Cyberpastwiska, czyli rzecz o sieciowych baranach


bigboy177 @ 17:06 27.03.2017
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Sprawa zdaje się być w sumie prosta i raczej nie sposób wskazać osobę jednoznacznie winną sytuacji. Teraz, po premierze, deweloperzy mogą na spokojnie przysiąść i zmienić skrypty zarządzające animacjami. Zniwelują niedociągnięcia i wszystko działać będzie tak, jak powinno od samego początku. Smród jednak pozostanie, mimo że w rzeczywistości wcale tragedii z tymi animacjami nie ma. Memy na zawsze będą krążyć w necie, a społeczność będzie miała "polewkę".

Inne przykłady:
  • twarz jednej z postaci w Assassin's Creed: Ezio Collection: 
  • rozwiązania w GTA IV, w stosunku do gry Mafia II;
  • i wiele innych, choć nie na skalę Andromedy...

Nie bardzo wiem czym spowodowane jest całe to internetowe pastwienie się nad różnej maści osobami, tudzież kreacjami, jakiekolwiek by nie były. Może to przejaw jakiś wewnętrznych problemów emocjonalnych albo głęboko zakorzenione kompleksy? Nie jestem w stanie zdiagnozować problemu, wiem tylko tyle, że istnieje. Ciągle rozwijająca się technologia doprowadzi również najprawdopodobniej do tego, że będzie mocniej odczuwalny.

Społeczności jakiekolwiek mają to do siebie, że w każdej jest tzw. samiec (tudzież samica, bo piękna płeć ostatnio częściej nosi portki niż ta genetycznie mocniejsza) alfa. Wydawcy gier sami sobie szkodzą, publikując przedwcześnie swoje tytuły i nie udostępniając ich redakcjom. Recenzując często musimy użerać się z bezsensownie ustalonymi embargami oraz przeróżnymi ograniczeniami. Nie możemy przekazać swoich wrażeń tak po prostu, ponieważ ktoś sobie wymyślił listę limitacji.

W przypadku Mass Effect: Andromeda sensowniejsze, konkretnie rozpisane opinie branżowych redakcji mogłyby powstrzymać falę nienawiści, jaka przetoczyła się przez sieć. Nie mówię, że gry nie było za co ganić - animacje rzeczywiście nie są dopracowane do perfekcji - chodzi po prostu o to, że gracze wyrabiali sobie zdanie o grze na podstawie garstki materiałów, a nikt nie był w stanie ich skonfrontować. Redakcje siedziały cicho, we wstępnych wrażeniach nie mogły zawierać ocen, a hejtu z dnia na dzień przybywało. Narzucone przez Electronic Arts embargo odbiło się rykoszetem i zamiast pomóc (choć nie bardzo wiem jak), zaszkodziło, bo najpewniej choć częściowo udałoby się falę nienawiści złagodzić.

Tak jednak się nie stało i nic nie wskazuje na to, aby się to miało w przyszłości zmienić. Tzw. wirale są bardzo popularne i pożądane wśród marketingowców. Wszyscy wydawcy chcą, aby społeczność sama zrobiła im darmową reklamę. Rzadko się to jednak zdarza, a zdecydowanie łatwiej narobić sobie problemów. Nie od dziś wiadomo, że o dobrych wieściach mało kto mówi, a złe rozchodzą się błyskawicznie. Dlatego w każdym ekosystemie, tym internetowym także, powinna być jakaś równowaga. Niech będą barany, ale bądźmy dla nich przeciwwagą. Nie popadajmy w paranoję i nie siejmy bezsensownej propagandy. Najczęściej nie wychodzi z niej nic dobrego.

Kończąc wypada wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Osobiście nie mam problemów z piętnowaniem czegokolwiek, wypada jednak mieć umiar. Jeśli ktoś coś sknoci, a my za to zapłaciliśmy, mamy prawo do krytyki. Niechaj będzie to jednak krytyka konstruktywna, taka, która wnosi coś do dyskusji. Warto też utrzymać jakiś rozsądny poziom wypowiedzi. Złośliwe materiały tylko napędzają ten niemile widziany syndrom gnojenia dla samego gnojenia. Potem niefajnie jest powiedzieć wśród kumpli: „a wiecie co, mi się podoba!”. Lawina zaczyna się toczyć i nikt nie jest w stanie jej powstrzymać. Chcemy szacunku, szanujmy innych. Pastwiska zostawmy baranom!

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   18:35, 27.03.2017
Amen.
Choć ja też się trochę śmiałem, to jednak nie w ten sposób i nie na taką skalę. Niektórzy mocno przeginają z hejtem.
1 kudosmrPack   @   21:32, 27.03.2017
Niestety taki bezmyślny hejt zaczyna być wszechobecny i coraz częściej ma niewiele wspólnego z konstruktywną krytyką :/ MEA może i w pewnych aspektach idealne nie jest, ale nagonki na osoby pracujące przy grze to już mocna przesada.
0 kudosIgI123   @   21:45, 27.03.2017
Konstruktywna krytyka konstruktywną krytyką, ale czasem dobrze jest załączyć fejk konto i pohejtować coś dla jajec. Śmieszki wszystkich krajów, łączcie się.
0 kudosUxon   @   21:58, 27.03.2017
Mnóstwo hałasu i krzyku tak naprawdę o nic. Przejmować się szczekaniem anonimowych pajaców? Nie wydaje mi się, by dorosła, inteligentna kobieta, bo BioWare raczej tępaków nie zatrudnia, miała z tym jakiś problem. I lepiej tego nie rozdmuchiwać jeszcze bardziej, a sprawa w końcu spowszednieje i zniknie. Żeby przez takie pierdoły powstawało horrendalne zamieszanie, niebywałe. Mam nadzieję, że Andromeda sprzeda się ponadprzeciętnie, patche zrobią do końca porządek z grą i BioWare pozamyka nieco jadaczek.

"Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu".

0 kudosTheCerbis   @   22:29, 27.03.2017
Cytat: Uxon
Przejmować się szczekaniem anonimowych pajaców? Nie wydaje mi się, by dorosła, inteligentna kobieta, bo BioWare raczej tępaków nie zatrudnia, miała z tym jakiś problem.
Owszem, mogła odebrać to emocjonalnie. Masowa krytyka i wyzwiska nie należą do przyjemności, więc to nic dziwnego, jeśli poczuła się źle z tego powodu. Nie dziwie się, że BioWare ją wsparło. Bardzo dobrze postąpili.
0 kudosshuwar   @   07:41, 28.03.2017
Bardzo dobry tekst!
Dokładnie te same odczucia targają mną już od dłuższego czasu. Internet i media społecznościowe są jak zgniła hydra ziejąca nienawiścią i hejtem gdzie popadnie. To jak w najnowszej książce Grzędowicz'a: Hel 3.

1. Wiecie, że odkryto technologię wytwarzania krwi ludzkiej?
Pewnie nie, nie wiecie... bo to nuda, nikt nie będzie chciał tego komentować, to po co o tym pisać?
2. A znacie Błękitnego Wieloryba? Babę, która wykąpała dziecko we wrzątku? Inne takie...
No pewnie... każdy zna... większość komentowała, śmierć i zło się sprzedaje.


Moja żona prowadzi lokalny portal. Ciekawe, pozytywne tematy przechodzą bez echa. Za to czytelnicy potrafią przyczepić się do literówki w tekście nie odnosząc się do samego przekazu. Zaczynają wykłócać się ze sobą a wtedy inni czytelnicy odpuszczają sobie konstruktywną dyskusję.

Przykład: Dla mieszkańców zorganizowano z rozmachem darmową, plenerową imprezę, z darmowym żarciem, wieloma występami, atrakcjami, wartościowymi nagrodami od sponsorów, wolontariusze włożyli wiele trudu, by zintegrować ludzi...
Odzew?
Jedzenia (darmowego) było za mało, muzyka była za głośno, trawa za zielona, a i za mało było miejsca na parkingu (taka była frekwencja). Odechciewa się ...


Szczerze?
Na naszym MG, mi również w pewnym momencie odechciało się "dyskutować" n.t. Andromedy. Co niektórzy zachowywali się tak, jakby zniechęcenie mnie do grania i odbieranie mi przyjemności czekania na premierę przynosiło ogromną satysfakcję.
Buuuu... nie ładnie.
0 kudospetrucci109   @   10:14, 28.03.2017
Niestety to prawda. Internet pełen jest idiotów. Prawda jest taka, że głupich ludzi jest po prostu więcej, a internet daje im możliwość popisania się swoja głupotą na forum.

Co do złych i dobrych informacji to niestety taka jest ludzka natura i było tak od zawsze - co na przykład było dla motłochu największą atrakcją w dawnych czasach jeśli nie publiczne egzekucje ;)

Co do hejtowania gier to ja wychodzę z założenia, że jak coś mi się nie podoba to po prostu w to nie gram. Tak jak pisze Naczelny, łatwo jest powiedzieć, że coś jest do dupy ale nikt nie bierze pod uwagę ile pracy i serca włożyła ekipa w powstawanie takiej gry - nawet jeśli finalnie czasem nie wyjdzie tak jak powinno.

A w ME:A jak tylko będę miał na czym zagram na pewno. To po Wieśku 3 druga gra do ogrania z najważniejszych na mojej liście Szczęśliwy
0 kudosKrecikOwsik   @   20:01, 28.03.2017
A ja się absolutnie nie zgodzę. Sytuacja wygląda bardzo podobnie jak ze Złotymi Malinami w środowisku filmowym. Rocznie powstają dziesiątki tysięcy filmów. Przynajmniej połowa z nich się nie nadaje do oglądania. Ale to nie któryś z tych filmów dostanie Malinę tylko film, który okazał się klapą mimo ogromnych oczekiwań. Z Andromedą jest podobnie. Gdyby ją wydało nieznane nikomu studio prawdopodobnie byśmy mówili o sukcesie. Bioware samo nadmuchało oczekiwania do maksimum i niech się nie dziwi, że zapowiadając rewolucyjną grę, idealną dla fanów serii, bla bla bla bla... została wyśmiana po premierze.
Podobnie było z Falloutem 4, którego broniłem od samego początku mówiąc, że gra jest naprawdę solidna. Natomiast w starciu ze sporą częścią starych fanów produkcja nie miała szans bo nie ma dialogów, bo otwarty świat, bo FPS a nie RPG, bo mało falloutowe jak na Fallouta itd. Nie zabraniam komuś mieć swojego zdania. Nie podoba się F4? Proszę bardzo, a mi owszem. Tobie się drogi redaktorze nie podoba hejt na Andromedę? Proszę bardzo, a mi owszem.
0 kudosTheCerbis   @   20:11, 28.03.2017
Shuwar, to pewnie przeze mnie? :>
0 kudoskrzywy_banen   @   20:47, 28.03.2017
Warto pamiętać o oddzieleniu krytyki od hejtu/bezmyślnych heheszków. Te drugie są lekko wkurzające, ale ta pierwsza jest nie tyle co ok, co jest potrzebna. Czy internety przesadzają z ME:A? Trochę tak (i to nie jest pierwszy raz, to jest trend który się pojawia od wielu lat w necie) bo gra nie jest niegrywalnym crapem.
0 kudosDaria22132   @   21:08, 28.03.2017
Cóż, muszę przyznać, że tekst jest ciekawy i trafia w sedno - coraz więcej hejtu, nieuzasadnionej krytyki i czepiania się byle gów**. Tak, wiem że dość dosadnie o tym piszę. Sama śmiałam się z animacji w Andromedzie, bo panna ma tak kuriozalne miny, że zastanawiam się, kto to popełnił. Ale gdzieś w tyle mózgownicy jednak tłukło mi się, że to przecież nie jedyny taki przypadek - spotykałam się z grami tak zbugowanymi i niedopracowanymi, że zastanawiałam się, jak to przeszło. Jednak ZAWSZE powtarzam, że sama grafika jest nic nie warta - przy ocenie gry należy skupić się na całości, na którą składają się elementy, nie sama grafika czy nie sama fabuła. Podchodzenie z takim założeniem jest zgoła błędne. Spoko, fajnie się pośmiać z krzywych min, na widok których absztyfikanci pierzchną w popłochu, ale bez przesady.

Faktycznie, to co spierniczone (albo się takie wydaje) przechodzi głośnym echem i zostaje w necie - swoją drogą, ludzie chyba nie wiedzą, że to co trafi do netu zostaje tam na zawsze. Natomiast mało mówi się o dobrych składowych gry albo wręcz mało mówi się w ogóle o pojęciu sprawiedliwości - bo po co przyznawać, że gra jest zła w jakiś sposób, ale nadrabia kilkoma innymi rzeczami. Przecież wstyd przyznać, że coś jednak twórcom wyszło, nie? A skryptowanie i grafika, a także pomysł, to ciężki kawałek chleba. Ja wiem, że ludzie tworzący grę, która jest doskonałym kolejnym elementem serii powinni ją dopieścić w najmniejszych szczegółach. Ale przy tak dużym projekcie faktycznie nie da się uniknąć pomyłek, zwłaszcza, jeśli później algorytm jest automatyczny.

Nie oznacza to, że bronię twórców, bo naprawdę powinni się przyłożyć do modeli i grafiki - wiadomo, na Andromedę czekało miliony osób, a coś takiego sprawia, że pozostaje jednak niesmak. I to może się odbić na pozostałych produkcjach oraz zainteresowaniu chętnych.
Dodaj Odpowiedź