Need for Speed - szybkie wrażenia z wersji PC


Dirian @ 11:29 10.03.2016
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Szybkie wrażenia z PeCetowego wydania Need for Speed.

Need for Speed jest już dostępne na PC, ale tylko dla abonamentów usługi Origin Access i tylko jako wersja próbna, pozwalająca pograć w grę przez solidne 10h. Ja co prawda posiedziałem przy tym tytule jedynie kilka dłuższych chwil, więc nie traktujcie tego tekstu jako ostatecznej recenzji, ale wstępne wrażenia. Tym bardziej, że do premiery został jeszcze tydzień i bardzo możliwe, że gra doczeka się jeszcze większej aktualizacji,  wszak brakuje tu niektórych usprawnień, dostępnych w edycji konsolowej.

Nie owijając jednak w bawełnę, EA przygotowało bardzo solidny port Need for Speed na PC, jeżeli chodzi o stronę optymalizacji. Grę testowałem na laptopie z Core i5 4210H, 8 GB RAM i GTX 960M. Na takiej konfiguracji tytuł śmiga przy wysokich ustawieniach z klatkami w okolicach 40 fps. To niezła płynność, zupełnie wystarczająca do bezstresowej zabawy bez jakichkolwiek rwań obrazu. Co ciekawe, w przypadku mojej konfiguracji zjechanie na niższe ustawienia, czyli średnie, nie przyniosło zauważalnego wzrostu klatek - przybyło ich może z 2-3.

Poniekąd mnie to nie dziwi, bo Need for Speed nie wnosi większych różnic w oprawie w zależności od tego, czy odpalimy grę na średnich, czy ultra detalach. Miasto Ventura Bay jest niemal cały czas skryte w mroku i zwyczajnie nie ma tu czego podziwiać. W trakcie rozgrywki praktycznie nie zwraca się uwagi na ciemne otoczenie, bo oświetlony jest centralny punkt, czyli samochód. Ten prezentuje się świetnie, ale w dobie Project CARS, DiRT Rally czy Forzy 6, absolutnie nie ma się tu czym zachwycać. Niezłe wrażenie robi padający deszcz, choć mi już po kilku godzinach zabawy ten efekt zaczął wydawać się jakby nieco wciśnięty na siłę. Mniejsza jednak o to - ważne że całość działa bardzo płynnie, a ja mogłem cieszyć się rozgrywką na wysokich detalach na laptopie, łapiącym się w okolice minimalnych wymagań podanych przez producenta.

Jeżeli chodzi o granie na ultra i 60 fps, potrzebna jest już mocniejsza konfiguracja. Oprócz mojego laptopa, odpaliłem produkcję także na blaszaku wyposażonym w Core i5 6600, 8 GB RAM i kartę GTX 970. Tutaj nie było najmniejszych problemów z uzyskaniem płynnych  60 klatek przy wymaksowanych ustawieniach. Fani suwaków, którzy mają w domu mocnego PeCeta, na pewno to docenią, reszta raczej nie ma się czym przejmować. Bo, jak wspomniałem, różnice pomiędzy detalami średnimi, a ultra, nie są specjalnie dostrzegalne. Większa płynność owszem, odbija się pozytywnie na doznaniach, ale i tak komfortowo da się bawić przy tych 35-40 klatkach. Mając mocną maszynę i monitor 120 / 144 Hz nic nie stoi za to na przeszkodzie, by przeskoczyć ponad 60 klatek, gdyż twórcy zdjęli ich limit.

Płynnie śmiga również sama aplikacja, tzn. menusy nie są toporne, da się zminimalizować grę do pulpitu i szybko wrócić do rozgrywki. Menu ma naleciałości z konsol i trzeba przyzwyczaić się do korzystania z nieco dziwnej klawiszologii (Page Up, Page Down, gaz i hamulec na W,S, skręcanie zaś na strzałkach), ale wszystko dział tak, jak powinno. No może oprócz myszki, która nie bardzo się tu do czegokolwiek przydaje. A szkoda, bo np. w warsztacie zdecydowanie przyjemniej tuningowało by się przy użyciu gryzonia, niż klawiatury.

Skoro przy klawce jesteśmy, to gra się na niej bardzo przyjemnie, zupełnie jak za najlepszych czasów. Spokojnie można wykręcać dobre czasy bez kierownicy (którą także da się podpiąć, ale nie miałem ku temu okazji) czy nawet pada, co jest bez wątpienia ważne z punktu widzenia arcade'owej ścigałki. Wersja PC od razu oferuje ponadto wsparcie dla manualnej skrzynki biegów, ale będąc szczerym, jakoś niespecjalnie do mnie ona przemawia w tego typu zawodach. Jedyna jej użyteczność to chyba wprowadzone z najnowszą aktualizacją wyścigi typu drag, ale w nich nie dane było mi jeszcze wziąć udziału.

Co mi się trochę nie podobało, to dość długi początkowy loading. Mimo zainstalowania plików na dysku SSD, doczytanie świata gry prosto z menu trochę trwa, a posiadacze HDD donoszą, że u nich jest jeszcze gorzej. Być może wynika to jednak z łączenia się z serwerami w trakcie wchodzenia do Ventura Bay. W trakcie zabawy regularnie dołączają do nas bowiem kolejni gracze i wspólnie z nami śmigają po wirtualnych ulicach. Elementy sieciowe zdają się jednak działać bardzo sprawnie, przynajmniej ja nie miałem żadnych niespodzianek z odłączaniem od serwera, itp.

To by było na tyle z moich krótkich wrażeń. Nie chciałbym jeszcze oceniać Need for Speed w wersji PC, bo do premiery zostało kilka dni, a ponadto nie ma tu całej zawartości (m.in. aktualizacji Showcase dostępnej na konsolach od początku lutego). Mogę jednak śmiało powiedzieć, że Electronic Arts przygotowało dobrą konwersję na blaszaki. Może nie idealną, bo momentami zalatuje tu trochę za mocno konsolowym rodowodem, ale sam fakt solidnej optymalizacji na pewno uspokoi wielu graczy.

Sprawdź także:

Need for Speed 2015

Premiera: 17 marca 2016
PC, PS4, XBOX ONE

Need for Speed to reaktywacja serii, za które odpowiedzialne jest studio Ghost Games. Po rocznej przerwie w 2014 roku, cykl wraca bez podtytułu, będąc rebootem całej mark...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKrru   @   11:40, 10.03.2016
Miejmy nadzieję, że jakaś aktualizacja wprowadzi możliwość tuningowania samochodów za pomocą myszki. W trakcie jazdy po Ventura Bay spotykamy innych graczy?
0 kudosDirian   @   11:58, 10.03.2016
Cytat: Krru
W trakcie jazdy po Ventura Bay spotykamy innych graczy?

Tak
0 kudosKrru   @   13:26, 10.03.2016
Dirian - Jest taka opcja w ustawieniach, żeby się nie pojawiali?
0 kudosDirian   @   21:07, 10.03.2016
Cytat: Krru
Dirian - Jest taka opcja w ustawieniach, żeby się nie pojawiali?

Chyba się nie da, chociaż szczerze mówiąc nie wiem. Nie grałem więcej jak kilka godzin, bo chciałem póki co napisać tylko co nieco na temat optymalizacji. W każdym razie jakoś zbyt często nie napotyka się innych graczy na naszym mieście, widać ich głównie jak śmigają po mapie.
0 kudosKrru   @   08:34, 11.03.2016
Dirian - Nie dziwię się, bo premiera jest 17 marca. Potem będzie ich więcej.
Dodaj Odpowiedź