Xbox Live Arcade to takie ciekawe miejsce, w którym regularnie pojawia się masa najróżniejszych gier. Jedne przechodzą bez echa, inne z kolei okazują się prawdziwymi hitami. Do takich tytułów należy z pewnością Braid, który na „półki” XBLA trafił w roku 2008. Innowacyjna gra logiczna, prostotą wykonania oraz wysokim poziomem trudności zyskała sobie wielu sympatyków. Liczne nagrody oraz ilość pobrań są najlepszym dowodem sukcesu, który odniósł Braid. Kiedy jakaś niskobudżetowa produkcja sprzedaje się tak dobrze i zbiera same pozytywne recenzje, wiele firm dostrzega w tym szansę na spory zysk. W tym przypadku firma City Interactive okazała się bezkonkurencyjna i to właśnie ona wyda omawiany tytuł w Polsce. Czym tak naprawdę jest recenzowany produkt i czy warto w niego inwestować pieniądze?

W Braid gracz wciela się w postać młodego Tima – chłopaka, który od razu wzbudza sympatię. Jego zadaniem jest odnalezienie i uwolnienie księżniczki porwanej przez potwora. Sama fabuła tak naprawdę nie ma tu jakiegoś gigantycznego znaczenia, aczkolwiek jest elementem łączącym wszystko w klarowną całość. Rozgrywka rozpoczyna się w domu Tima, a każdy z jego pięciu pokoi pozwala na wejście do jednego ze światów oraz poznanie dalszej części głównego wątku. Aby odnieść sukces, w każdym z poziomów gracz musi zebrać odpowiednią ilość puzzli i ułożyć z nich obrazek. W teorii zadanie to wydaje się bardzo proste, jednak praktyka pokazuje zupełnie co innego. Braid nie jest zwykła grą platformową z elementami logicznymi. To świetnie przemyślany mechanizm, który wymaga od gracza sporej ilości cierpliwości, wysilenia szarych komórek, ale przede wszystkim kreatywności. Twórca gry – niejaki Jonathan Blow, podczas tworzenia lokacji, w których toczy się zabawa, przemyślał dokładnie każdy element w nich zawarty. Wszystko ma jakieś zastosowanie i idealnie wkomponowuje się w całość, zarówno wizualnie jak i funkcjonalnie.



Puzzle, które gracz musi zbierać zostały rozmieszczone w najróżniejszych miejscach – jedne są łatwo dostępne, aby dostać się do innych zdecydowanie bardziej trzeba będzie się wysilić. Są również przypadki, kiedy nieubłaganie płynący czas spowoduje nieodwracalne zmiany i gracz zostanie zmuszony do rozegrania danego levela od nowa. Jednak Tim nie jest do końca zwykłym chłopcem, ponieważ do zdobycia wszystkich elementów układanki wykorzysta swoje umiejętności manipulowania czasem. Oczywiście nie ma on zupełnej swobody, a każdy ze światów narzuca mu pewne zasady obchodzenia się z czasoprzestrzenią. Praktycznie zawsze istnieje możliwość cofnięcia wszystkiego co się wydarzyło, jednak w jednym świecie pewne elementy są odporne na tego typu zabiegi, w innym pojawi się sobowtór, w kolejnym zaś czas będzie stał, a każdy nasz ruch pchnie go do przodu lub cofnie. Dzięki tego typu mechanizmom, gra jest niesamowicie wymagająca, a ponieważ wszystko pracuje tu jak w szwajcarskim zegarku, jakość zabawy stoi na najwyższym poziomie, co pozwala na czerpanie z niej przyjemność garściami.

Bardzo dużym atutem Braid jest jego niesamowity klimat. Świetnie skomponowane utwory pogrywające w tle, w połączeniu z bardzo ładną, kolorową i urzekającą grafiką tworzą genialną całość. Trzeba przyznać, że efektu jaki uzyskał twórca mogą pozazdrościć znacznie większe produkcje, których budżet jest wielokrotnie pokaźniejszy.



Braid jest bez wątpienia bardzo dobrą grą logiczną, jednak musimy wziąć pod uwagę kilka małych aspektów, które ostateczną ocenie nieco obniżają. Po pierwsze, jest to produkt, którego premiera miała miejsce w 2008 roku, tak więc ma już ponad 2 lata. Choć to pozycja wymagająca od gracza dość dużej ilości myślenia i kombinowania, przyznam szczerze, iż przejście całości zajęło mi około 4 godziny – i powiem Wam, że wynik ten na 200% może zostać poprawiony o co najmniej połowę, w zależności od pomysłowości i szybkości rozwiązywania napotkanych problemów. Dodam do tego tylko tyle, że za te kilka godzin zabawy trzeba zapłacić około 40zł – wydaje mi się, że to zdecydowanie za dużo. Jednak poza tymi minusami, jest godny polecenia produkt.