RetroStrefa - Icewind Dale II


Zidan @ 15:02 26.06.2014

W naszej RetroStrefie pisaliśmy już chyba o wszystkich kultowych grach RPG, działających na równie kultowym silniku Infinity. Skrobaliśmy o Baldur’s Gate, Planescape: Torment i - rzecz jasna - Icewind Dale.

W naszej RetroStrefie pisaliśmy już chyba o wszystkich kultowych grach RPG, działających na równie kultowym silniku Infinity. Skrobaliśmy o Baldur’s Gate, Planescape: Torment i - rzecz jasna - Icewind Dale. Czego więc jeszcze brakuje w naszej kolekcji? Ano każdy wytrawny gracz pamięta, że w 2002 roku Icewind Dale doczekało się młodszego brata. I to właśnie o nim dzisiaj popiszemy.



Icewind Dale II już na starcie nie miało łatwego życia. Ledwie kilka miesięcy wcześniej weszło na rynek głośno zapowiadane Neverwinter Nights, przenoszące dotychczasowy dorobek BioWare i Black Isle w nowy – a konkretnie, trzeci – wymiar. Dla graczy był to bardzo łakomy kąsek. W końcu oczekiwano czegoś pokroju Baldur’s Gate, osadzonego w nowoczesnej, pięknej oprawie 3D. Pracujący na wysłużonym Infinity Icewind Dale II, w konfrontacji z NWN, mógł się wydawać swoistym krokiem w tył i raczej średnio ambitnym projektem. Ja jednak nigdy nie byłem aż tak drastyczny w jego ocenie, choć nie ukrywam, że projekt lubię najmniej spośród tych wszystkich, popularnych wtedy produkcji RPG. Mimo to dzieło Black Isle było zdecydowanie fajnym pożegnaniem ze wszystkimi fanami „Baldursów” i „Tormentów”. I z perspektywy czasu śmiało mogę przyznać, że do dziś jest to ciekawa aplikacja, potrafiąca pobić na głowę niejednego, współczesnego potworka.

Twórcy gry nie starali się wprowadzić jakiś wyraźnych zmian w stosunku do pierwowzoru, choć nie obeszło się bez jednej, poważnej modyfikacji. Przede wszystkim zrezygnowano z wysłużonego już systemu RPG, Advanced Dungeons & Dragons, na rzecz jego nowszej, trzeciej edycji (prywatnie i tak wolę AD&D). Zmiana niesie za sobą duże konsekwencje w rozgrywce i wyraźnie wpływa na rządzące nią reguły. Modyfikacje są na tyle szerokie, że nie będę próbował ich dogłębnie omawiać – ku temu przydałby się odrębny artykuł. Wiedzcie tylko, że w rezultacie upgradu zmieniono wszelkie motywy związane z prowadzeniem i rozwojem postaci. Dla przykładu, dodano szereg nowych umiejętności, wpływających na przebieg prowadzonych przez nas rozmów (dyplomacja, blef, zastraszanie), jak również zdolność identyfikowania przedmiotów i eliksirów. Prócz tego nauczymy się również rozpoznawania rzucanych przez wrogów zaklęć, czy chociażby posiądziemy talent rozumienia zwierząt (dzięki czemu przekabacimy agresywne stworzenia na naszą stronę). Jest tego sporo i – co trzeba podkreślić – od teraz każda klasa może ćwiczyć się w dowolnej zdolności (mag śmiało może otwierać zamki, nie trzeba do tego złodziejaszka). Wybór profesji ograniczy jedynie trudność, z jaką nauczymy się nowych talentów, nie wyeliminuje ich całkowicie.



Znacznie przebudowano też system nauki umiejętności specjalnych. Od teraz, nie skupiamy się już wyłącznie na szkoleniu we władaniu daną bronią, a rozwiniemy też inne, zupełnie nowe talenty. Wyćwiczymy się w konkretnych sztukach magicznych, wpłyniemy na cechy zwiększające nasze rzuty obronne i na umiejętności wykonywania uników. Zwiększymy nawet limit niesionego ekwipunku, odejmiemy kary za używanie dwóch broni na raz, posiądziemy zdolność potężniejszych ataków i określimy obrażenia na podstawie posiadanego poziomu zręczności. Lista dobrodziejstw jest naprawdę spora, a w pewnym momencie trudno zdecydować się na któreś z nich. Generalnie, modyfikacji jest jeszcze więcej: chociażby zupełnie inaczej liczy się teraz klasę pancerza i rzuty do trafień, ale – jak wspomniałem – nie będę się rozpisywał w tym temacie. Jakie natomiast wrażenie robi implementacja reguł D&D3? Według mnie jest pozytywnie, dzięki czemu IWD2 staje w nieco innym świetle, niż wcześniejsze produkcje Black Isle i BioWare. Nie kierujcie się jednak wyłącznie moim zdaniem, w tym wypadku to naprawdę kwestia gustu.

Sprawdź także:

Icewind Dale II

Premiera: 27 sierpnia 2002
PC

Icewind Dale II to kontynuacja jednej z najlepszych gier RPG, działających na silniku Infinity. Projekt, w przeciwieństwie do swojego poprzednika oparty został na zasadac...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPabloMG   @   17:17, 26.06.2014
Pierwszy Icewind Dale był dobry jak na swój czas, druga część wyszła gorzej ze względu na słabszą fabułę, nieciekawy projekt lokacji oraz nie dopracowany rozwój postaci. Reasumując kontynuacji brakuje ostatecznych szlifów i dopracowania przez to wypada średnio.
0 kudossparrow1990   @   02:01, 28.06.2014
O wiele bardziej podoba mi się pierwsza część.
0 kudosFox46   @   19:29, 29.06.2014
Też pamiętam pierwszą cześć w dwójkę niestety nie grałem, ale pamiętam jak kumpel kupił i graliśmy razem wymieniając się płytami 3x CD-rom, to nie tyle co w BG gdzie było 5x CD-Rom

Ale gra równie dobra i klimatyczna, takich gier już się nie robi a szkoda i mam nadzieje że po Pillars of Eternity takich gier będzie znacznie więcej, bo to właśnie Pillars ma szanse znowu zapoczątkować erę RPG z widoku izometrycznego.
0 kudosUxon   @   21:32, 01.07.2014
Jeśli miałbym oceniać, to jedynka i dwójka były równie dobre. Obie dostarczały tyle samo świetnej zabawy, a klimatycznie lub graficznie były to takie same cuda. Choć jedynka była jednak chyba ciut trudniejsza, co zalicza się jej na plus. A motyw muzyczny z Kuldahar z pierwszej części hmm... poezja. Zresztą: https://www.youtu(...)6Y2JE5F8