Szósta generacja konsol - co zasługuje na wskrzeszenie? (część 2)
W drugiej, a zarazem ostatniej części naszego małego cyklu artykułów (pierwsza część tutaj) chcielibyśmy przedstawić kilka tytułów, które zasługują na remaki, sequele, prequele, rebooty i wszelkiej maści reedycje HD. Gry te wydane zostały na konsole szóstej generacji (Sony PlayStation 2, Microsoft XBOX, Sega DreamCast, Nintendo GameCube), albo zasługują na pamięć i niejako przypomnienie o ich istnieniu, albo, zwyczajnie, były tak dobre, że z wypiekami na twarzy oczekujemy kolejnych odsłon. Z listy zdecydowanie ucieszą się przede wszystkim miłośnicy uniwersum Star Wars, chociaż nie zabraknie także survival horroru, strzelanek i szeroko pojętych gier akcji. W tym miejscu jednocześnie dziękuję za komentarze pod pierwszą częścią zestawienia, a zarazem zachęcam do dalszej dyskusji na ten temat.
PAINKILLER: HELL WARS
Rok premiery: 2006
Platformy: XBOX
Zawsze i wszędzie będę lobbował powstanie pełnoprawnego sequela „przygód” Daniela Garnera. Powód jest prozaiczny – po dziś dzień oryginalny Painkiller to nasz najlepszy pierwszoosobowy shooter, mający szerokie grono fanów na całym świecie, zaś kolejne produkcje, wydawane pod szyldem „Bólobója”, okazywały się albo projektami amatorskich developerów, albo zwyczajnymi miernotami, w porównaniu do klasyka sprzed dziesięciu lat. Tymczasem ostatnia próba wskrzeszenia świetności serii, oparte na Unreal Engine 3 Hell & Damnation polskiego The Farm 51, jest być może zapowiedzią dobrych czasów, które w końcu nadejdą dla zapalonych fanów strzelanki od People Can Fly. Marzy mi się zebranie starych członków tegoż studia i stworzenie od podstaw nie tylko pełnoprawnej kontynuacji, ale również silnika graficznego, będącego świetną bazą kolejnych produkcji. Problem polega jednak na tym, że jest to marzenie ściętej głowy, niemalże niemożliwe do spełnienia w rzeczywistości. Czy zatem kiedykolwiek dane nam będzie zagrać w Painkillera 2 na pecetach, a w dalszej kolejności na PS4 i XOne?
STAR WARS JEDI KNIGHT: JEDI ACADEMY
Rok premiery: 2003
Platformy: XBOX, PC
Do dziś uważam, że nie ma przyjemniejszej w odbiorze gry akcji w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Nie znam bowiem gracza, który nie miał kiedyś ochoty chwycić za miecz świetlny i, niczym Anakin Skywalker, zarządzić sprawiedliwość w „nieco bardziej cywilizowany” sposób. Rozgrywka w Jedi Academy opiera się przede wszystkim na walce z użyciem broni rycerzy Jedi, co już samo w sobie było fantastyczne i nawet teraz, jedenaście lat po premierze, wciąż możemy znaleźć na internetowych serwerach zapaleńców, z którymi zmierzymy się w pojedynku na śmierć i życie. Jedi Academy 2 z nieco przemodelowaną kampanią (więcej fabuły, mniej niezwiązanych ze sobą misji), w nowoczesnej oprawie audiowizualnej oraz dopracowanym do absolutnej technicznej perfekcji systemem szermierki z miejsca stałoby się kandydatem do tytułu gry roku, przy okazji rozkochując w sobie graczy spragnionych porządnej produkcji, osadzonej w uniwersum Star Wars.
STAR WARS: REPUBLIC COMMANDO
Rok premiery: 2005
Platformy: XBOX, PC
Jako że kolejne projekty albo nie są przeznaczone dla samotników (The Old Republic), albo zostają zwyczajnie zawieszone w produkcji (Star Wars 1313), fani najbardziej znanej space opery w historii czekają na pojawienie się choćby szczątkowych informacji na temat następnych gier, osadzonych w świecie Mocy. Moją kolejną propozycją jest druga odsłona najlepszej taktycznej strzelaniny ze „Star Wars” w nazwie, z którą mieli okazję zapoznać się posiadacze pierwszej konsoli Microsoftu. Dowodząc oddziałem klonów, walczyliśmy w różnych zakątkach galaktyki i, o dziwo, nasi podkomendni faktycznie mieli duży wpływ na sytuację na polu bitwy – nie zbierali tylko batów, lecz aktywnie brali udział w walce. Dlatego też między innymi Republic Commando zapadło w pamięć, zarówno fanom Star Wars, jak i gier wideo w ogóle. Bardzo chętnie zagrałbym w sequel, osadzony w okolicach niesławnego Rozkazu 66 (ujrzeć takowy i być jego bezpośrednim wykonawcą – raczej bezcenny moment), z większym oddziałem pod naszą komendą i charakterystycznymi miejscówkami, których przecież w potężnym uniwersum Gwiezdnych Wojen jest dostatek.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler