Evelynn - ogrywamy odnowioną skrytobójczynię z League of Legends


Kawira @ 18:41 05.11.2017
Maciej "Kawira" Domański

Pierwsze minuty bywają dla Evelynn dość ciężkie. Ze względu na opóźnioną umiejętność pasywną początkowo można tylko farmić w dżungli, koniecznie uważając na inwazję. Jeżeli znacie pozycję junglera drużyny przeciwnej, to możecie ukraść parę potworów, ale zdecydowanie nie macie szans w razie konfrontacji. Prawdziwa zabawa zaczyna się od poziomu 6., kiedy można wyruszyć na łowy. Dzięki niewidzialności jedyne ograniczenie stanowią rozstawione czerwone wardy, lecz znając ich położenie wciąż macie niezwykle szerokie pole do popisu. Niestety prawdopodobnie oznacza to też, że konkurencja zdążyła już narobić szkód, a wy dopiero teraz nadrabiacie. Kreatywność oraz wykorzystywanie błędów oponentów stanowią klucz do sukcesu.

Przez praktycznie cały mecz najlepiej angażować się w drobne starcia wykorzystując element zaskoczenia do stworzenia przewagi liczebnej. Zabójczyni świetnie się też nadaje do ścigania ciężko rannych ofiar, a odskok przy ultimacie pozwala nawet zaryzykować dla wielkiej nagrody. Pamiętajcie tylko, że zbliżenie się do przeciwników ujawnia pozycję czempiona. Wszelkie bitwy 5v5 najlepiej brać pod lupę oraz pojawić się nie na początku, lecz w odpowiednim momencie, gdy kluczowe cele są wrażliwe. Wszystkie zagrania muszą być zdecydowane oraz dopięte na ostatni guzik, bowiem nawet drobny błąd kosztuje życie. O ile poprzednie wcielenie Uścisku Śmierci miało mieszane obrażenia, tak tutaj mamy do czynienia z typowym magiem. Teoretycznie można utrzymać stały dps na niezłym poziomie dzięki szybko odnawialnemu Hate Spike (Q), ale, jak wspomniałem, łatwo umrzeć przy takich zabawach.

Grając przeciw Evelynn należy pamiętać, że od około 8. minuty (mniej więcej wtedy wszyscy wbijają 6. poziom) trzeba działać znacznie ostrożniej. Wszelkie głupie lub zbyt agresywne zagrania mogą być wykorzystane przeciwko wam. Najlepiej skoordynować drużynę od pierwszych minut w celu wytropienia oraz ubicia demonicznej kusicielki, co znacznie spowolni, a może nawet wyeliminuje jakiekolwiek zagrożenie z jej strony. Taka specyficzna postać oznacza zatem problemy w mniej zorganizowanych grach (normalne lub niższe elo w rankingowych), zatem jeśli nie jesteście pewni co do swoich towarzyszy, to dla bezpieczeństwa proponuję zbanować postać.

Podsumowując Evelynn stała się wyjątkowo trudną postacią z określonymi wadami. Dzięki bardzo niskiemu życiu oraz wrażliwości przez pierwsze parę minut można w nią dotkliwie uderzyć, ale wystarczy, że zyska odrobinę spokoju, a przeciwnicy tego gorzko pożałują. Grało mi się nią całkiem przyjemnie, choć musiałem się przestawić z moim stylem gry. Jeżeli preferujecie bezpośrednie starcia, a intensywne planowanie nie jest waszą broszką, to odradzam skrytobójczynię. Warto jednak poświęcić czas na jej opanowanie, bowiem nagroda agonii oraz padających ciał jest po prostu fantastyczna. Widzę też potencjał w profesjonalnych grach, choć wspomnę po raz trzeci w tym tygodniu – do następnego sezonu czeka nas wiele zmian i za wcześnie jest, by mówić o tym, jakich bohaterów będzie faworyzować nowa meta.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?