Albion Online - co uległo zmianie od testów alfa
Albion Online, od momentu oficjalnej zapowiedzi, aż do dnia dzisiejszego przeszło długą drogę. Pierwszy raz w grze zawitałem w styczniu bieżącego roku i natychmiast spodobało mi się to, nad czym pracowali deweloperzy. Studio Sandbox Interactive postanowiło bowiem opracować coś w rodzaju wirtualnego, w pełni wystarczającego świata, który nie tylko będzie domem dla tysięcy mieszkańców, ale także ich miejscem pracy, spotkań oraz rozrywek. Można rzec, stanie się ich drugim domem.
Od mojego pierwszego starcia z Albion Online minęło mniej więcej 10 miesięcy, a produkcja nie jest już w fazie testów alfa. Przed kilkoma dniami rozpoczęły się bowiem testy beta. Nadal są one zamknięte i ograniczone dla wąskiej grupy odbiorców, tzw. założycieli, ponieważ twórcy ciągle zbierają fundusze i chcą przygotować infrastrukturę serwerową na większe liczby użytkowników. Ja dostęp otrzymałem od deweloperów, a po kolejnej wizycie jestem tylko utwierdzony w przekonaniu, że szykuje się coś wyjątkowego.
Jak wspomniałem wcześniej, projektanci Albion Online nie próżnowali. W trakcie ostatnich kilku miesięcy poczyniono naprawdę znaczne postępy. Wciąż nie wszystko jest gotowe, deweloperzy bezustannie coś poprawiają i zmieniają, ale już teraz widać, że produkcja ma ogromny potencjał. Nie wyprzedzajmy jednak faktów, artykuł na temat ogólnych wrażeń z testów beta opublikujemy za jakiś czas. Poniżej chciałbym się natomiast zająć tym, co zmieniło się lub co zostało dodane w trakcie minionego już prawie roku.
Pierwsze zmiany widać po włączeniu tytułu. Wita nas bowiem całkiem sprawnie skonstruowany edytor postaci. Wcześniej dało się w zasadzie wybrać jedynie facjatę oraz płeć, teraz można określić ogólną sylwetkę protagonisty, zdefiniować jego uczesanie, kolor włosów, zarost, a nawet bieliznę (nie ma niestety markowych ciuszków). Już we wstępie widać, że twórcy postawili na bardzo unikatową oprawę wizualną, składającą się z nieco kanciastych, przypominających kreskówki, obiektów.
Po stworzeniu bohatera natychmiast przenosimy się do wirtualnego świata. Ze względu na to, że nie mamy do czynienia z wersją finalną tytułu, nie ma wciąż żadnego samouczka i wszystkiego trzeba się domyślić na własną rękę, ewentualnie podpytać inne osoby przebywające na serwerach. Pierwszy krok, niezależnie od tego, co chcemy robić dalej, to zebranie garści surowców. W okolicy są zarówno drzewa, kamienie, jak i króliki (idealnie nadające się do skórowania). Wcześniej surowce odradzały się dość wolno, teraz idzie im to znacznie szybciej, najpewniej ze względu na to, że graczy na serwerach jest znacznie więcej niż podczas testów alfa.
Surowce stały się też – można rzec – samowystarczalne. Wcześniej, aby robić użytek z craftingu, przynajmniej w przypadku części przedmiotów, trzeba było zainwestować srebro. Obecnie zostało to mocno ograniczone. Srebro potrzebne jest głównie do naprawiania oręża czy transmutacji. Wszędzie indziej w zupełności wystarcza to, co uda nam się znaleźć w świecie. Postanowiłem więc nowy system wypróbować i zacząłem bawić się w zbieractwo.
Co ciekawe, zbierać możemy nie tylko samodzielnie, ale również z użyciem pracowników. Twórcy udostępnili całkiem ciekawy system, w ramach którego jesteśmy w stanie wynająć sobie pomoc. Co istotne, nie są to tylko osoby do gromadzenia surowców, albowiem robotników da się wybierać spośród licznych kategorii. Dla zobrazowania ich użyteczności, posłużę się jednak przygarnianiem złomu. Chodzi o to, że najęty człek wymaga instrukcji. Dlatego kupujemy od niego coś w rodzaju dziennika, a następnie, chodząc po okolicy, notujemy ważne miejsca i przydatne surowce (dzieje się to automatycznie). Na koniec wracamy do pracownika i oddajemy mu dziennik. Ten wyrusza wówczas naszymi krokami, powtarzając powierzone mu zadanie. Ciekawostką w tym wszystkim jest fakt, że pomocnik nie jest robotem, niewymagającym niczego. O pracowników, niezależnie od profesji, trzeba zadbać, inaczej spadnie ich efektywność, a nawet całkowicie odmówią wykonywania powierzonej im roboty.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler