Razer Taipan - test laserowej myszki dla wymagających
Dobrą myszkę znaleźć nie jest łatwo. Wiem coś o tym, bo szukam od lat i prawie zawsze jest coś, co mnie irytowało. Jak nie dziwne klikanie przycisków, albo przeskakująca rolka, to znowu konstrukcja jest zbyt lekka, lub nie leży w ręce tak, jak powinna. W dłoni trzymałem już mnóstwo gryzoni, od konstrukcji budżetowych, przez te z wyższej półki. Razer Taipan plasuje się gdzieś po środku, przynajmniej jeśli chodzi o cenę. A jeżeli o jakość? Też jest podobnie? Przekonajmy się.
Taipan to mysz dla graczy, nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Nim przejdę do jakichkolwiek wrażeń z jej użytkowania, słów kilka w związku z parametrami technicznymi. Konstrukcja opracowana przez firmę Razer jest oburęczna. Oznacza to, że gryzoń jest symetryczny i nie wyprofilowano go pod żądną rękę, ani lewą, ani prawą. Taipan posiada – łącznie – dziewięć przycisków, zarówno na górze, jak i po obu bokach. Buttony można dowolnie definiować, zmieniając fabrycznie przypisane do nich funkcje. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby przyciski boczne sprawowały funkcje przycisków podstawowych, czyli lewego, prawego i środkowego – decyzja należy do nas. Co jeszcze? Ano trzeba też wspomnieć o świetnym sensorze laserowym o rozdzielczości 8200 dpi, maksymalnej częstotliwości próbkowania sygnału równiej 1000 Hz oraz akceleracji, którą ustawić można nawet na poziomie 200 cali na sekundę. Wszystkie te parametry sprawiają, że w teorii mamy do czynienia z produktem fantastycznie nadającym się dla grającego. A jak w praktyce?
Pierwsze wrażenie, po chwyceniu myszki w dłoń jest pozytywne. Obudowa (dostał mi się model biały) jest przyjemna w dotyku, przyciski dobrze rozmieszczone, a po obu bokach, gdzie spoczywa kciuk znajduje się specjalny, gumowy grip, ułatwiający trzymanie myszki, szczególnie podczas jej podnoszenia. Taipan jest też bardzo lekki i perfekcyjnie wyważony. Kiedy uniesiemy go ponad podkładkę, ani przód, ani tył nie chylą się ku ziemi, co sprawia, że naprawdę precyzyjnie da się manewrować gryzoniem, niezależnie od preferowanego uchwytu.
Jeśli chodzi o przyciski, jak wspomniałem wcześniej, jest ich łącznie dziewięć. Pięć znajduje się na szczycie gryzonia oraz po dwa z lewej i prawej strony. Te na szczycie to standardowe: lewy, prawy i środkowy (ukryty pod kółkiem). Prócz tego dwa buttony zaraz za rolką, służące np. do tego, aby w czasie rzeczywistym zmieniać rozdzielczość działania sensora. Boczne przyciski to np. wstecz i do przodu, a także jakieś dodatkowe funkcje, zdefiniowane przez użytkownika. Wszystkie działają błyskawicznie i cicho, dysponują też odpowiednim skokiem, więc nie ma żadnej wątpliwości co do tego, czy udało się je wcisnąć. Niemniej pewne zarzuty mam. Dotyczą one rolki. Po pierwsze, jej skok jest dość oporny, a po drugie, występuje pewien luz boczny, więc kółko delikatnie się giba, co w sumie lekko mnie zaskoczyło.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler