Jak świat długi i szeroki, proza Georga R.R. Martina czytana jest i oglądana. Seria „Pieśń lodu i ognia” jest zdecydowanie największym bestsellerem fantasy ostatnich lat (może poza Władcą Pierścieni), a serial „Gra o tron” nie dość, że jest chyba jednym z najchętniej oglądanych w historii telewizji, to może poszczycić się także jedną z najwyższych ocen wystawionych przez widzów. Zresztą – co ja Wam będę pisał. Wszyscy dobrze wiecie jak jest. Tak naprawdę jedyne czego brakowało temu wszystkiemu, to porządnej, wartościowej gry wideo, która uzupełniałaby zarówno bestseller książkowy, jak i bijący rekordy popularności "tasiemiec". Wprawdzie jakiś czas temu mieliśmy do czynienia z grą strategiczną pt. Game of thrones: Genesis, nie było to jednak dzieło udane i ciepło przyjęte przez graczy. Duże nadzieje pokładano więc w najnowszej produkcji osadzonej w uniwersum Martina, zatytułowanej po prostu Gra o tron. Zobaczmy więc, co zafundowali nam programiści z Cyanide Studios.
Jak już zapewne się domyśliliście, recenzowana tu produkcja nie jest już żadną strategią, a przedstawicielem gatunku cRPG – który zresztą był chyba najbardziej pożądany przez fanów sagi. Na wstępie muszę przyznać szczerze, że nie miałem zbyt wielkich oczekiwań wobec tej produkcji. Ba! Nie tylko ja. Ogólne nastroje nie napawały optymizmem, prezentowane materiały reklamowe dosłownie straszyły przestarzałą oprawą, gameplaye nudziły po pierwszych minutach… Spodziewałem się słabizny i kolejnego odcięcia kuponu od popularnych książek i serialu. I co? Niespodzianka! Na szczęście Wujek Zidan czasem (choć bardzo rzadko ! :>) się myli (a raczej zostaje sprytnie wprowadzony w błąd) i tak właśnie stało się tym razem. Choć wirtualna Gra o tron nadal okazuje się produkcją faktycznie przestarzałą i daleką od ideału, posiada zarazem swoje wielkie plusy, które czynią z niej „erpega” zaskakująco wciągającego i interesującego. Zacznijmy więc od tych „dobrych” rzeczy.
Nie muszę pisać, jaki element gry fabularnej jest najważniejszy – przynajmniej w teorii. Choćbyśmy nie wiadomo jak doszlifowali wszystkie aspekty, a zapomnieli o scenariuszu, o dobrym cRPG można zapomnieć i basta. I to właśnie jest element, który przesądza o naprawdę fajnej jakości najnowszego Game of thrones. Cyanide studios nakreśliło wprost rewelacyjny scenariusz i genialnych bohaterów, przebijając w tym aspekcie wiele innych, o wiele szczodrzej finansowanych produkcji! Wiedźminy, Skyrimy, Mass Effecty – bójcie się!
Ci, co czytali (albo oglądali) wiedzą, że fabuła Gry o tron zawsze przeplatała ze sobą wiele wątków i perypetie bardzo różnych postaci. Tutaj jest podobnie – choć już nie na taką skalę. Przede wszystkim trzeba wspomnieć, że komputerowa Gra o tron rozpoczyna się niemal w tym samym miejscu, w którym swój początek ma książka / serial. Mimo to, scenariusz produkcji nie jest oparty na treści lektury, a stanowi jego – de facto – uzupełnienie, a także przedstawia stworzone przez Martina intrygi z nieco innej perspektywy. Poznamy tu losy dwóch bohaterów: Morsa Westforda – wojownika Straży Nocnej - i Alestera Sarwycka – powracającego po 15 latach dziedzica, teraz będącego kapłanem boga R’hllora. Nie myślcie jednak, że mężczyźni będą swoimi kompanami – nic z tych rzeczy. Otóż będziemy nimi kierować całkowicie z osobna (co rozdział zmienimy herosa) i – co ważne – ich poczynania nie będą postępowały równolegle, a rozłożone zostaną w różnych perspektywach czasowych. Mimo że początkowo losy protagonistów sprawią wrażenie zupełnie ze sobą niepowiązanych, z czasem zostaną fantastycznie zazębione i doprowadzą nas do świetnego, bardzo pomysłowego finału. Fabuła doprawdy stanowi najmocniejszą stronę tytułu i faktycznie trzeba oddać twórcom niesamowity polot w jej pisaniu. Sam Martin nie powstydziłby się tak fantastycznych i charyzmatycznych bohaterów (zarówno tych głównych, jak i pobocznych), zwrotów akcji, mocnych dialogów i - po prostu - ciężkiego, ale i magnetyzującego klimatu. Praktycznie do samego końca będziecie zaintrygowani, zapewniam!
Książka mi się podoba bardzo, więc pewnie grze też dam szansę 
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler