Najlepsze gry 2016 roku okiem Diriana

Rok 2016 zleciał mi szalenie szybko i nie był dla mnie zbyt obfity, jeżeli chodzi o ilość czasu, jaki mogłem przeznaczyć na granie. Muszę jednak przyznać, że jakoś specjalnie tego nie żałuję, bo na horyzoncie nie pojawiło się zbyt wiele tytułów, które koniecznie chciałbym sprawdzić. W sumie niedostatek świetnych produkcji wyszedł mi na dobre - mogłem poświęcić się innym rzeczom; ale finalnie nie było tak źle, bo i tak kilkaset godzin poświęciłem na granie. Oto moja prywatna lista 5 najlepszych tytułów, przy których nie żałuję ani jednej ze spędzonych z nimi minut!

1. Dark Souls III

Pierwsze Dark Souls wciągnęło mnie na wiele godzin i masterowałem je na niemal każdy możliwy sposób. Dwójka była już słabsza, w efekcie czego nieco na siłę dobrnąłem do końca. Później mieliśmy fenomenalne Bloodborne, którego co prawda nie ograłem z uwagi braku posiadania PS4, dlatego z nadzieją wyczekiwałem trzeciej odsłony Soulsów. Ta nie zawiodła, czerpiąc wiele z pierwowzoru i dorzucając coś od siebie. Świetnie zaprojektowane lokacje, wymagające starcia z bossami i wylewający się z ekranu klimat. Gra niemal doskonała.

2. Wiedźmin 3: Krew i Wino

W zestawieniu nie mogło zabraknąć jednego z największych i zarazem najwybitniejszych dodatków w historii gier wideo - Krew i Wino dla Wiedźmina 3. Fabularnie nie aż tak porywający jak wydane kilka miesięcy wcześniej Serca z Kamienia, ale nadal zachwycający - bajecznym, kolorowym i pachnącym winem Toussaint, świetnie wykreowanymi postaciami czy po prostu możliwością ponownego wskoczenia w buty Geralta. Nic więcej dodawać nie trzeba.

3. Dishonored 2

Podobnie jak w przypadku Dark Souls, wydane w 2012 roku Dishonored to jedna z moich ulubionych gier z poprzedniej generacji. Nie ma się więc co dziwić, że dwójki oczekiwałem z wypiekami na twarzy, tym bardziej, że minęło dobrych kilka lat od debiutu marki. Jej powrót na salony - na całe szczęście - okazał się udany! Dishonored 2 zachwyca na niemal każdym kroku. Jeżeli przymrużymy oko na dość przewidywalną fabułę, to cała reszta podana jest w możliwie najlepszy sposób. Fenomenalne, wielowymiarowe i wybitne artystycznie lokacje, dwoje różnorodnych bohaterów, możliwość przechodzenia gry na kilka sposobów. To może być zarówno gra akcji, jak i świetna skradanka - wybór należy do nas.

4. Inside

Studio Playdead za sprawą Limbo na stałe zapisało się na kartach branży, a my musieliśmy trochę poczekać na jego kolejną grę. Ta pojawiła się w tym roku i okazała się jeszcze lepsza od debiutanckiego projektu - chodzi o Inside. Niby to tylko platformówka, ale podczas jej ogrywania w naszej świadomości kumuluje się wiele pytań i wątpliwości, które najczęściej pozostają bez odpowiedzi. Całość wieńczy dziwne i zostające na długo w pamięci zakończenie. Gra, choć nieco podobna do Limbo, to jednak zupełnie inna. Jedyna w swoim rodzaju - koniecznie ograjcie.

5. FIFA 17

Mijają lata, a ja wciąż zagrywam się w kolejne odsłony serii FIFA. Choć miałem duże wątpliwości, jaką grę wrzucić na ostatnie, piąte miejsce, bo konkurencja była spora (sorry, Planet Coaster), to finalnie trafiła tu właśnie kopanka od EA Sports, bo przy niej i tak w ciągu roku spędzam najwięcej czasu (pomijając CS GO...). Siedemnastka, mimo przeskoku na nowy silnik, nie przynosi rewolucji, ale jest solidnie przemyślaną ewolucją serii i kompletną grą piłkarską. Spory plusik za strzały po ziemi, których tak brakowało w poprzednich odsłonach.