Test Ravcore Cyclone - flagowej myszki nowego gracza na rynku peryferii dla graczy
Pod koniec listopada otrzymaliśmy informację, że już z początkiem grudnia na polskim rynku zadebiutuje zupełnie nowa firma, zajmująca się peryferiami (choć nie tylko) dla graczy, nieznane do tej pory Ravcore. Przedstawiciele tejże kompanii, prócz podesłania prasówki, podrzucili nam też sampel jednego ze swoich flagowych produktów, myszki Cyclone. Nie mogliśmy więc nie skorzystać z okazji i sprawdziliśmy gryzonia w akcji.
- Sensor: AVAGO 9800
- Czułość: 1000/2000/4000/8200 dpi
- Przyspieszenie: 30 g
- Ilość przycisków: 7 (programowalnych)
- Interfesj: USB
- Długość kabla: 1,8 m
- Kabel w oplocie: Tak
- Waga myszy: 171g
Cyclone dotarł do nas w całkiem estetycznym opakowaniu, którego motywem przewodnim jest logo firmy. Pudełko posiada otwierane okienko, a w rezultacie już na starcie można sprawdzić jak mniej więcej prezentuje się zakupywany towar. Jako że moim celem było wnętrze pakunku, nie zastanawiałem się zbyt długo, usunąłem zabezpieczenia i wyciągnąłem myszkę. Przy okazji wydobyłem również kartonowe podziękowanie za zakup, brelok do kluczy oraz jakieś tam naklejki. Zasadniczo nic wyjątkowo ciekawego, ale może w przypadku niektórych kupujących będzie to drobny plusik. Twórcom gadżetów chodzi natomiast na pewno o to, aby zacząć budować przywiązanie do marki.
Wracając do zawartości pudełka, jej najważniejszym elementem jest oczywiście sama myszka. Pochwyciłem ją więc i wysunąłem na zewnątrz. Natychmiast poczułem dość spory ciężar gryzonia, oscylujący w granicach 180 g, jak również znaczny rozmiar. Cyclone nie jest dla osób o małych rękach, mysz leży dobrze w dłoni, ale jest duża i ciężka, co na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, o czym nieco więcej poniżej.
Budowa mychy przywodzi mi na myśl konstrukcje z serii MX (oraz np. G5) opracowane przez Logitecha. Masywna obudowa, dodatkowe przyciski pozwalające na regulowanie czułości sensora, a także wyświetlacz, w postaci kropek, ukazujący wybrany profil działania. To wszystko było już wcześniej, co nie oznacza, że w obecnych czasach nie ma sensu. Firma ThermalTake, która zdaje się być dostawcą rozwiązań technologicznych dla Ravcore, nadal stosuje podobne bajery, a ja przyjmuję je z entuzjazmem, bo tylko ułatwiają życie graczom.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler