Hama uRAGE EXODUS 2 - test klawiatury dla graczy

W erze wszędobylskiego bezrobocia, kryzysu gospodarczego, cięcia pensji oraz innych niekorzystnych wydarzeń, o których regularnie informują nas media, wydawanie nawet pół tysiąca za klawiaturę jest zdecydowanie opcją nie dla każdego. Z drugiej strony, uszczuplając portfel o znacznie mniejszą kwotę chcemy mieć pewność, iż otrzymany sprzęt nie będzie szmelcem oraz odczujemy przyjemność w jego użytkowaniu. A to bez wątpienia powinna zagwarantować Wam klawiatura uRAGE EXODUS 2 od firmy Hama.



Zaczynając od wizualnych aspektów, kontroler prezentuje się bardzo ładnie. Powiela stereotyp o tym, że większość klawiatur dla graczy musi wyglądać chociaż troszkę "bajerancko". Design nie atakuje przesadnymi zakrzywieniami, rodem z filmów o futurystycznych urządzeniach, co na pewno dobrze skomponuje się z Waszymi biurkami. Ponadto nasadki klawiszy W, A, S, D oraz nasadki strzałek zostały wykonane w kolorze niebieskim, w odróżnieniu od pozostałych, czarnych przycisków. Muszę nadmienić, iż ma to zastosowanie jedynie estetyczne, ponieważ po ciemku te klawisze jakoś strasznie nie wyróżniają się od reszty. Jeżeli natomiast odmienny kolor Wam nie odpowiada, do zestawu dołączono dodatkowo "oryginalne" nasadki wspomnianych przycisków, wraz ze specjalnym kluczykiem, który umożliwia bezpieczne wyciągnięcie ich z klawiatury.

Czcionka użyta na klawiszach kontrolera jest leciutko nietypowa, co możecie zobaczyć dzięki dołączonym fotografiom. Czy to dobrze, czy źle? Decyzja pozostaje w Waszych rękach, a w zasadzie w Waszych gustach. Według mnie uzupełnia to elegancką całość i jest jak najbardziej spoko. uRAGE EXODUS 2 posiada dwa podświetlane elementy. Pierwszy umiejscowiony został ponad klawiszami i jest nim logo serii. Natomiast drugi, zdecydowanie większy, to panel LED poniżej przycisków. Oba wytwarzają niebieską poświatę i nie można ich wyłączyć. Tu właśnie napotykamy drobniutki minus klawiatury, chociaż w żaden sposób nie wpływający na jej działanie. Sprzęcik świeci nawet po wyłączeniu komputera. Jeżeli - przykładowo - śpicie tam gdzie Wasza ukochana maszyna to mocno widziane w pokoju podświetlenie może trochę irytować.



uRAGE EXODUS 2 jest klawiaturą membranową, czyli rozwiązaniem niepierwszej młodości. Mimo to wszystkie przyciski sprawują się bardzo dobrze. Urządzenie podłączamy do komputera oczywiście poprzez kabel z końcówką USB. Posiada ono dwa poziomy regulacji wysokości oraz dwie gumy przeciwślizgowe. Dzięki nim zawsze spoczywa w miejscu, w którym być powinno i nie zdarza się, aby nagle zmieniło położenie ze względu na nasz nacisk. Kontroler pozbawiony jest klawiszy multimedialnych - nie posiada funkcji odpowiedzialnych na przykład za zastopowanie filmu. Ale czy podczas grania, a jest to klawiatura stworzona dla graczy, będziemy naprawdę z tego korzystać?

Kontynuując techniczne refleksje, klawisze wciskają się tak, jak powinny, do czasu reagowania również brak zastrzeżeń. Grzechem byłoby określenie ich pracy jako ultra cichej, ale znowuż stukanie nie obudzi żadnego z domowników. Uwagę zwraca sporej wielkości przycisk spacji, który przynajmniej mi nie sprawiał większych utrudnień. Ba! Podczas grania lewy kciuk niezwykle wygodnie na nim spoczywał.



Podsumowując, jeżeli nie jesteś rozbijającym się od zawodów do zawodów znanym e-sportowcem, potrzebujesz solidnej klawiaturki użytecznej w domowym zaciszu i to za bardzo rozsądną cenę, uRAGE EXODUS 2 jest stworzony dla Ciebie. Nabędziesz go wydając w okolicach 90 złotych. Po podpięciu urządzenia do portu USB nie pożałujesz pieniędzy, które przyszło Ci zapłacić. Klawiatura jest wykonana solidnie, jest miła dla oka oraz miła w dotyku. Trochę brakuje makr i innych zaawansowanych funkcji, niemniej jednak wypada pamiętać, że nie mamy do czynienia z konstrukcją kosztującą kilkaset złoty.


Klawiaturę do testów udostępniła firma HAMA