Knights Of Honor jest grą strategiczną, w której nasze pole działań obejmuje całą Europę. W grze możemy kierować podbojami jednego ze 100 królestw. Mapa jest po prostu ogromna i podzielono ją na 150 prowincji oraz trzy style, włączając w to zachodnią Europę, wschodnią Europę oraz Arabię, każda z właściwym dla siebie klimatem i wystrojem.

Większość najważniejszych decyzji podejmować będziemy właśnie na ekranie dużej mapy Europy. To tutaj zdecydujemy o ekonomii, religii, dyplomacji i o wszelkich sprawach militarnych. W widoku świata zajmiemy się natomiast budową miast i zarządzaniem surowcami. W sumie deweloper udostępnił ponad 65 różnych struktur i udoskonaleń, które pozwalają na poprawienie produkcji, rekrutację nowych jednostek, podniesienie wydajności obrony i wiele więcej.



Wielkim i bardzo ważnym aspektem Knights Of Honor są rycerze, od których gra wzięła swoją nazwę. Mamy możliwość wyboru pomiędzy sześcioma ich typami. Każdy nadaje się do innych celów, a w związku z tym, wybór wpływa znacząco na sposób w jaki prowadzimy rozgrywkę, odmieniając całkowicie zabawę. Te sześć typów rycerzy to: marszałek, szpieg, kupiec, władca ziemi, kleryk oraz budowniczy. Czytając nazwy można bez problemu domyślić się jakie są między nimi różnice.

Kupcy dadzą nam bonusy ekonomiczne dla miast, w których będą przebywać, klerycy zajmą się aspektami religijnymi mieszkańców, budowniczy zaś pozwolą na szybsze budowanie struktur w miastach. Szpieg ma wiele bardzo interesujących umiejętności. Może nie tylko wykradać statystyki innych królestw, ale również potrafi podszyć się pod rycerza innego władcy. Jeśli gracz dobrze wszystko rozegra jest szansa, że jego szpieg zdobędzie władzę nad obcym królestwem, jeśli tamtejszy król nie będzie miał potomków. Wówczas możemy do woli kierować jego podwładnymi, wykorzystując naszego wojaka. Co ważne, każdy z rycerzy może wybrać sześć umiejętności z dwudziestu, co dodatkowo uatrakcyjnia zabawę, jednocześnie ją różnicując.

Jak wspomniałem wcześniej, obce królestwo możemy zdobyć podstępem. Jeśli jednak by się nie udało, autorzy umożliwili nam oczywiście prowadzenie wojen. Włącz do gry swoich marszałków i poprowadź potężną armię, która zmiażdży każdego, kto zechce się jej przeciwstawić. Ponieważ zabawa w Knights Of Honor toczy się w czasie rzeczywistym będziesz widział każdy ruch swoich jednostek w trakcie ich drogi po zwycięstwo. Kiedy już dojdzie do starcia, produkcja przełącza się z ekranu mapy, do ekranu bitwy, a tam możesz spróbować swoich umiejętności jako strateg i taktyk.

Podczas kampanii toczymy dziesięć różnych typów bitew. Są to między innymi: ataki na zamki, bitwy na otwartych polach, bitwy podczas przekraczania rzek oraz ataki na obozy. Każdy typ musi zostać przeprowadzony inaczej, z innym podejściem taktycznym, albowiem stosowanie tej samej metody nie będzie równie skuteczne w każdej z sytuacji. Podczas walk do dyspozycji mamy wiele różnych jednostek, takich jak łucznicy, kawaleria, rycerze i wiele innych. Oczywiście każdy rejon świata i królestwo posiada odmienne armie.



Podczas walki nie kierujemy pojedynczymi żołnierzami, lecz ich grupami. System taki może przypominać Preatorians lub serię Total War i został zastosowany z jednego powodu: aby uprościć potyczki. Nie wyobrażam sobie aby ktokolwiek potrafił zapanować nad armią kilku tysięcy żołnierzy, jeśli przyszłoby mu kontrolować każdego z osobna. Oczywiście, jak na strategię przystało, możemy formować szyki i odpowiednio dopasowywać się do zaistniałej sytuacji. Bitwy w grze robią naprawdę ogromne wrażenie. Jedyne co autorzy mogliby zmienić, to fakt, iż gra wykonana jest w dwóch wymiarach. Podczas starć obserwujemy nasze jednostki w rzucie izometrycznym, który ma imitować trzeci wymiar. Nie jest to oczywiście dużą wadą, niemniej pełny trójwymiar oddawałby dużo lepiej emocje.

Ogóle rzecz biorąc, Knights Of Honor nie jest tytułem szczególnie urodziwym, ale nie zmienia to faktu, że stratedzy będą usatysfakcjonowani. Produkcja oferuje wiele godzin dobrej rozrywki, sporo możliwości kontrolowania swojej nacji, jak również efektowne boje między narodami. Nie jest to tytuł, który trzeba mieć, ale jeśli rozglądacie się za czymś podobnym, zwróćcie na niego uwagę.