Moje pół roku z Nintendo Switch


Dirian @ 17:52 14.02.2018
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Brakuje mi tu również większej ilości gier nastawionych na wspólną zabawę przy jednym ekranie, czyli coś, z czego słynęło Wii i Wii U. Mamy 1-2 Switch, czyli zestaw gierek wykorzystujących JoyCony, ale są one na tyle przeciętne, że pełnią funkcję tylko ciekawostki. Jest FIFA 18 czy NBA 2K18, ale te gry znamy z innych platform, gdzie są dostępne w lepszych edycjach. Nieźle gra się razem w Snipperclips, ale to gra o główkowaniu, więc na imprezy czy do pogrania w większej grupie się zupełnie nie nadaje. O testowanym swego czasu Monopoly nie wspominam, bo dużo przyjemniej gra się w fizyczny wariant. Najlepsze pozycje do wspólnej zabawy to wciąż świetne Mario Karts 8 Deluxe i szalenie grywalne Overcooked - te gry wciągną nawet te osoby, które na co dzień nie grają. Lista "imprezowych" tytułów jest wciąż niezbyt wielka i mam nadzieję, że się to wkrótce zmieni - spore nadzieje wiążę z Mario Tennis Access.

Przydałaby się też lepsza komunikacja ze znajomymi. Szukanie kumpli to nadal wymienianie się skomplikowanym ciągiem znaków znane z innych konsol Nintendo, no chyba że mamy kogoś w pobliżu to można podłączyć się pod wspólne Wi-Fi. Nie brakuje też na szczęście opcji zapraszania tych osób, na których trafiliśmy w potyczkach online. Nie istnieje jednak żadna oficjalna komunikacja – nie możemy wysłać do nikogo wiadomości, brakuje czatu głosowego, tak przydatnego podczas rozgrywek online (sama konsolka nie ma mikrofonu). Posiadanie kompanów sprowadza się do możliwości sprawdzenia czy są online i w co grają, no i zaproszenia ich do którejś z sieciowych rozgrywek. Na tym koniec atrakcji.

Switch, poza możliwością grania, w ogóle jest w sumie sprzętem dość upośledzonym. Wkrótce minie rok od premiery, a nie doczekaliśmy się tu żadnych ciekawych programów, które mogłyby zwiększyć atrakcyjność i możliwości urządzenia. Mi się marzy przede wszystkim Netflix, którego może i mam na telefonie, ale na znacznie większym ekranie Switcha, którego można do tego postawić w pionie przy pomocy nóżki, seriale oglądałoby się o niebo wygodniej. Swoją apkę ma konkurencyjne Hulu, ale serwis ten nie jest dostępny w Polsce, to i nie da się go nawet pobrać z eShopu.

Trochę ponarzekałem, bo jak każda konsola, tak i Nintendo Switch nie jest sprzętem idealnym. Najważniejsze jest jednak to, że podczas podstawowego zastosowania, czyli grania, Pstryczek sprawdza się wybornie. I choć początkowo można było marudzić na braki w grach, tak dziś eShop jest wręcz zasypywany kolejnymi produkcjami – często to porty, ale z reguły kapitalnych gier. Na pytanie, czy warto tę konsolę kupić, odpowiadać chyba nie muszę.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudostinyLiza   @   12:57, 19.02.2018
Bardzo podoba mi się Twoja opinia Uśmiech Właściwie jestem od dawna zdecydowana na zakup, wiadomo jednak jak jest. Fundusze rzecz płynna... Ale w sumie zakup to kwestia czasu. Zwłaszcza przekonują mnie indyki, o których wspomniałeś.
0 kudosdenilson   @   10:01, 20.02.2018
Dobrze słyszeć, że przekonujesz się do konsoli. Odkąd ogrywam gry na konsolach na bieżąco nie używam laptopa do grania. Zaczynam doceniać wygodę konsol.
Kiedyś tak jak w Twoim przypadku byłem bardziej mobilny (okres studencki) to częściej grałem na poczciwym PSP, ale w akademiku miałem PS2 więc jak ktoś chce to może Uśmiech Miałem pożyczony telewizor od kumpli co mieszkali w tym samym akademiku co ja. Jak myślisz co było twardą walutą z pożyczenie?

Switch od zawsze mnie intrygował i bardziej jestem skłonny wpierw kupić jego niż PS4. Jest dużo japońskich RPG, a one są najlepszym zakupem w stosunku cena do czasu gry. Może w tym roku zdecyduję się razem z dziewczyną na zakup.