Premiery miesiąca - luty 2017

W styczniu mogliśmy podziwiać tylko jedną, naprawdę sporą premierę, która ominęła świąteczny okres szaleństwa zakupowego – Resident Evil VII: Biohazard. Nowy rok zaczęliśmy doprawdy z przytupem, choć tylko jednym. I na szczęście luty, pod tym względem, wydaje się dla graczy o wiele bardziej interesujący. Zresztą spójrzcie sami – For Honor, Sniper Elite 4 czy Halo Wars 2!

Na pierwszy ogień wśród lutowych premier miesiąca idzie Husk – polski survival-horror, za którego odpowiada dwojka mniejszych studiów (nie znaczy to, że niedoświadczonych). Mowa tu o UndeadScout oraz IMGN.PRO, znanych m.in. z Kholata z 2015 roku.

Husk utrzymany jest w bardzo podobnej konwencji, choć jak możemy rozumieć z komunikatów samych deweloperów, historia w aktualnie promowanej produkcji ma być o wiele lepiej opowiedziana niż w przypadku Kholat. Wcielamy się w postać Matthew Palmera i trafiamy do miasteczka o nazwie Shivercliff. Matthew jest zaraz po katastrofie kolejowej i w opuszczonej mieścince poszukuje swojej rodziny. Oczywiście nie jest ona na tyle opuszczona, by nie spotkać tam nadprzyrodzonych mocy lub innych stworów.

Historię w Husk poznajemy przez otoczenie, dowiadując się nie tylko o sobie, ale też o wydarzeniach, które spowodowały wyludnienie się niegdyś hałaśliwej wsi. Z kolei rozgrywka zaproponuje nam pierwszoosobową kamerę, możliwość rozwiązywania zagadek środowiskowych, a także sposobność do starcia się z kilkoma rodzajami oponentów. Pierwsze skrzypce zaś będzie grał klimat!

Nioh wysuwa się na prowadzenie w wyścigu pt. „czarny koń wśród tytułów ekskluzywnych na PlayStation 4”. Produkcja opracowana przez japońskie studio Team Ninja, które doskonale znane jest z serii Ninja Gaiden, charakteryzuje się niebywałym połączeniem dynamiki (walka) z poziomem trudności (na modłę cyklu Dark Souls), a dodając do tego ekscentryczny, azjatycki klimat, finalnie dostajemy mieszankę wybuchową.

Jak przystało na japońską produkcję, bohater – XVI-wieczny samuraj – taszczy ze sobą 3-krotnie przewyższające jego wzrost miecze i katany, zaś jego jedynym zadaniem jest siekanie oponentów na drobne plasterki. W Nioh nie zabraknie również bossów oraz niezwykle kreatywnych – mówiąc eufemistycznie – scenografii dla kolejno odwiedzanych lokacji.