Assassin's Creed: Syndicate - jak wypada wersja PC?
Wydane w ubiegłym roku Assassin's Creed: Unity nie było złą grą, ale już optymalizacja wersji PC pozostawiała wiele do życzenia, szczególnie w dniu premiery. Odbiło się to negatywnie na sprzedaży - jak donosi serwis SteamSpy, wersję na blaszaki na platformie Valve zakupiło ledwie ~ 220 tysięcy osób. Dla porównania, Assassin's Creed IV: Black Flag posiada tam przeszło 820 tysięcy graczy. Oczywiście to tylko podglądowy wyznacznik, bo tytuł nie wymagał aktywacji na Steam, ale daje pewne światło na to, że PeCetowcy raczej niezbyt chętnie sięgali po zabugowany i kiepsko zoptymalizowany produkt.
Tymczasem jesteśmy świeżo po debiucie kolejnej "blaszakowej" odsłony cyklu - Syndicate. Gra na komputerach zagościła z około miesięcznym opóźnieniem względem konsol, co miało niejako dać studiu trochę więcej czasu na poprawki w kwestii optymalizacji. Sprawdziliśmy więc, czy faktycznie jest lepiej.
Żeby nie trzymać was dłużej w niepewności, napiszę już teraz, że widać poprawę. Choć Unity po opublikowaniu kilku patchy w końcu stało się w miarę grywalne, to Syndicate już na początku działa sprawnie, o ile tylko spełniamy minimalne wymagania sprzętowe. Co ważne, gra ma nieduże oczekiwania względem procesora, byle tylko był to w miarę nowy model z obsługą przynajmniej czterech wątków - oznacza to, iż płynnie na maksymalnych detalach pogramy nawet na starszych Core i3 czy jeszcze słabszym AMD FX-4300. Tutaj jest więc nieźle.
Schody zaczynają się przy karcie graficznej. Okazuje się, że bez modelu z 2GB pamięci VRAM ani rusz. Gra nawet na ustawieniach Low przy rozdzielczości Full HD rezerwuje około 2100 MB pamięci grafiki, więc o graniu na kartach z 1GB można praktycznie zapomnieć, no chyba że nie straszne wam częste przycinki. Jako minimalne karty twórcy podali GTX 660 lub R9 270, ale patrząc po naszych testach, jak i wykresach dostępnych w sieci, również słabsze grafiki pokroju R7 260X czy GTX 750 (obie w wersji 2GB!) powinny pozwolić pograć płynnie w okolicach średnich detali. Będzie to płynność "konsolowa", w okolicach 30 klatek, ale gra będzie działać stabilnie.
My odpaliliśmy Syndicate na laptopie z Core i5 4210M, 8 GB RAM i GTX 960M. Jak na sprzęt mobilny, jest to więc całkiem niezła konfiguracja, z tak zwanej średniej, czy nawet średnio-wysokiej półki. Gra na tej maszynie śmigała na wysokich ustawieniach (szczegóły na screenie), w trakcie eksploracji miasta i walki oferując płynność na poziomie 30-35 klatek. Zaniżając detale do średnich, licznik fps wskazywał około 10 klatek więcej, ale już tekstury wyglądały trochę gorzej, a nie ma co ukrywać, że wiktoriański Londyn warto podziwiać na jak najwyższych ustawieniach. Jedynie podczas renderowanych na silniku gry cutscenek płynność spadała do okolic 22-25 klatek, choć było to praktycznie niezauważalne dla mojego oka.
Drugi PeCet, na jakim sprawdziliśmy Syndicate, wyposażony był w Core i5 4590, 8 GB RAM i GTX 960 w wersji 4GB. Konfiguracja więc wyraźnie mocniejsza, chociażby z uwagi na czterordzeniowy procesor (i5 z laptopa ma dwa rdzenie) i przede wszystkim lepszą kartę. Ustawiliśmy te same detale i sprawdziliśmy grę w podobnych miejscach testowych - płynność była wyraźnie lepsza, oscylując w okolicach 50-60 fps. Sytuacja zaczęła się pogarszać, gdy chcieliśmy ustawić detale bardzo wysokie, o ultra nie wspominając. Po włączeniu zaawansowanych cieni HBAO+, czy jeszcze wyższych tekstur, a także mocniejszego wygładzania krawędzi, płynność wyraźnie spadła, a nasz GTX 960 zaczął się krztusić. Aby pograć płynnie (30-40 klatek) przy ustawieniach bardzo wysokich niezbędna będzie karta z wyższej półki - GTX 970 lub R9 390. Warto też dodać, że już po ustawieniu bardzo wysokich detali licznik pamięci VRAM potrafi dobijać do 4GB, zaś po przekręceniu detali na ultra nawet przekracza ten limit, co może skutkować drobnymi przycięciami czy irytującym doczytywaniem tekstur na naszych oczach.
Finalne wnioski? Ubisoft bez wątpienia poprawiło optymalizację względem Unity, w efekcie czego nie trzeba mieć konfiguracji z wyższej półki aby w ogóle móc pograć w grę. Do płynnej rozgrywki na średnich detalach powinna wystarczyć nawet budżetowa skrzynka z Core i3, 8GB RAM i GTX 750 Ti 2GB na pokładzie. Grunt to przyzwoity 4-wątkowy procesor i niezła karta z przynajmniej 2GB pamięci VRAM. Również wysokie detale nie wymagają potężnego sprzętu, skoro udało nam się pograć na takich ustawieniach na laptopie, zaś stacjonarka z kartą GTX 960 pozwoliła nawet poszarpać przy ponad 50 klatkach/s. Gorzej, gdy chcemy uruchomić Assassin's Creed: Syndicate przy ustawieniach bardzo wysokich i ultra, z włączeniem zaawansowanych efektów graficznych. Graficznie tytuł zyskuje wtedy sporo, ale niestety okupione jest to wyraźnym wzrostem wymagań względem karty graficznej.
Osobną kwestią są bugi, których niestety nie brakuje, podobnie jak w wersji konsolowej. Znikające tekstury, dziwne wpadki animacji (szczególnie objawiające się przy skakaniu), niewidoczne ściany... Trochę tego jest, choć i tak nieporównywalnie mniej, niż przy ubiegłorocznej odsłonie, przez co idzie przymrużyć na te błędy oko. Jednocześnie trzeba mieć nadzieję, że Ubisoft pracuje już nad stosownym patchem. Przydałby się takowy bez dwóch zdań!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler