Panowie, co z tym Nintendo?
Branża wchodzi w najgorętszy okres, gracze i producenci szykują się na konsolową zmianę warty, sklepy zbierają zamówienia, odbywają się największe i najciekawsze targi branżowe: W3, ComicCon, Gamescom czy Tokyo Game Show. Do dnia dzisiejszego wojna toczyła się co najmniej pomiędzy trzema obozami, a wcześniej było jeszcze lepiej za sprawą Segi, której jest mi naprawdę brak. Teraz wychodzi na to, że wyłącznie Sony i Microsoft powalczą o prym w branży elektronicznej rozrywki i wszystko na to wskazuje, że nie dopuszczą do tortu nikogo więcej, tym bardziej dwóch hydraulików.
Niegdyś gigant, pionier branży, monopolista dyktujący warunki. Dziś firma bez wizji przyszłości, wstecznie rozwojowy outsider, zamknięty na sugestie innych i zmiany w branży. Nintendo ma niemały problem z własną tożsamością, która szwankuje i jest zwyczajnie niedzisiejsza. Pokazały to tegoroczne targi w Los Angeles, gdzie Nintendo się nie pojawiło,osobiście nie rozumiem dlaczego się przestraszyli pokazu na E3, bo przecież konkurencji na rynku i tak nie unikną. W momencie kiedy Sony i Microsoft strzelali z największych dział, pokazywali nowe, wspaniałe projekty, gigant z Kioto wystawił wysłużone muszkiety licząc na poklask przywiązanych fanów. Tych ludzi Nintendo ma w kieszeni mimo wszystko i jeszcze przez jakiś czas mieć będzie. Mówię tutaj o oddanych, rodzimych sympatykach wizji Ninny i ich projektów. Ale czy długo jeszcze potrwa taki stan rzeczy? A może firma planuje odsunąć się całkowicie w cień i serwować to, co lubią ich fani, bez zbytecznego wychylania się?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler