Recenzja myszki Dream Machines DM1 FPS


Dirian @ 23:37 14.10.2018
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Kolejne plusy należą się za przemyślany scroll. Jest on solidnie osadzony na rolce i nie lata na boki, jak to ma miejsce w wielu myszkach. Stawia także delikatny opór, co zapewnia precyzję przy przewijaniu stron czy zmianie broni w trakcie rozgrywki. Scroll jest do tego bardzo cichy, praktycznie niesłyszalny. To bardzo dobre kółko.

Ostatni z przycisków odpowiedzialny jest za zmianę DPI "w locie". Warto dodać, że wszystkie przyciski na myszce są programowalne, więc możemy przypisać pod nie konkretne funkcje za pomocą dołączonego oprogramowania (które należy ściągnąć ze strony Dream Machines). Oprócz tego we wspomnianym programie możemy ustawić m.in. częstotliwość próbkowania, poziom dpi (od 200 do 16000 dpi, z przeskokiem co 200) czy kolor i rodzaj podświetlenia scrolla - lub też je wyłączyć.

W codziennym użytku i grach, DM1 FPS spisuje się wybornie. Wspominałem już, że mysz bardzo dobrze leży w dłoni i jest wygodna, a do tego ma świetne przyciski. Kolejne pochwały należy skierować w stronę sensora PixArt 3389DM, który jest jednym z najlepszych czujników na rynku. Sensor ten zapewnia wyborną precyzję, jest responsywny i ma bardzo przyjemny feeling. Do tego dochodzi wysoka szybkość maksymalna i niski LOD. W trakcie testów, nie zauważyłem występowania negatywnych zjawisk jak akceleracja, interpolacja i jittering. 

Jeśli chodzi o gry, to myszka spisuje się dobrze w zasadzie w każdym gatunku (może pomijając MMO czy MOBA, gdzie potrzeba często więcej przycisków), wliczając w to strzelanki. Spędziłem z nią wiele godzin w Counter-Strike: Global Offensive, pograłem także trochę w Battlefield 1 czy betę Battlefield V oraz Call of Duty: Black Ops IV - wrażenia są rewelacyjne. Oczywiście nie jest tak, że kupując gryzonia z dopiskiem "fps" w nazwie nagle staniemy się maszynami do strzelania headshotów, ale z pewnością tak precyzyjne urządzenie daje większą pewność siebie na wirtualnym polu walki.

Reasumując, DM1 FPS od Dream Machines to kolejny udany gryzoń od tego producenta. Konstrukcja może pochwalić się dobrą jakością wykonania, rewelacyjnym wręcz przewodem i świetnym sensorem. Plus należy się także za dodatkowe oprogramowanie, dające opcję dostosowania sprzętu pod swoje wymagania. Cena za taką mysz, w dniu publikacji recenzji, to 219 zł. Uważam, że to uczciwa kwota, jak na tak dopracowane i świetnie spisujące się urządzenie.


Zalety:

  • Rewelacyjny sensor;
  • Bardzo dobre przyciski Huano;
  • Dobra jakość wykonania;
  • Najlepszy kabel, jaki kiedykolwiek widziałem w myszce;
  • Komplet dodatkowych ślizgaczy w zestawie;
  • Proste, ale spełniające swoją funkcję oprogramowanie;
  • Wygodna, dobrze leżąca w dłoni konstrukcja.

Wady:

  • Czerwona wersja bardzo szybko zbiera brud (plastik typu glossy);
  • Podświetlenie scrolla nie wygląda zbyt efektownie.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   17:07, 15.10.2018
Ja mam takiego Logitecha jak na ostatnim zdjęciu i nie mam zamiaru zmieniać. Ładniejszy, precyzyjny i wystarcza. Z klawiaturą do zestawu tworzy się ładne spektrum zmieniających się kolorów. Dream Machines może i ma wydajny sprzęt, ale o designie muszą sporo jeszcze się nauczyć.
0 kudosshuwar   @   08:04, 18.10.2018
Ta wypłowiała czerwień... jakiś ten kolor taki nijaki taki.
0 kudosguy_fawkes   @   11:29, 18.10.2018
Mnie akcesoria tej marki niespecjalnie przekonują, chociaż podoba mi się to, jak leży w dłoni model DM2 Comfy i jak ma świetną fakturę obudowy, która dość dobrze opiera się zabrudzeniom. DM1 odstrasza mnie przede wszystkim połyskliwym grzbietem i brakiem półki na kciuk, co mam w swoim prywatnym Logitechu G500s. Poza tym rolka, jakkolwiek by tutaj dobra nie była, dla mnie przegrywa z definicji z uzależniającym microgearem.

Mimo to trochę szkoda, że świadomość istnienia tej marki jest wciąż niewielka wśród graczy - zazwyczaj na co dzień słyszę pytania o SS, Razera czy nawet Zowie, ale DM pojawia się w nich bardzo, bardzo rzadko.
Swoją drogą jakiekolwiek oprogramowanie i tak jest lepsze, niż jego brak i sterowanie parametrami myszy za pomocą specjalnych kombinacji, jak w Xtrfy M2. Z autopsji pamiętam również, że A4Tech także średnio informował o istnieniu oprogramowania Oscar dla kompatybilnych myszek.
0 kudosDirian   @   14:00, 18.10.2018
Fakt że kolorystycznie wygląda to tak sobie, jeśli chodzi o estetykę to jeszcze muszą nad tym popracować. Podejrzewam jednak, że inne wersje kolorystyczne, np. ta bialo-czarna prezentują się lepiej.
0 kudosTheCerbis   @   14:35, 18.10.2018
Wersja biała wygląda ładniej, ale to logo...
Dodaj Odpowiedź