Historia PlayStation w skrócie - cz. 3
Nim zaczniemy, przypomnę, że poniższy tekst jest częścią konkursu Łamacz Głów, w którym wygrać możecie limitowaną wersję konsoli PlayStation 4. Więcej szczegółów znajdziecie w tym miejscu.
Po udanym PlayStation 2, firmę Sony czekały niestety ciężkie czasy. Nie ze względu na to, że PlayStation 3 – następca czarnuli – był kiepską platformą, ale wręcz przeciwnie. Jej twórcy postawili na urządzenie nowoczesne, oferujące wiele świeżych rozwiązań, co natomiast przełożyło się na dość znaczne koszty produkcyjne. Zmontowanie pojedynczego egzemplarza „chlebaka” kosztowało Japończyków znacznie więcej, niż uzyskiwali z jego sprzedaży. W rezultacie korporacja przez długi czas musiała dokładać. Na szczęście, finalnie okazało się, że było warto. PlayStation 3 sprzedawało się wyśmienicie, a w dodatku pomogło spopularyzować, opracowany m.in. przez firmę Sony, standard Blu-ray. Nim jednak do tego doszło, sprzęt musiał najpierw powstać, czyż nie?
Specyfikacja techniczna: Procesor: Cell, opracowany przez firmy Sony, Toshiba oraz IBM, wyposażony w 8 rdzeni, taktowany częstotliwością 3.2 GHz; Karta grafiki: NVIDIA RSX 'Reality Synthesizer', obsługujące rozdzielczość do 1080p; Pamięć RAM: 256 MB pamięci XDR DRAM dla procesora oraz 256 MB pamięci GDDR3 dla grafiki; Napęd optyczny: Napęd Blu-ray o prędkości 2x; Pamięć masowa: Wymienny dysk twardy. |
PlayStation 2 było stosunkowo niewielkim postępem, w stosunku do swojego prekursora. W przypadku PS3 japoński koncern postanowił podejść do tematu o wiele bardziej ambitnie. Z tego właśnie powodu, już w trakcie oficjalnej zapowiedzi sprzętu, dookoła niego narobiło się mnóstwo szumu. Co ciekawe, podczas tego wydarzenia, zaplanowanego na dzień 16 maja 2005 roku, nie przedstawiono publice działającego egzemplarza systemu. Podobnie było w sierpniu, w trakcie Tokyo Game Show. Tutaj również Sony przybyło ze specjalnymi zestawami deweloperskimi oraz sprzętem komputerowym, którego specyfikacja miała odpowiadać tej z PlayStation 3.
Jak to zwykle bywa, finalny produkt nieco odstawał od prototypu. Usunięto z niego jeden port HDMI (miały być dwa), jeden port sieciowy (także miały być dwa), jak również dwa porty USB (miało być ich sześć), ale nawet w obliczu cięć, dostaliśmy sprzęt wyjątkowy. Podczas demonstracji ujawniono także garść gier, jak i dwie konfiguracje sprzętowe platformy, wyposażone w dyski twarde o pojemności, odpowiednio, 20 i 60 GB. Oba wydania były od siebie dość odmienne. Pierwsze było mniej efektownie wykonane z zewnątrz, jak i wyposażone w gorsze podzespoły. Z najważniejszych różnic warto wymienić brak karty wi-fi oraz czytnika kart flash. Premiera obu egzemplarzy zaplanowana została na rok 2006. W dniu 11 listopada system miał trafić do Japonii, natomiast 17 listopada do Europy oraz Ameryki Północnej. Finalnie planu nie udało się zrealizować. Europejski debiut urządzenia został przesunięty na marzec 2007 roku, a Sony zdradziło, że przyczyną opóźnienia są problemy produkcyjne. Brakowało podzespołów, koniecznych do przygotowania napędów Blu-ray. Wreszcie jednak konsola trafiła do wszystkich chętnych, ale debiut nie należał do najłatwiejszych.
Jak wspomniałem, japońska premiera odbyła się w dniu 11 listopada. W ciągu zaledwie 24 godzin od premiery, mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni kupili ponad 80 tysięcy pudełek z platformą. Kilka dni później, nastąpiła premiera w Ameryce Północnej, a ludzie oszaleli. W większości sklepów błyskawicznie skończyły się zapasy, co sprawiło, że klienci czekali niejednokrotnie tygodniami na swój egzemplarz. Kiedy takowe się gdzieś pojawiały, natychmiast ustawiały się kolejki, a ludzie niejednokrotnie wyrywali sobie urządzenia z rąk. Dochodziły do nas nawet informacje o tym, że klienci wpadają z bronią w ręku do sklepów i wręcz grożą innym kupującym. Było prawdziwe szaleństwo i nie ustawało ono przez dłuższy czas. Nie pomogło nawet opóźnienie europejskiej premiery, albowiem, gdy do niej doszło, z półek sklepowych znikło błyskawicznie kilkaset tysięcy sztuk PlayStation 3, co ponownie spowodowało problemy z dostępnością. Wreszcie jednak wszystko się wyklarowało, a każdy chętny mógł skoczyć do sklepu i dorwać swój „chlebak”.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler