MSI Nightblade - czyli test komputera typu barebone dla wymagających


bigboy177 @ 16:18 04.05.2015
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Komputery typu barebone nie są w Polsce jeszcze tak popularne, jak życzyłaby sobie tego np. firma MSI, producent bardzo udanych konstrukcji tego typu, nazwanych Nightblade.

Komputery typu barebone nie są w Polsce jeszcze tak popularne, jak życzyłaby sobie tego np. firma MSI, producent bardzo udanych konstrukcji tego typu, nazwanych Nightblade. Jeden z ich komputerów zawitał niedawno do naszej redakcji i mogliśmy sprawdzić jego możliwości, jakość wykonania oraz ogólny sens posiadania tego typu sprzętu. I jak? Jakie wnioski? Jeśli chcecie się dowiedzieć, musicie czytać dalej.



Pierwsze co rzuca się w „oczy” po chwyceniu pudełka z Nightbladem to fakt, iż maszyna jest dość ciężka. Z jednej strony, było to dla mnie sporym zaskoczeniem, ale z drugiej, zerkając na specyfikację nie byłem już szczególnie zdziwiony. Nightblade, bez karty graficznej, procesora i wielu dodatkowych podzespołów waży około 7 kg, czyli całkiem sporo.

Sama obudowa wykonana została z solidnego materiału. Jest sztywna, porządnie polakierowana i estetyczna. Z boku widać przetłoczenia, niektóre elementy lekko świecą w nocy, a ze względu na zamieszczoną z przodu rączkę, da się komputer dość wygodnie przenosić. Napisałem „dość” wygodnie, albowiem przydałby się też jakiś uchwyt z tyłu. Są tam jedynie nóżki zapewniające stabilność konstrukcji, ale nie ma niczego, co by ułatwiło trzymanie budy w rękach.



Jako, że wścibski ze mnie człowiek, po postawieniu Nightblade’a na biurku natychmiast dobrałem się do jego wnętrza. Opisywany tutaj model to Nightblade B85, oznaczony numerem seryjnym 001BEU-BSX. Zakupując takiego w sklepie nie dostajemy oczywiście kompletnego komputera, a jedynie jego podstawę, czyli obudowę, płytę główną (z pełną jej funkcjonalnością), zasilacz (dostaliśmy 600 W), czytnik DVD, wszelkie kable czy panel frontowy. Brakuje natomiast karty graficznej, pamięci RAM, dysków twardych czy wreszcie procesora. Na szczęście MSI było na tyle uprzejme, że wszystkie brakujące podzespoły wrzuciło przed wysyłką sprzętu.

Finalnie w nasze ręce trafiła więc obudowa wyposażona w płytę MSI Z87I Gaming AC, grafikę NVIDIA GeForce GTX 970 4G, pamięć 16 GB RAM firmy Kingston oraz procesor Intel Core i7-4790. Jeśli chodzi o płytę, to jest ona wyposażona w chipset firmy Intel, Z87. Obsługuje ona maksymalnie 32 GB pamięci RAM (w dwóch kościach) oraz dyski twarde podpięte do kontrolera SATA III o przepustowości 6 Gb/s. Prócz tego na płycie jest karta muzyczna obsługująca dźwięk 7.1, 2 porty USB 2.0, 4 porty USB 3.0, wyjście DVI oraz wyjście HDMI. Ogólnie trzeba przyznać, że liczba gniazd, wejść i wyjść powinna zadowolić każdego fana wirtualnej rozrywki.



Jeśli chodzi o grafikę, to jak wspomniałem dostał nam się do testów GeForce GTX 970, wyposażony w chłodzenie TwinFrozr V, na który składają się dwa wiatraki o średnicy 100 mm. Co ważne, jeśli karta nie jest obciążona chłodzenie jest bezgłośne, albowiem działa pasywnie. Układ graficzny taktowany jest tu zegarem 1114 MHz (1253 MHz w trybie Gaming), a pamięć to natomiast 1750 MHz. Karta dysponuje 1664 jednostkami cieniującymi, 104 jednostkami TMU i 56 jednostkami ROP. Całość natomiast uzupełnia 4 GB pamięci RAM, wykonanej w technologii GDDR5. Prawdziwy potworek, bez problemu radzący sobie z wszystkimi grami w 1080p, a często przy wyższych rozdzielczościach.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   01:28, 06.05.2015
To jakiś inny model macie bo na Allegro jest uboższa wersja za 3000zł z 750ti 2gb na pokładzie, choć tam też jest B85 to może są jakieś wersję Light/Medium/Heavy Szczęśliwy

Kurde tęsknie za obudowami leżącymi(Desktop), teraz tak patrzyć to one były jednak wygodniejsze niż stojące chociażby dla kart graficznych.
nie wspominam już o Desktopach które teraz już są na wymarciu, a te które są obecnie są pożal się boże.

Pamiętam jak miałem 2 pierwsze PCty to właśnie z Desktopowymi obudowami to karta graficzna miała tyle miejsca że łoohohohoh, dziś w obudowie desktop jest wszystko napchane że ledwo wszystko się w niej mieści. Co powoduje jeden wielki KOCIOŁ