Recenzja myszki Dream Machines DM1 FPS
Niemal, bo plastikowa powierzchnia myszki bardzo mocno się brudzi, a jeśli wasze dłonie mają skłonność do pocenia się, będziecie musieli czyścić gryzonia w zasadzie codziennie. To wada tego typu powierzchni (plastik typu glossy), która przypomina mi czasy korzystania z Razera Taipan. Są jednak plusy takiego rozwiązania - urządzenie wybornie leży w dłoni i nasze palce "przyklejają się" do jego grzbietu. Nie ma mowy o żadnych przypadkowych przesunięciach czy ślizganiu się dłoni na powierzchni myszki. Osoby preferujące bardziej chropowate i przyjemniejsze w dotyku powierzchnie powinny zerknąć na DM1 FPS w kolorze białym-matowym. Tam zastosowano na całej powierzchni roboczej fakturę przypominającą bardzo cienką i szalenie miłą w dotyku gumę. W moim czerwonym wariancie, taki materiał pokrywa boki urządzenia - tam gdzie trzyma się kciuk i mały palec.
Spód DM1 FPS skrywa trzy sporych rozmiarów teflonowe ślizgacze. Są one odpowiednio grube, w efekcie czego gryzoń idealnie jeździ po materiałowych, ale także plastikowych podkładkach. Wydają się też być wytrzymałe - po kilku tygodniach testów, nie widzę na nich śladów użytkowania, a testowałem przez moment także na drewnianym stole.
To, co zaskoczyło mnie w tej myszce najbardziej, to przewód. Przyznam, że jest to najlepszy przewód z jakim kiedykolwiek się spotkałem w gryzoniu. Jest cienki i elastyczny, schowany pod równie giętkim oplotem. Przewód jest do tego lekki i praktycznie go nie czuć - korzystając z myszki na co dzień ma się wrażenie, jakby używało się gryzonia bezprzewodowego! Swój udział ma w tym także niska waga urządzenia, wynosząca ledwie 83g (bez możliwości regulacji).
DM1 FPS oferuje 6 przycisków. Główne "klikacze" skrywają pod sobą przełączniki Huano, które, wg opinii hardkorowych graczy, spisują się lepiej od często używanych Omronów. Muszę przyznać, że byłem zadowolony z ich użytkowania. Klik jest wyrazisty i dość twardy, co zapobiega przypadkowym kliknięciom - to ważne w grach fps. Przełączniki te nie są także zbyt głośne. Podobnie jak w przypadku Omron, producent szacuje żywotność na poziomie 20 mln kliknięć.
Złego słowa nie można powiedzieć również o przyciskach bocznych. Umiejscowiono je na odpowiedniej wysokości i wymagają pewnej siły do wduszenia, co sprawia, że także w ich przypadku nie ma mowy o przypadkowym użyciu. Przy chwycie palmgrip, z którego korzystam, nie miałem problemu z dosięgnięciem kciukiem do obu przycisków.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler