Zidan @ 14.08.2012, 13:59
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do FPSów produkowanych w najwyższej jakości technologicznej, a nawet jeśli nie w „najwyższej” – to przynajmniej w wysokiej. Rzecz jasna nie jest możliwe, by każde studio dysponowało tak zaawansowanymi narzędziami, choć faktycznie nieczęsto zdarzają się produkcje w jakiś znaczący sposób odstające poziomem – chociażby – grafiki od światowych standardów.
Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do FPSów produkowanych w najwyższej jakości technologicznej, a nawet jeśli nie w „najwyższej” – to przynajmniej w wysokiej. Rzecz jasna nie jest możliwe, by każde studio dysponowało tak zaawansowanymi narzędziami, choć faktycznie nieczęsto zdarzają się produkcje w jakiś znaczący sposób odstające poziomem – chociażby – grafiki od światowych standardów. Takim przykładem jest wydany niedawno 7554 - FPS zdecydowanie nie przystający do tego kanonu nowoczesności, a wręcz swoim wykonaniem przypominający hity sprzed dekady - co w oczywisty sposób może być odpychające dla potencjalnych nabywców. Zobaczmy jednak, czy aby na pewno jest to czynnik przesądzający o słabej jakości produkcji.
7554 jest historycznym FPSem ulokowanym w okresie I Wojnie Indochińskiej, wyprodukowanym przez wietnamskie studio Enobi Games. Nie da się ukryć, że wspominana przestarzałość gry może budzić szyderczy uśmiech na ustach graczy czy recenzentów, ale w przypadku 7554 darujemy sobie wszelkie pastwienie się nad produkcją. Owszem – czasem można zakpić z głupich koncepcji, przejaskrawionych możliwości gry, koszmarnej stylistyki, czy fatalnej optymalizacji słabo wyglądającego tytułu. W przypadku 7554 wszelkie złośliwości byłyby jednak całkowicie nie na miejscu, bowiem mimo zdecydowanych braków budżetowych, Enobi Games włożyło w swój produkt dużo serca i ewidentnie starało się oddać tytuł dopracowany, dynamiczny oraz niosący jakieś przesłanie. Choć ostatecznie efekty starań wietnamskich programistów nie są nadzwyczaj powalające, tytuł posiada pewne atuty i mimo archaicznej oprawy da się spędzić przy nim kilka sympatycznych godzin.
Tytuł 7554 nawiązuje do daty bitwy (7 maja 1954 r.) pod Dien Bien Phu – bitwy, w której wojska wietnamskie ostatecznie zwyciężyły armię francuską (przypominamy, że to pomiędzy tymi dwoma państwami toczyła się I Wojna Indochińska). Akcja gry rozkłada się na cały okres trwania wojny, tj. pomiędzy lata 1946-1954. My wcielimy się w postać jednego z żołnierzy strony wietnamskiej, który biorąc udział w kluczowych potyczkach całej wojny postara się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że panowie z Enobi Games starali się bardzo dokładnie przybliżyć graczowi charakter i przebieg Wojny Indochińskiej. Wszelkie informacje na jej temat zawarto w przerywnikach pomiędzy misjami, gdzie na animowanej mapie zaprezentowano działania obydwu armii, a lektor przedstawia szczegóły dotyczące danych postępów w wojnie. Poza tym, po każdej z misji wyświetlone zostanie kilka zdań wieńczących dane zadanie i objaśniających ewentualny jego finał czy dalszy przebieg. Jeśli więc zainteresuje Was tematyka I Wojny Indochińskiej, 7554 z całą pewnością dostarczy Wam szczegółowych faktów na jej temat. Pod tym względem gra została przygotowana zupełnie starannie.
Tym, co brutalnie uderzy wszystkich zasiadających do 7554 graczy będzie bardzo przestarzała i totalnie niedzisiejsza oprawa audio-wizualna. Grafika faktycznie przypomina początki tego tysiąclecia i prawie na każdym kroku rzucają się w oczy jej gigantyczne braki. Począwszy od niskiej jakości tekstur, poprzez słabe efekty świetlne (w tym też sztucznie wyglądający ogień i wybuchy), na całkowicie sztucznej animacji kończąc (zarówno na gruncie animacji postaci, jak i pojazdów mechanicznych – kiedy te np. eksplodują i koziołkują). Jasno widać, że Enobi Games nie dysponowało żadnymi nowoczesnymi technologiami graficznymi, co może faktycznie razić gracza przyzwyczajonego do wysokich standardów. Dobrze, że przynajmniej gra działa na stosunkowo słabych maszynach, zawsze to jakieś pocieszenie.
Na troszkę wyższym poziomie stoi udźwiękowienie, choć i tu nie ma rewelacji. Mamy do czynienia z dość przyzwoitymi efektami wybuchów, strzałów, warkotem silników, itp., co w gruncie rzeczy w miarę dobrze oddaje wojenny klimat. W tle czasem brzdąkają nie najgorsze kompozycje muzyczne, podkreślające atmosferę. Bardzo słabo brzmią natomiast głosy lektorów – są absolutnie sztuczne i nagrane chyba niskiej jakości sprzętem, co wysoce psuje wrażenie pozostawiane przez ogół udźwiękowienia.
Myślę, że takie podejście do gier jakie my mamy wymaga edukacji oraz pewnego czasu, który pozwoli zmienić dzieciakom priorytety. Dzieci zawsze za pożyteczne uważały rzeczy ładne. Z czasem dzieci mają coraz bardziej praktyczniejsze podejście do rzeczywistości. Coś mi się wydaję, że z grami będą miały tak samo.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler