Primordia (PC)

ObserwujMam (5)Gram (2)Ukończone (4)Kupię (2)

Primordia (PC) - recenzja gry


@ 05.12.2012, 12:44
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Wadjet Eye Games wypuszczając na rynek Gemini Rue czy Resonance pokazało, że potrafi dobierać do swojego katalogu dobre przygodówki, przypominające czasy świetności tego gatunku. Nieco oldschoolowe podejście do tematu, rozdzielczość rzędu 640x480 i dosyć ponura historia – to znaki rozpoznawcze gier spod szyldu tegoż wydawcy.

Wadjet Eye Games wypuszczając na rynek Gemini Rue czy Resonance pokazało, że potrafi dobierać do swojego katalogu dobre przygodówki, przypominające czasy świetności tego gatunku. Nieco oldschoolowe podejście do tematu, rozdzielczość rzędu 640x480 i dosyć ponura historia – to znaki rozpoznawcze gier spod szyldu tegoż wydawcy. Ich najnowsza publikacja, Primordia - kreacja studia Wormwood - nie stroni o tych cech, stanowiąc przy tym doskonałe ich rozwinięcie.



Przygodówki nam znane to głównie kolorowe opowieści z przyjemną dla oka grafiką, masą szczegółów i różnorodnymi lokacjami (tutaj również występują, acz ubrane w trochę inną definicję), choć oczywiście trafiają się też mroczniejsze produkcje. Prezentowany tytuł wbija się w drugą z przedstawionych stylistyk, prezentując świat w brudnych, post apokaliptycznych klimatach. Można poczuć również powiew lekkiego cyberpunku i sci-fi. Nie dostrzeżesz tutaj eleganckich teł, sterylnych miejsc czy zadbanych pomieszczeń – Primordia genialnie obrazuje, co się stanie, jeśli maszyny wyprą ludzi i przejmą stery. Tak właśnie stało się na Ziemi – inteligentne cyborgi, początkowo służące człowiekowi w różnorakich dziedzinach, nagle zrozumiały, że nie potrzebują go do istnienia i wyparły gatunek homo-sapiens, od tego momentu zajmując pierwsze miejsce w łańcuchu ewolucji.

Primordia (PC)

Kierujemy jednym z takich robotów, Horatio Nullbuilt. Wiedzie beztroskie życie na pokładzie swojego statku (lub cokolwiek to jest) wbitego w glebę przy ogromnej metropolii Metropol. Wraz ze swoim wiernym kompanem – Crispinem – czytają książki pt. Gospel of Man i przede wszystkim zajmują się bezrobociem, ciesząc się przy tym wolnością i niezależnością. Wszystko przebiega świetnie, lecz pewnego dnia jakiś obcy stwór nawiedza naszych milusińskich i kradnie im źródło mocy: potężny generator. Tutaj rozpoczyna się przygoda – Horatio wraz z Crispinem muszą ruszyć tyłki z siedzeń i przeczesać okolice ogromnej aglomeracji wzdłuż i wszerz by znaleźć agresora i go stosownie ukarać. Przy okazji również dowiedzieć się co nieco o swojej przeszłości, ale to tak na marginesie.

Primordia (PC)

Grając w Primordię nie sposób uniknąć porównań do poprzedniego gry wydanej przez Wadjet Eye Games, wymienionego już Resonance. Oba produkty są pod względem stylu graficznego bardzo podobne: hulają w identycznej, masakrycznie niskiej rozdziałce, która nadaje – naprawdę – niepowtarzalnego uroku. Jak napomknąłem wyżej, przedstawiają podobnie skonstruowane historie, choć ten drugi tytuł ma nieco bardziej rozbudowany wątek (kooperacja czterech postaci to rewelacyjny patent) i szersze spektrum poznawania wydarzeń, ale tam zaprezentowano zupełnie inny rodzaj fabuły. Nie oznacza to jednak, że najnowsze dziecko utalentowanych twórców jest pod tym względem gorsze – co to, to nie! Niepowtarzalnego smaczku dodają rozmowy pomiędzy bohaterami dotyczące przeróżnych tematów – od komentowania poczynań gracza, przez bezsensowne pytania typu „kto jest moim tatą” (zadawane przez Crispina są zaiste komiczne!), kończąc na głębszych rozważaniach nad sensem istnienia i ludzk… robociej (?) egzystencji.

Primordia (PC)

Ciężki klimat nadaje także udźwiękowienie. Tutaj po całości daje o sobie znać cyberpunk i science-fiction, serwując grającemu muzykę rodem z najlepszych filmów utrzymanych w tej konwencji. Nie wiem czy mogę użyć takiego stwierdzenia, ale tutaj faktycznie jest metaliczny podźwięk wszelakich efektów wypuszczanych przez membrany słuchawek. Idealnie komponują się z otaczającym środowiskiem, brudnymi miejscami, wyniszczonym wojną Metropolem. Soundtrack nie jest specjalnie nachalny, nie chce na siłę wpadać w ucho siedzącemu przed monitorem, ale autentycznie koi uszy swoim wolnym pobrzdąkiwaniem. Świetna robota!


Screeny z Primordia (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   16:26, 05.12.2012
Gemini Rue i Resonance to są rewelacyjne gry i nawet gdybym nie przeczytał tej recenzji (bardzo wyczerpującej zresztą co oczywiście na plus) ani nie znał żadnej innej opinii na temat Primordii to mimo wszystko brałbym w ciemno. Twórcy robią rzeczy wprost urzekające i zupełnie niespotykane dzisiaj widać, że kochają te klimaty i są ich fanami a nie tylko gonią za mamoną. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że pomimo prehistorycznego wyglądu gry te potrafią wzruszać i budzić duże emocje w graczu, który autentycznie utożsamia się z bohaterami. Każda z postaci pomimo tego, że wygląda jak zlepek pikseli ma swój niepowtarzalny charakter i osobowość, co się po prostu czuje.
Poza tym jako fan przygodówek cieszę się, że gatunek ma dzisiaj się całkiem nieźle a twórcy w dużej większości przypadków są wierni starym patentom i nie próbują wprowadzać niepotrzebnych unowocześnień (nie mowię tutaj o grafice ale o ogólnej koncepcji). Ma być świetna fabuła, ciekawe postaci z osobowością, dobre zagadki a reszta tak naprawdę się nie liczy. To tyle, pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali do końca tego mojego wywodu Uśmiech Pozostałych też Uśmiech
0 kudosBuuny   @   10:30, 06.12.2012
pierwszy raz spotykam się z taką grą
i może być interesująca
0 kudosDante41k   @   07:52, 12.12.2012
Jedna z lepszych przygodówek ostatnich lat w jakie grałem. Gra ma to coś. Niesamowity klimat który trzyma za ręce i nogi i ciągnie w stronę ekranu. Są cztery możliwe zakończenia, na pewno nie spocznę na dwóch które do tej pory widziałem. Uśmiech
0 kudoswujo444   @   15:07, 23.12.2012
Masa baboli.
"Wadjet Eye Games wypuszczając na rynek Gemini Rue czy Resonance pokazało, że potrafi tworzyć dobre przygodówki" - proszę rozróżniać producenta (Wormwood Studios) od wydawcy (Wadjet Eye Games). Przypisywanie im autorstwa każdej z tych 3 gier jest nieporozumieniem.

"Przygodówki nam znane to głównie kolorowe opowieści z przyjemną dla oka grafiką, masą szczegółów i różnorodnymi lokacjami" W sumie nie babol, ale przyznanie się do nieznajomości tematu jest urocze. Patrząc na stertę obok mnie - Art of Murder, Still Life, Sherlocki, Sublustrum, Fahrenheit, itd, itp - ani one kolorowe, ani przyjemne dla oka.

"Wiedzie beztroskie życie na pokładzie swojego statku (lub cokolwiek to jest) przycumowanego do gleby i zakotwiczonego bezpiecznie przy ogromnej metropolii Metropol." Taa.. Pan grał w tę grę? Statek, literalnie, rozbił się. Nie jest zacumowany - jest rozbity. Przy Metropolis? Przegapił pan moment, w którym Horatio stwierdza, że Crispin nawet gdyby chciał, to zabrakłoby mu energii na przebycie połowy odleglości do Metropolis?

"czytają książki pt. Book of Man i przede wszystkim zajmują się bezrobociem, ciesząc się przy tym wolnością i niezależnością." 1) Gospel of Man to tytuł książki, jaką czytamy w Primordii; 2) bezrobociem nazywa pan nieco bezsensowną próbę naprawienia wraku? Horatio uważa, że ma misję - ma utrzymywać świat w najlepszym stanie do powrotu Człowieka, więc nie widzę, by cieszył się z obecnego stanu.

"Wszystko przebiega świetnie" pomijając milion niedziałających rzeczy...

Cały 4 akapit - nadal nie odróżnia pan studia i wydawcy, przypisując niesłusznie autorstwo gry komu innemu.
"wykrywacz mocy" nie wiem, spało się na angielskim, czy fizyce? A może za dużo SW? Wykrywaliśmy energię.
Podsumowanie - patrz pierwsza i przedostatnia uwaga.
"Mega oldschoolowe podejście do tematu" oj, dawno się nie grało w takie gry? Tak naprawdę jest szereg różnic, do których należy zaliczyć zmieniony interfejs (SCUMM się kłania, chociaż megaoldschoolowym nazwałbym dopiero interfejs tekstowy), dodanie mapy, dziennika, nieliniowość rozgrywki (o której pan się nawet nie zająknął!), autosave (a zapewniam, że nieraz brak save'u potrafi złamać człowieka), logika rozgrywki (albo raczej: inna logika dawnych przygodówek, nieosiągalna dla normalnych, zdrowych jednostek).
0 kudosMaterdea   @   20:06, 23.12.2012
@wujo
OK, masz rację - sporo rzeczy, o których mówisz, uprościłem. Niektóre specjalnie, niektóre nieumyślnie, głównie przez złe zrozumienie niektórych kwestii. Mój błąd, przyznaję, ale myślę, że nie wprowadziłem czytelnika w błąd.
Co innego kwestia wydawcy/developera. Tutaj kierowałem się tym, co było napisane w encyklopedii - czy to Miastowej, czy innej, nawet na Steam zostało zapisane zupełnie co innego. Szczerze mówiąc, nie miałem bladego pojęcia co napisać, bowiem (o ile dobrze pamiętam, popraw, jeśli się mylę) na planszach tytułowych było logo wyłącznie Wadjet.

Ale dziękuję za czujność i zwrócenie uwag - z pewnością w przyszłości będę uważniejszy!
0 kudoswujo444   @   02:44, 24.12.2012
Nie wiem jak w grze, i nie chce mi się jej ściągać i instalować ponownie, by sprawdzić taką popierdółkę, niemniej za Steamem:
Producent: Wormwood Studios
Wydawca: Wadjet Eye Games
Podobnie Metacritic:
Developer: Wormwood Studios
Google po wpisaniu "Primordia" przekierowywuje na stronę Wadjet, gdzie jest zaznaczone:
(Developed by Wormwood Studios), logo Wormwood Studios pojawia się jako drugie w oficjalnym trailerze, więc pewnie w grze także.
Dodaj Odpowiedź