Graliśmy w Tekken 7 - sprawdziliśmy tryb fabularny


Itchytude @ 18:28 11.05.2017
Kacper "Itchytude" Kutelski
I AM ERROR.

Tak czy siak, wciąż obolały po finałowej demolce odłożyłem turniejowe emocje na bok i przysiadłem do głównego dania, które ramię w ramię z twardymi niczym marmur siedzeniami polskich pociągów spędzało mi sen z powiek dnia poprzedniego - ogrywania hucznie zapowiadanego Story Mode. Tryb fabularny został wszakże przygotowany specjalnie z myślą o konsolowo-komputerowym wydaniu najświeższego Tekkena, przez co stanowi niezły prezent na otarcie łez po ponad dwuletnim opóźnieniu względem azjatyckiego, automatowego wydania gry.

Historia, którą przygotowali dla nas spece z Namco, ma zostać podzielona na dwie kategorie, jednak my mieliśmy okazję zapoznać się z początkiem głównej osi fabularnej, traktującej - klasycznie już - o niekończącej się wojnie pomiędzy Mishima Zaibatsu i G Corporation, a w przedłużeniu między członkami klanu Mishima. Podobno tym razem możemy mieć nadzieję na definitywne rozwikłanie podłoża odwiecznego konfliktu i dzieciobójczych skłonności Heihachiego, choć ciężko sobie wyobrazić koniec tego tasiemca. Bieżąca oś czasu Tekkenowej opery mydlanej rozpoczyna się od zaginięcia Jina i powrotu wspomnianego, strzępistowąsego jegomościa. Już na wstępie daje on pokaz znakomitego PR-u, wykorzystując sytuację i przejmując kontrolę nad Mishima Zaibatsu poprzez zasianie monumentalnego zniszczenia w jego siedzibie - wliczając w to pokonanie oddziału szturmowego gołymi rękoma i odbicie rakiety celnie wyprowadzonym ciosem. Choreografia i voice acting pierwszoplanowych postaci robią doskonałe wrażenie (choć fakt, że każdy z bohaterów wypowiada się we własnym języku brzmi dość zabawnie), ale już w tym miejscu warto zaznaczyć, że w dalszej części fabuły poziom absurdu tylko narasta. Z pewnością nie każdemu przypadnie to do gustu, choć ciężko nie uznać tego za plus w uniwersum, które zrodziło postać kangura-boksera oraz zmilitaryzowaną wersję siatkówki plażowej.

Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o sposobie prowadzenia narracji. Jest po prostu dość chaotyczny. Wstęp do każdego rozdziału opowiedziany został z perspektywy dziennikarza śledczego, pragnącego poznać przyczyny wojny, która zniszczyła jego kraj i spowodowała śmierć rodziny. Na szczęście statyczne kadry, pełne niezbyt interesujących informacji, nie trwają zbyt długo i prowadzą do znacznie ciekawszych prerenderowanych scenek, przeplatanych pojedynkami. Struktura rozgrywki może budzić skojarzenia z fabułą znaną chociażby z najświeższych “Mortali”, jednak sprawiała wrażenie bardziej dynamicznej ze względu na kilka prostych patentów, mających zwiększyć żywotność rozgrywki. Deweloperzy postawili na płynne przejścia między przerywnikami, a zabawą, co w praktyce sprawdza się nieźle, choć nie jest pozbawione mankamentów. Przede wszystkim, przynajmniej w wersji na PS4, spadek jakości i czas doczytywania były wystarczające, by nieco zepsuć niespodziankę. Z drugiej jednak strony, scenki ogląda się z prawdziwym zaangażowaniem - zwłaszcza, że sporadycznie możemy na naszej drodze natrafić na QTE pozwalające rozpocząć walkę w korzystnej pozycji.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosIgI123   @   16:14, 12.05.2017
Uch, gra Heichachim aż bolesna do oglądania!
Fabuła Tekkena może już nie trzyma się kupy od dawna, ale zawsze lubiłem tą telenowelę, zwłaszcza że uczestniczące w niej postaci są w większości fajne. Story mode przejdę z przyjemnością. Tylko głos narratora, zdaje się jakby był niewyspany i znudzony przy opowiadaniu.
0 kudosItchytude   @   16:44, 12.05.2017
Cytat: IgI123
Uch, gra Heichachim aż bolesna do oglądania!
Fabuła Tekkena może już nie trzyma się kupy od dawna, ale zawsze lubiłem tą telenowelę, zwłaszcza że uczestniczące w niej postaci są w większości fajne. Story mode przejdę z przyjemnością. Tylko głos narratora, zdaje się jakby był niewyspany i znudzony przy opowiadaniu.


Na moje usprawiedliwienie przy graniu w Story Mode na najniższym poziomie trudności Heniu uwielbia spamować EWGF'y. Szczęśliwy

Co do narratora to pełna zgoda - wygląda na to, że jeśli z jego tożsamością nie będzie związany żaden mocny fabularny twist to nudny slideshow z jego udziałem wydaje się kompletną stratą czasu. Zwłaszcza, że animowane wstawki są znacznie bardziej interesujące i spektakularne, a przekazywane przez 'dziennikarza' informacje z pewnością można było przemycić w inny, nieco bardziej zgrabny sposób.
1 kudosIgI123   @   22:24, 12.05.2017
Właśnie mnie zdziwiło że EWGF robisz jak zawodowiec - sam ni cholery nie mogłem się tego wyuczyć żeby skutecznie stosować - a poza tym żadnych spektakularnych juggle'ów nie było. Potem doczytałem artykuł i zrozumiałem o co chodzi. Jak dla mnie dobry patent. Granie story mode niektórymi postaciami - choćby Pandą/Kumą, Julią, Xiao i paroma innymi - to dla mnie droga przez mękę. Może to rozwiązanie oszczędzi mi nieco nerwów.
0 kudosdarkslide16   @   21:15, 13.05.2017
Cytat: IgI123
Granie story mode niektórymi postaciami - choćby Pandą/Kumą, Julią, Xiao i paroma innymi - to dla mnie droga przez mękę. Może to rozwiązanie oszczędzi mi nieco nerwów.

Znam ten ból, jednak niedawno skończyłem TTT 2 i przechodząc Ghost mode odblokowałem jakieś 43 filmiki końcowe i nie trzeba było przechodzić story mode wiele razy Uśmiech ,co natomiast mogę powiedzieć o samej grze no miód taki Tekken 6 z trybem online się chowa Dumny
T7 zapowiada się miodnie zwłaszcza że jestem przywiązany do serii od starych tekkenów na ps one Szczęśliwy do Mortal Kombat czy Street Fightera mnie tak nigdy nie ciągnęło więc T7 z czasem będzie pozycją obowiązkową Dumny