukę, zaś wśród graczy popularna jest obietnica o nadrobieniu najlepszych tytułów minionych 12 miesięcy. Jeśli jednak po celebrowaniu ostatnich tygodni wciąż odczuwacie szał w żołądku i głowie, zastanówcie się dwa razy, nim odpalicie Vessel – dzieło Strange Loop Games przypomina, że niektóre ciecze potrafią się odbić czkawką.

Żywe gluty to nihil novi w kulturze masowej – czarowały już m.in. World of Goo i śmieszyły w filmowych Flubberze i Prometeuszu, głównie za sprawą naukowców pozbawionych większości klepek. I choć Vessel nie traktuje o astrokartografii, również obsadza w głównej roli uczonego bawiącego się rozumną galaretą, która następnie wymyka się spod kontroli, mimo iż przewidziano jej zaszczytną rolę zastąpienia człowieka w wielu pracach. Jegomość zwie się M. Arkwright i wcale nie jest tak odrealnioną postacią, jak się z pozoru wydaje – to swego rodzaju hołd dla Richarda Arkwrighta, twórcy krosna napędzanego kołem wodnym. Na XVIII-wieczne realia była to innowacyjna technologia, katalizująca rozkwit przemysłu włókienniczego. Dajmy jednak spokój przędzy, prządkom oraz pewnemu rodzimemu mimowi o tekstylnie brzmiącym nazwisku – dziś zajmujemy się nie historią, a elektroniczną rozrywką.

Vessel (PC)

Tej ostatniej Vessel oferuje całe tony, a raczej metry sześcienne – to jeden z najdłuższych platformowo-logicznych indyków ostatnich lat. Zazwyczaj tego rodzaju produkcje pękają w kilka godzin, natomiast dzisiejszy bohater mężnie broni creditów przez 12h z okładem zależnym od kreatywności gracza. Zręczność i pad są niemal konieczne, lecz najistotniejszy jest bystry umysł – poziom trudności zagadek rośnie błyskawicznie, zaś ostatnie wyzwania to absolutne mindfucki. Zapomnijcie jednak o abstrakcyjności rodem z Braida – tutejsze zagwozdki mają solidne, logiczne podstawy dotyczące fizyki oraz mechaniki płynów, zarówno tych prawdziwych, jak i występujących tylko w grze. Wspomniane uprzednio żywe gluty to Flura, początkowo występujące w jednej, pomocnej odmianie – uwolnione, bądź naprędce stworzone, automatycznie robią to, co do nich należy, czyli aktywują rozmaite urządzenia. Zabawa komplikuje się, gdy dochodzą kolejne rodzaje – drugi z nich podąża za graczem, jeszcze inny śladem konkretnej cieczy. Ilość możliwych kombinacji podnosi charakter cieczy, z jakiej „lepimy” stworka – od wody przez lawę (połączone razem tworzą parę, kluczową dla uruchamiania maszynerii) po lepki płyn luminescencyjny. Wędrując po lokacjach (m.in. fabryka, sad i klimatyczna kopalnia) celem naprawy opanowanych przez Flury instalacji stajemy w obliczu coraz wymyślniejszych łamigłówek, zaś w przypadku wyzwań finalizujących dany etap często wymagających kilkuminutowego łażenia wte i wewte, by wykoncypować i z sukcesem przeprowadzić złożoną operację, co potrafi solidnie dać w kość, więc przydaje się opcja resetowania danej zagadki.


Screeny z Vessel (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?