Rakan - gadatliwy uwodziciel w League of Legends


Kawira @ 11:59 25.05.2017
Maciej "Kawira" Domański

Najmniej szalona umiejętność pasywna w historii League of Legends, Fay Feathers, generuje tarczę dla Rakana w regularnych odstępach czasu. Proces ten można przyspieszyć atakując wrogich czempionów w jakikolwiek sposób, co premiuje agresywny styl gry. Główne źródło dręczenia przeciwnika, a przy okazji leczenia własnego ad carry stanowi Gleaming Quill (Q). Postać wystrzeliwuje pocisk, który po trafieniu bohatera drużyny przeciwnej lub epickiego potwora tworzy aurę na parę sekund. Po kontakcie z sojusznikiem leczy ich obu, bądź po paru sekundach samego tancerza wojny. Bardzo fajny skillshot, ale odnoszę wrażenie, że ze zdecydowanie za krótkim zasięgiem. Walnięcie w kogokolwiek o porządnym zasięgu przypłacicie tylko niewartą wymiany utratą zdrowia i to biorąc pod uwagę późniejsze odnowienie życia. Grand Entrace (W) pozwala czempionowi wyskoczyć w wybranym kierunku, aby po chwili wyrzucić wszystkich oponentów w powietrze. Według mnie to zdecydowanie najlepsza umiejętność Rakana, dzięki której nie tylko zainicjujecie wygrane starcie, ale również uratujecie kumpli, uniemożliwicie komuś ucieczkę, zatrzymacie długie ultimate’y, ugotujecie obiad, naprawicie zlew itd.

Pozwolę sobie tradycyjnie zmienić kolejność w opisie mocy, bowiem The Quickness (R) bardzo zależy od Grand Entrance, co zmusza do taktycznego myślenia kiedy i czy użyć je obie po sobie, osobno lub w ogóle. Po kliknięciu magicznego przycisku (R), Uwodziciel może wciąż się swobodnie przemieszczać, ale przez następne 4 sekundy każdy zahaczony oponent zostaje zauroczony i przygarnia skromne obrażenia. Ponadto przy pierwszym efekcie, dostajemy niezły bonus do biegania. Należy zaznaczyć, że ultimate działa na każdego tylko raz, więc nie ma sensu wiercić się jak mucha wokół przeciwników. Nie popełnijcie błędu mojej pierwszej, trochę smutnej gry! Na koniec zostawiłem Battle Dance (E), które sprawia, że doskakujemy do wybranego sojusznika dając mu tarczę. Moc można odpalić za darmo drugi raz w przeciągu 5 sekund, zarówno na tym samym, jak i innym celu. Domyślny zasięg jest stosunkowo krótki (jak na mój gust, znowu za bardzo), ale jeżeli gracie z Xayą, staje się on podwójny, co jest nie tyle miłe, co wręcz niezbędne. To dlatego, że w przypadku innych postaci zasięgowych trochę trudno ratować tyłek ze względu na specyficzny, bardzo frontowy styl bohatera.

Jeżeli chodzi o wszelkie starcia, to waszą dewizą będzie lecenie na pałę do przodu, niczym Garen z okrzykiem „DEMACIA” na ustach, po czym ratowanie kogo się da. Jak już wspomniałem, Rakan posiada doskonałe combo inicjacyjne w postaci (W) + (R), ale w praktyce szybko okaże się, że lepsi gracze wyflashują nim ich w ogóle podbijecie. W takim przypadku proponuję styl SKT, czyli flashujemy do przodu z krzaczorów; lub jeszcze inne, bardziej wysublimowane metody, jak doskok na (Q) Iverna. W sumie te postacie doskonale się uzupełniają, szczególnie kiedy wy kogoś podbijacie w powietrze, a Daisy leje go golemową piąchą po łbie. Nie wspomnę już o dodatkowych krzakach śmierci oraz innych śmiercionośnych taktykach - pola do popisu po prostu nie brakuje.

Wczesna faza gry toczy się zawsze na 2 sposoby. Jeżeli przeciwnik ma kontaktowego supporta, to wystarczy przeć do przodu doprowadzając do bardzo korzystnych wymian ognia, co stopniowo powinno skruszyć opozycję (oczywiście o ile nie zginiecie głupio, albo ten zły, nafeedowany Lee Sin was nie zaskoczy z własnej dżungli). Dzięki skoczności postaci (szczególnie przy Rebeliantce) możecie na zmianę doskakiwać i odskakiwać przy okazji ostrzeliwując z (Q). Drugi sposób jest mniej efektowny, otóż przeciwko jakiemukolwiek zasięgowi możecie popatrzeć jak wasz kolega próbuje farmić, pooglądać wirtualną, rosnącą trawę, porozwiązywać krzyżówki, czy tam cokolwiek innego niezwiązanego z aktywnością na polu bitwy.

Niestety ostatnie zdanie idealnie podsumowuje Rakana. Dobra postać, która wyszła w złym czasie, kiedy dominuje zasięg, walka podjazdowa na kilometr oraz ten no... zasięg? Gdyby nie obecna meta, to nawet bym polubiłbym tego zwierzęcego Tarica, a tak, niestety głównie się wkurzałem. Mimo stosunkowej łatwości nie polecam, chyba że akurat jakimś cudem wskoczył Tahm Kench w przeciwnej drużynie. W innym przypadku dla słodkiej Xayi lepiej wybierzcie Karmę, wszyscy wyjdziecie na tym lepiej.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?