Rock of Ages (PC)

ObserwujMam (11)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (1)

Rock of Ages (PC) - recenzja gry


@ 13.09.2011, 20:37
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Jeżeli ktoś powiedziałby mi jakiś czas temu, że można zrobić grę wyścigowo-strategiczną, w której twórcy leją z ikon światowej kultury, a do tego całość sprawia kupę frajdy (przez chwilę), to chyba bym się popukał po głowie, a delikwenta, który wpadł na ten szalony pomysł wysłałbym do zakładu psychiatrycznego.

Jeżeli ktoś powiedziałby mi jakiś czas temu, że można zrobić grę wyścigowo-strategiczną, w której twórcy leją z ikon światowej kultury, a do tego całość sprawia kupę frajdy (przez chwilę), to chyba bym się popukał po głowie, a delikwenta, który wpadł na ten szalony pomysł wysłałbym do zakładu psychiatrycznego. Jednak po ograniu Rock of Ages już nic mnie nie zdziwi.



ACE Team stworzyło coś naprawdę wyjątkowego. Ich dzieło nie jest pozbawione błędów, ale jest warte uwagi, bez dwóch zdań. Zacznijmy jednak od początku. Historia opowiada o jegomościu, który wydostaje się z mrocznego Hadesu, a później przemierza kolejne okresy naszej historii, by przetoczyć po znanych osobach swoją wielką kamienną kulę. Całkowita bzdura, ale scenki przerywnikowe, przedstawiające kolejnych przeciwników dają nieźle popalić. Szczególnie rozwaliły mnie dwie akcje, jedna przy okazji Sparty, a druga przy Zarazie. W pierwszym przypadku widzimy znaną z filmu „300” sytuację, w której padają sławne słowa „This is Sparta!”, po czym następuje kopniak, a nasz bohater zamiast wpaść do dziury, przelatuje nad nią po mocnym uderzeniu i oczywiście jest niezła beka. Zaraza z kolei budzi się i jest szczęśliwa, ale gdzie się nie pojawi i czego nie dotknie, to wszystko umiera. Może nie brzmi to zbyt zabawnie, ale gwarantuję, że jak zobaczycie to na własne oczy, to banan na twarzy będzie błyszczeć przez kilka godzin. W ogóle humor w tej produkcji jest tak świetny, że głowa mała. Deweloper się nie patyczkował i pojechał po czym się dało. Mistrzostwo.

Gęby cieszy się również przez oprawę graficzną. Szpila nie może pochwalić się teksturami z Crysisa i filmowym prowadzeniem jak w Uncharted, ale hej, design jest po prostu kosmiczny. Takie rysunkowe nie wiadomo co, połączone z obrazami z muzeów i Bóg jeden wie czym jeszcze. Różnorodność nie jest oszałamiająca, ale miło się na to patrzy, no i cały czas na ryjku widnieje wielgachny uśmiech.

Rock of Ages (PC)

Dźwiękowo również nie jest źle. Wesoła muzyczka akompaniuje wesołej grafice i wesołej rozgrywce. Najśmieszniejszy jest oczywiście moment, w którym przetaczamy się kamieniem po naszym wrogu. Chyba nigdy nie znudzi mi się ten odgłos, przypominający, nie wiem, zgniatanego banana? Cokolwiek, ważne, że chichotałem za każdym razem.

No dobra, wszystko fajnie, ale jak się w to gra? Mamy wspomnianą kulę, którą musimy przetoczyć na drugi koniec mapy, rozwalić drzwi (zazwyczaj wystarczą trzy uderzenia) i przejechać po przeciwniku. Po drodze czekają na nas różne przeszkadzajki, z trasy można spaść, „pocisk” może się rozwalić, a do tego wszystkiego liczy się szybkość, bo typ po drugiej stronie toru ma identyczny cel, co my. Rozgrywka dzieli się na dwa etapy. Pierwszy to omówione właśnie toczenie. Drugi to czas, w którym nasi podwładni wykuwają nam nową kulkę. Przez kilkanaście sekund musimy wykupić (pieniążki zdobywamy za niszczenie zabudowań, z kopalni, którą najpierw należy wybudować czy uderzanie w bramę) i postawić fortyfikację. Tutaj mamy kilka rodzajów budynków i jednostek. Są wieże drewniane i kamienne, słonie, krowy i mamuty, które spychają przeciwnika z trasy, są katapulty, wiatraki, ładunki wybuchowe, można nawet pokusić się o własnoręczne strzelanie do wroga. Kasy oczywiście wiecznie brakuje, a naszą obronę łatwo zniszczyć lub po prostu ominąć (trasy nie są linią prostą, mają rozwidlenia, a kulą można skakać). No i mamy pierwszy feler. Wydajemy pieniądze, budujemy te nasze okopy, staramy się zniszczyć adwersarza, ale i tak to nic nie daje, bo koniec końców, kamień jest wytrzymały i wszystko sprowadza się jedynie do jego spowolnienia.

Rock of Ages (PC)


Screeny z Rock of Ages (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosToddziak   @   00:16, 14.09.2011
Przerywniki filmowe są rozbrajające - przypominają animacje Terry'ego Gilliama z Latającego Cyrku Monty Pythona. I zgodzę się, że Sparta i Zaraza wymiatają xD
Szkoda tylko, że gra robi się nużąca po jakimś czasie.