Sugar Cube: Bittersweet Factory (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Sugar Cube: Bittersweet Factory (PC) - recenzja gry


@ 25.11.2012, 11:55
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Kupujesz w sklepie kotlety – jakiś wegetarianin biadoli, w jaki to niehumanitarny sposób zwierzę straciło życie, by zaspokoić Twoje łakomstwo. Żujesz kiełki oglądając Avatara i masz wyrzuty, że jakieś niebieskie smerfy w innym wymiarze właśnie tracą dusze swoich bliskich.

Kupujesz w sklepie kotlety – jakiś wegetarianin biadoli, w jaki to niehumanitarny sposób zwierzę straciło życie, by zaspokoić Twoje łakomstwo. Żujesz kiełki oglądając Avatara i masz wyrzuty, że jakieś niebieskie smerfy w innym wymiarze właśnie tracą dusze swoich bliskich. Odpalasz Sugar Cube: Bittersweet Factory i dowiadujesz się, że nie chcąc krzywdzić żadnego bytu umrzesz z głodu – bo nawet kostka cukru ma uczucia i nie chce skończyć rozkładana przez amylazy.



Pierwsza myśl: to musi być japońska gra, bowiem tamtejsi developerzy miewają bardzo nietuzinkowe (czytaj: szalone) pomysły. Okazało się jednak, że Kraj Kwitnącej Wiśni nie ma z dzisiejszym indykiem nic wspólnego, choć obrałem dobry kierunek na developerskiej mapie – to rzeczywiście Azjata, lecz z Korei Południowej, mekki e-sportu. Ażeby było jeszcze ciekawiej, stworzyli go studenci z Uniwersytetu Sogang, zrzeszeni pod egidą studia Turtle Cream. Pomimo 3 lat obecności na rynku zdołali już wypuścić kilka małych gier, które nie przeszły bez echa, zdobywając laury na festiwalu IGF China, zaś Sugar Cube: Bittersweet Factory nawet go wygrało, co już samo w sobie stanowi świetną rekomendację. Nie ma to jak młoda, świeża krew w branży, prawda?

Sugar Cube: Bittersweet Factory (PC)

Sugar Cube: Bittersweet Factory to taki… Super Meat Boy na słodko. W głównej roli obsadzono również kostkę, lecz tym razem nie mięsa, a cukru, mającą do przebycia dziesiątki coraz trudniejszych poziomów. Zamiast figli z piłami tarczowymi i generalnie śmiercią czyhającą na każdym kroku, borykamy się z zagadkami, wymuszającymi nie tyle małpią zręczność, co kreatywność. Nasz, chcący uniknąć przeznaczenia, protagonista premierzy kilka światów, od fabryki ciastek przez świat czekolady i gumy do żucia, po krajobrazy pełne lejących się strumieni coli (są nawet humorystyczne nawiązania do najpopularniejszej na świecie marki tego napoju oraz jej kultowych już reklam). Sama rozgrywka polega na dotarciu do wyjścia w kolejnych, niewielkich levelach. Na plansze naniesiono siatkę, co jest o tyle istotne, że naszego kanciastego jegomościa otacza aura, wpływająca na otoczenie, materializująca m.in. klocki, kładki i trampoliny, bądź powodująca ich znikanie. To wystarczy, by zaserwować graczowi coraz bardziej zakręcone poziomy, wymagające szczypty zdolności manualnych, a przede wszystkim perfekcyjnego opanowania posiadanej umiejętności. Pomimo tak prostej konstrukcji gameplay upływa pod znakiem wyzwań, a niektóre etapy powtarza się dziesiątki razy, zanim opanuje je do perfekcji – zwłaszcza, jeśli chce się zebrać wszystkie opcjonalne znajdźki, odblokowujące „prawdziwe zakończenie”.


Screeny z Sugar Cube: Bittersweet Factory (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?