SteelSeries Rival 100 - test przystępnie wycenionej myszki dla wymagających graczy


bigboy177 @ 16:23 02.12.2015
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Rival 100 to konstrukcja, która pod wieloma względami rywalizować może z droższymi rozwiązaniami. Inżynierowie SteelSeries nieźle się spisali.

SteelSeries to producent akcesoriów komputerowych, przeznaczonych dla szeroko pojętego rynku entuzjastów wirtualnej rozrywki. Firma ma w swoim portfolio zarówno bardzo drogie konstrukcje, jak i te tańsze, niewymagające zbyt długiego oszczędzania. Do tej drugiej kategorii zaliczyć można jedną z najnowszych myszek korporacji, Rival 100.

Sprzęt, który dzisiaj proponujemy Waszej uwadze kosztuje mniej więcej 150 zł. Wiadomo, że nie jest to kwota niska jak za myszkę, ale, z drugiej strony, wypada pamiętać, że to gryzoń przeznaczony dla graczy, spełnia więc szereg wymagań, często nieosiągalnych przez produkty budżetowe lub tzw. no-name’y.

Specyfikacja techniczna:
  • Orientacja: praworęczna;
  • Sensor: SDNS-3059-SS (optyczny);
  • Częstotliwość pracy: maksymalnie 4000 dpi
  • Częstotliwość próbkowania: 1000 Hz;
  • Przycisków: sześć (30 mln wciśnięć);
  • Waga: 120 g;
  • Wysokość: 120.6 mm;
  • Szerokość: 67.13 mm;
  • Kabel: 1.8 m bez oplotu;

Rival 100 otrzymujemy w niewielkich rozmiarów pudełku. Całość jest bardzo estetycznie opakowana, a w środku znaleźć można tylko esencję, nie ma żadnych niepotrzebnych gratów, które jedynie podniosłyby cenę.

Pierwsze, co zwróciło moją uwagę po tym jak wydostałem mychę na zewnątrz, to spory ciężar (120 g), jak na niewielkie rozmiary. Nie żeby konstrukcja jakoś przesadnie ciążyła w dłoni, ale czuć, że coś w niej spoczywa, co dla mnie jest zdecydowanie na plus. Nie lubię myszek lekkich jak piórko. Często bowiem unoszę delikatnie  gryzonia, a wówczas to właśnie ciężar pozwala mi określić odległość sensora od podkładki. W przypadku Rival 100 jest tak, jak być powinno.

Myszka wykonana została z dobrej jakości materiałów i wszystko zdaje się być świetnie spasowane. Na grzbiecie znajduje się powłoka przeciwpoślizgowa, a po bokach lekka perforacja, ułatwiająca unoszenie oraz utrzymywanie sprzętu w ryzach. Niestety mnie osobiście plastikowe gripy nie do końca przekonują. Spełniają w sumie swoje zadanie, niemniej wolę gumowe uchwyty, jak np. w opisywanym niedawno Deathadderze. Konstrukcja Razera jest jednak dwukrotnie droższa, a w związku z tym, jestem w stanie przymknąć oko na to niewielkie niedopatrzenie w Rival 100.

Idąc dalej, na szczycie znajdują się, standardowo, dwa przyciski – dość duże i wygodne, trzeba przyznać. Mają odpowiedni skok - łatwo wyczuwalny i dobrze spasowany. Pomiędzy głównymi buttonami znajduje się podświetlana rolka (z ukrytym przyciskiem), a z lewej strony dwa dodatkowe klawisze. Kabel myszki nie jest niestety w oplocie, ale przewód jest dość elastyczny i w miarę długi. Powinien wystarczyć do większości konfiguracji i raczej nie będzie się skręcał.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLoczek3545   @   13:12, 03.12.2015
Czas na wymiane mojega Razera, a ten gryzoń zapowiada się na godnego zastępce Szczęśliwy