League of Legends - Powrót Tarica


Kawira @ 13:41 26.04.2016
Maciej "Kawira" Domański

Jak z brzydkiego kaczątka stał się poważnym zawodnikiem wagi ciężkiej.

Wraz z nowymi postaciami i dynamicznie zmieniającą się metą, Riot Games regularnie odświeża weteranów, którzy nierzadko znacząco odbiegają od nowych standardów. Wśród nich wyróżniał się support, zapomniany, proszący się o konkretne zmiany. Po długim okresie bezużyteczności wraca na salony, gotowy poustawiać innych w szeregu. Tak, oto on – Taric, Tarcza Valoranu.

Wedle nowej historii, należał do wysokiego szczebla dowództwa w armiach Demacii. Mimo poważnego stanowiska lekceważył swoich przełożonych oraz rozkazy, co doprowadziło wpierw do degradacji, a potem wyroku śmierci – wspinaczki na górę Targon. Na złość losowi, zdołał dotrzeć na sam szczyt, gdzie spotkał Protektora - potężną, eteryczną istotę. Zaintrygowana determinacją żołnierza obdarowała go mocą i postawiła na straży wszystkiego co piękne, szczególnie życia.

W kwestii wyglądu zmieniło się bardzo wiele. Odrestaurowana twarz przypomina do złudzenia jednego z członków Modern Talking, popowego duo z lat ’80. Zrezygnowano przy tym z tarczy, a także bogato zdobionego pancerza. Nie zrozumcie mnie źle, nowy strój nie jest jakoś mocno ascetyczny, ale w porównaniu do poprzedniego wydaje się znacznie skromniejszy. Reszta bogactwa lewituje teraz wokół postaci jasno pokazując, że mamy do czynienia z kimś więcej aniżeli zwykłym śmiertelnikiem. Transformacji uległ również oręż. Diamentowy młot zastąpiono całkiem wymyślnym buzdyganem. Skiny? Na moje oko wyglądają w porządku, szczególnie Bloodstone w swojej trochę wampirzej stylówie.

Odświeżeniu uległy także kwestie, nagrane z nowym aktorem, aczkolwiek nadal w starym (czy aby dobrym?) stylu. Nie da się tutaj napisać czegokolwiek obiektywnego, więc przejdę do konkretów. Poprzednie pogadanki Tarica niesamowicie mnie irytowały i stan rzeczy absolutnie się nie zmienił. Biegając po Summoner’s Rift przerażała mnie myśl, że bohater zaraz zacznie podśpiewywać Cheri Cheri Lady, albo coś w tym stylu. Tak, wizualne podobieństwo do wspomnianego wcześniej artysty chyba nie jest przypadkowe. Ilość interakcji z innymi postaciami nie powala jak przypadku ostatnio wydanego Aureliona Sola, ale są naprawdę celne i przy tym dosadne. Punkt dla Ciebie, Tarczo Valoranu.

Mechanika daje złudzenie starego, lecz szybko okazuje się, że to tylko wspomnienia dawnych klejnotów. Nowy pomocnik opiera się głównie na interakcji z kompanami. Za pomocą umiejętności Bastion (W) łączy się z wybranym bohaterem zwiększając pasywnie jego pancerz oraz otwierając zaawansowane opcje dla innych zdolności. Ponadto przy każdym rzuceniu obaj otrzymują osłonę na krótki okres czasu. Z linkiem zaczyna się prawdziwa zabawa. Leczenie nie należy do najlepszych, ale pokrywa podwójny obszar. Rozczaruje Was jednak fakt, że znajdując się w promieniu każdej z postaci nie ma podwójnego efektu. Ponadto można je doładować do trzeciego stopnia (daje znacznie więcej punktów HP), czekając ogrom czasu lub spamując czarami oraz korzystając z dobrodziejstwa pasywki Bravado (o czym za chwilę). Ostatnią linię obrony, a zarazem as z rękawa stanowi ultimate – Cosmic Radiance (R). Ma aż 2,5 sekundy opóźnienia, ale wszyscy w zasięgu naszego duo stają się nietykalni na, uwaga, również 2,5 sekundy. Idealne zagranie w wybuchowym, szybkim starciu drastycznie zmienia przebieg reszty gry.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?