The Adventures of Shuggy (PC)

ObserwujMam (6)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

The Adventures of Shuggy (PC) - recenzja gry


@ 22.07.2012, 20:08
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Ostatnio miałem pełne ręce roboty – walczyłem za Imperatora, walnie przyczyniłem się do zwycięstwa rebeliantów na Marsie, a wcześniej ratowałem Galaktykę przed zagładą. Nie da się ukryć – same najbardziej odpowiedzialne fuchy, jakie można sobie wyobrazić, zaś porażka zwyczajnie nie wchodziła w grę, gdyż ważyły się losy milionów.

Ostatnio miałem pełne ręce roboty – walczyłem za Imperatora, walnie przyczyniłem się do zwycięstwa rebeliantów na Marsie, a wcześniej ratowałem Galaktykę przed zagładą. Nie da się ukryć – same najbardziej odpowiedzialne fuchy, jakie można sobie wyobrazić, zaś porażka zwyczajnie nie wchodziła w grę, gdyż ważyły się losy milionów. Jako utytułowany bohater postanowiłem zamiast urządzać triumfalny marsz udać się na krótkie wakacje, choć pełne aktywnego wypoczynku – nie ma to jak dla rozprostowania wirtualnych kości poskakać po platformach i poćwiczyć umysłowe muskuły.

Podczas poszukiwania odpowiednio wymagającej ścieżki zdrowia natrafiłem na The Adventures of Shuggy (gdyby tak zmienić w jego imieniu jedną literkę, byłoby ciekawie), indyka wyhodowanego przez Smudged Cat Games rok temu dla X360, a niedawno przedstawionego pecetowcom. Pasza, na której growe ptaszysko urosło zdecydowanie należała do treściwych – w tej platformówce można się zakochać od pierwszej chwili, czego wspomniany Shuggy, główny bohater, nie powie o odziedziczonym przez siebie starym zamczysku. Otrzymana w spadku budowla okazuje się być nawiedzona, lecz spadkobierca postanawia wyeksmitować niechcianych lokatorów. W trakcie czynności porządkowych zwiedzi kilka części zamku – od lochów przez galerię aż do wieży zegarowej, „zabezpieczając” kolejne pomieszczenia, by w końcu dostać się do bossów. Ci są ciekawi, różnorodni, a walka z nimi całkowicie nietuzinkowa – w starciu z jednym z nich pomagają nam… klony Shuggy’ego, zaś innego… egzorcyzmujemy! Doprawdy, ta gra w zasadzie do napisów końcowych nie przestała mnie zaskakiwać!

The Adventures of Shuggy (PC)

Rezydencję podzielono na kilka obszarów, zaś te na pokoje, w których zbieramy klejnoty. Pierwsze kilka pomieszczeń gładko ulega w miarę doświadczonemu graczowi, lecz im dalej w las, tym jest trudniej, co przypomina Super Meat Boy'a – jeśli nie opanujecie danego fragmentu do perfekcji i popełnicie choć najmniejszy błąd, nie będzie litości – skasuje się cały progres, co przy szczególnie zagmatwanych komnatach może doprowadzić do białej gorączki, a raczej mogłoby, gdyż The Adventures of Shuggy znieczula gracza swoją przesympatyczną, ciepłą atmosferą okraszoną humorem. Niech Was jednak nie zmyli kolorowa oprawa i brak przemocy w najbardziej wynaturzonej postaci – dzieło Davida Johnstona solidnie da popalić każdemu, kto je zbagatelizuje, a w przypływie myśli samobójczych zapomni o podpięciu pada. Nikt co prawda nie zabroni grania na klawiaturze, ale nie ma się co oszukiwać – platformówki to kontrolerowi rasiści. W pakiecie oczywiście musi znaleźć się precyzyjne sterowanie postacią i takie właśnie tutaj jest.

The Adventures of Shuggy (PC)

Sympatyczna, miła dla oka oprawa graficzna i nienachalne udźwiękowienie (z małym zastrzeżeniem - jeden motyw muzyczny dla każdej scenerii to zbytnie skąpstwo) to jednak wyłącznie dodatki do wyzwań, z jakimi przychodzi się zmierzyć Shuggy’emu. Każdy pokój rządzi się swoimi prawami i udostępnia wybrane elementy rozgrywki – w jednych np. można obracać fragmenty komnaty, w innych Shuggy potrafi skakać w nieskończoność, jeszcze w innych musi bujać się na linie, a to są dopiero przystawki – prawdziwy mindfuck to levele z galopującym zegarem co kilkanaście sekund tworzącym kopię Shuggy’ego, która odtwarza wszystkie jego ostatnie ruchy. W ten sposób należy często „zaprogramować” cały poziom, by klony odblokowywały przejścia oryginałowi i jednocześnie unikać kontaktu z nimi, gdyż ten równa się restartowi. Brzmi zawile? A to jeszcze nie koniec – czasami od początku dostępnych jest kilka wersji bohatera poruszających się w innych płaszczyznach, innym razem pojawia się sterowany przez komputer towarzysz do pomocy (bezbłędny algorytm – wirtualna postać nigdy nie wpakuje się w pułapkę czy w przeciwnika i robi dokładnie to, co do niej należy), a bywa też, że każda z kopii Shuggy’ego to osobnik innego rozmiaru. Nadal nie sięgnąłem dna w worze z atrakcjami, gdyż doń jeszcze daleko, lecz istnieje pewna prawidłowość: im dalej w grę, tym więcej motywów łączy jeden pokój i np. kawałek pokonujemy na linie, potem otrzymujemy pomocną dłoń, by na końcu zakręcić levelem niczym kołem fortuny.

The Adventures of Shuggy (PC)

Wysilanie mózgownicy i palców (spora zręczność to wręcz wymóg) daje olbrzymią radochę i tutaj chylę czoła przed projektantem poziomów. The Adventures of Shuggy ma w sobie coś, co nie pozwala się od niego oderwać, swoisty czar, choć patrząc z dystansu to tylko platformówka z interesującymi pomysłami. Dobrze byłoby tak wielkie pokłady frajdy eksploatować wspólnie ze znajomym w co-opie i rzeczywiście taką opcję tutaj znajdziemy oraz dedykowane jej levele. Problem w tym, że tryb współpracy jest tylko i wyłącznie lokalny, przy jednej maszynie, tak jak w pierwszym Shanku, co jest dużą wadą. Zdecydowanie strzałem w dziesiątkę byłby również edytor poziomów, przedłużając zabawę z grą, choć ok. 7-8h (łącznie z dziesiątkami porażek) na zaliczenie wszystkich poziomów to całkiem niezły rezultat. Maniacy zawsze mogą szlifować czasy, by windować swój nick w rankingach i odblokować kolekcję aczików.

The Adventures of Shuggy (PC)

The Adventures of Shuggy polecam każdemu miłośnikowi zabawy prostej w formie, choć złożonej w rozgrywce. Jeszcze macie szansę kupić ten tytuł za połowę ceny, czyli 3,5 € - wspaniała oferta za całego indora na niedzielne święto gierczynienia.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
10h 0min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Ładna i kolorowa, sympatyczne projekty postaci.
Dobry Dźwięk:
Skromnie, ale przyjemnie dla ucha. Przydałoby się więcej motywów muzycznych.
Genialna Grywalność:
Ogromna. Rozkminianie poziomów to czysta przyjemność.
Świetne Pomysł i założenia:
Oklepany gatunek i nieoklepane, intrygujące zagadki.
Dobra Interakcja i fizyka:
Fizyki praktycznie nie ma, a interakcja pomiędzy bohaterem a światem gry bezbłędna.
Słowo na koniec:
Świetne zagadki, ciekawe patenty – jest nad czym łamać sobie głowę i palce.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z The Adventures of Shuggy (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   21:48, 06.08.2012
Super Meat Boy jest miejscami super denerwujący Dumny Ta gra pewnie też jest na podobnym poziomie trudności, więc może się na nią skuszę, nie za wiele jest gier, przy których przechodzeniu trzeba się namęczyć Uśmiech
0 kudosguy_fawkes   @   22:02, 06.08.2012
Shuggy nie jest aż tak frustrujący, ale wiele etapów wymaga sporej ilości powtórzeń, by nauczyć się ich na pamięć. Mnie udało się przejść wszystkie. Polecam pada, bo klawiatura to samobójstwo. Szczęśliwy Ogólnie świetna gra. Gorąco polecam.
0 kudosagresor90a   @   15:40, 16.08.2012
Posiadam dzięki konkursowi urodzinowego zvarownik Uśmiech
W każdym razie świetnie bo lubię Super Meat Boy