bat2008kam @ 16.03.2012, 11:09
Bartek "bat2008kam"
Jeden z najbardziej rewolucyjnych tytułów w historii powraca na nasze łamy w glorii i chwale. Stareńkie Grand Theft Auto III to pierwsza, prawdziwie wielka produkcja, w której dano nam możliwość zwiedzania ogromnego miasta, żyjącego niezależnie od poczynań kierowanej przez nas postaci.
Jeden z najbardziej rewolucyjnych tytułów w historii powraca na nasze łamy w glorii i chwale. Stareńkie Grand Theft Auto III to pierwsza, prawdziwie wielka produkcja, w której dano nam możliwość zwiedzania ogromnego miasta, żyjącego niezależnie od poczynań kierowanej przez nas postaci. Nie do pomyślenia, że gra zachwycająca oprawą i wykonaniem zarówno na PlayStation 2, jak i na komputerach osobistych, dziesięć lat później zostanie z powodzeniem przeniesiona na ekraniki telefonów komórkowych. Ponowna wycieczka do wirtualnego odpowiednika Nowego Jorku to idealna okazja, by powspominać i przekonać się, czy dawne arcydzieło wytrzymało próbę nieubłaganego dla gier czasu.
Głównym bohaterem recenzowanego projektu jest gangster Claude Speed, który wraz ze swą lepszą połówką Cataliną napada na jeden z miejscowych banków. Pełne zapału dziewczę w chwili konfrontacji z ogromną sumą pieniędzy wyzbywa się wszelakich zasad i wierności wobec ukochanego, wpakowując mu kulkę z bliskiej odległości i uciekając ze zagarniętym dobytkiem. Claude wpada w łapska dzielnych panów policjantów. Kilka miesięcy i garść rozpraw sądowych później pędzi w konwoju na kilkunastoletnią odsiadkę. Zbieg okoliczności sprawia, że udaje mu się zbiec i wraz z kumplem 8-Ballem, rozpocząć ponowną wspinaczkę w hierarchii półświatka Liberty City.
Pozbawionej głosu osobowości nie ograbiono z charakterystycznej dla Rockstara charyzmy. Widać, że tuzy naszej branży dopiero uczyły się swojego fachu, co nie zmienia faktu, że już wtedy dzierżyli oni niezwykły talent do kreowania głębokich sylwetek bohaterów oraz zaskakująco dojrzałej fabuły, której nie powstydziłyby się najlepsze filmy o gangsterach w roli głównej. Claude i 8-Ball to nie jedyne pełnokrwiste persony, jakie poznamy podczas wciągającej i ponadczasowej opowieści. Wpływowy i przebiegły don Salvatore Leone, dobrotliwy i pomocny Toni Cipriani czy przyjaźnie nastawiona Atsuka Kasen to tylko kilka z niesamowicie nakreślonych postaci, idealnie wkomponowujących się w mroczny klimat gry.
Przepraszam za tak uproszczony i wybiórczy opis fabuły pierwszego, trójwymiarowego GTA, ale nie sposób okiełznać cały scenariusz przy pomocy zaledwie dwóch krótkich akapitów tekstu. Wszystkim tym, którzy jak dotąd nie zetknęli się z magią GTA III polecam, by na własną rękę przekonali się, w czym tkwi geniusz braci Houser. Liczne zwroty akcji oraz dwuznaczne, pełne przekleństw dialogi to tylko kilka z powodów, dla których po grę sięgnąć powinni wszyscy ceniący dobrą opowieść gracze.
Telefony dysponują coraz to większą mocą obliczeniową, której pokłady przekładają się na piękniejsze tytuły. Szanuję kunszt panów z Gameloft, którzy dokonali niemożliwego podczas developingu Shadow Guardian oraz chylę czoło przed IronMonkey Studios odpowiedzialnym za przenośne Dead Space, co nie zmienia faktu, że oba godne uwagi dzieła nie dorównują graficznemu przepychowi trzeciego GTA. Wszystko to, co zachwyciło Was na stacjonarnym urządzeniu, pojawia się i na przenośnym, zyskując dzięki mniejszemu ekranikowi i możliwości noszenia wirtualnej metropolii w kieszeni. Oprawa audio robi jeszcze większe wrażenie. Dubbing bez problemu przetrwał próbę czasu, zachwycając umiejętnościami wcielających się w bohaterów aktorów. Przygrywająca nam muzyka to klasyka, pasująca do konwencji oraz umilająca czas podróży autem.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler