I Love Gaming #4 – „Sala Samobójców”, a reakcja społeczeństwa


Antares @ 12:10 14.03.2011
Jerzy "Antares" Bartoszewicz


„Salę Samobójców” zdecydowanie warto obejrzeć. Pod żadnym pozorem nie użyłbym jednak wobec filmu określeń takich jak „genialny” czy „objawienie”, które w ostatnich dniach widuję w sieci. Biorąc pod uwagę przygnębiający stan polskiej kinematografii, która próbuje nas karmić mało śmiesznymi i wulgarnymi komediami, dramat reżyserii Jana Komasy jest prawdziwym powiewem świeżości. Co ważne, zrealizowany jest w bardzo dobrym, momentami artystycznym stylu, dzięki czemu nie miałem odczucia, że mam do czynienia z filmem polskim, który to zazwyczaj odstaje od produkcji zachodnich pod kątem rozmachu. „Sala Samobójców” to dobry film, warty obejrzenia i przemyślenia. W moich oczach kilka scen wydało mi się mocno przerysowanych, kolokwialnie mówiąc, wywołując u mnie klasyczny „facepalm”. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że reżyser sięga po różne środki by uczynić swoje dzieło bardziej wyrazistym. Nie spodobało mi się natomiast pokazanie gier wideo w klasycznym stereotypowym świetle. Krótkiemu posiedzeniu z ojcem przy konsoli (reprezentowanemu przez pada od X360, bez uchwycenia logo) towarzyszą teksty w stylu „idź do przodu i go zabij”. Dlaczego wrażliwy i kulturalny chłopak, do poduszki czytający Hamleta(!), nie wolał zagłębić się w ambitną historię w stylu „Heavy Rain”, czy „ICO”?



Polskie kino uraczyło nas dobrym filmem. Są to niewątpliwie powody do radości. Niestety, przed wczoraj trafiłem w sieci na świeży odcinek prowadzonych przez panią Ewę Drzyzgę „Rozmów w Toku”, którego to już sam tytuł: „W co gra Twój dzieciak?”, zmroził mi krew w żyłach. Postanowiłem zaryzykować nadszarpnięcie nerwów i owy program obejrzeć, jednocześnie mając gdzieś w głowie myśl szepczącą, że dziwnym trafem zarówno producent „Sali Samobójców” jak i telewizja TVN należą do grupy ITI. Teraz mogę tylko napisać, że wykorzystanie fragmentów filmu tylko mu zaszkodziło, bo mogło odstraszyć potencjalnych widzów. Dawno nie widziałem tak nieobiektywnego ujęcia tematu gier wideo. Ewę Drzyzgę szanuję za to, że w kulturalny i inteligentny sposób potrafi podjąć rozmowę praktycznie z każdym. Nie raz w jej programach występowali ludzie reprezentujący poziom intelektualny bliski naszym jaskiniowym praprzodkom, co nie było dla pani Ewy przeszkodą by poprowadzić rozmowę ciekawie. Niestety, tematyka „Rozmów w Toku” ostatnimi czasy kręci się tylko i wyłącznie wokół utrwalania stereotypów – młodzieży wyróżniającej się ekstrawaganckim wyglądem, lub uzależnionej od różnorakich używek, w tym komputera. Z odcinka „W co gra Twój dzieciak?” możemy wywnioskować, że przeciętny gracz jest nastolatkiem, który porzucił szkołę i rodzinę po to, by 14 godzin dziennie spędzać przy sieciowych grach komputerowych. Swoją drogą, wymieniane przez zaproszonych tytuły należą do gatunku „gier przeglądarkowych”, przez znakomitą większość pasjonatów elektronicznej rozrywki omijanych szerokim łukiem. Najwyraźniej nie przeszkadzało to autorom programu, gdyż to, co kontrowersyjne, lepiej się sprzedaje. Ta zasada towarzyszy dziennikarstwu prawie od początków jego istnienia. Ponieważ, w dobie Internetu, konkurencja w mediach wzrasta z dnia na dzień, widza trzeba przyciągać skandalem. Kto chciałby obejrzeć „Rozmowy w Toku”, gdyby wypowiadali się w nich gracze, którzy odnaleźli w świecie „World of Warcraft” prawdziwą miłość? Kto zwróciłby uwagę na program publicystyczny gdyby zamiast o destrukcyjnym wpływie gier wideo na psychikę młodych ludzi, poświęcony był tematowi Indie Games, zmuszających odbiorcę do refleksji i zadumy?



Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMarcus00   @   16:34, 17.03.2011
Cieszę się, że ktoś to zauważył i to opisał. Sala Samobójców faktycznie może być ciekawą produkcją i postaram się ją obejrzeć, jak tylko będą ją u nas puszczać...
A co do RwT: czuję się obrażony, bowiem nie lubię wsadzania do jednego wora ludzi z jakieś grupy, mylenia gothów z satanistami a tym bardziej ukazania graczy jako debili, którzy własnej mowy nie znają. Nie przyniosło to zaszczytu temu programowi. A właściwie... tam często występują sami kretyni i zdziecinniali wariaci, a często zwykli zwyrodnialcy i głupcy. Szkoda mi prowadzącej.. ale cóż, trzeba z czegoś żyć.
A autorowi artykułu należą się brawa i owacje. Stwórca z Tobą.
0 kudosSpiki   @   18:37, 17.03.2011
Fajny artykuł. Dobrze napisany, ale są lepsze tematy :]
0 kudosRJ_romario   @   09:53, 28.09.2011
Bardzo dobry artykuł a film muszę koniecznie obejrzeć. Mam nadzieję że po obejrzeniu tego filmu choć część "bogatych" dzieciaków się opamięta i przestanie wierzyć w to iż mając pieniądze ma się wszystko.
0 kudosLucas-AT   @   12:38, 28.09.2011
Cytat: RJ_romario
Bardzo dobry artykuł


A przeczytany chociaż? ;) Bo widzę, ze skomentowałeś kilka naszych artykułów, a odstęp czasowy pomiędzy poszczególnymi komentarzami wynosi 2-3 minuty. Szybko więc musisz czytać.
0 kudosRJ_romario   @   13:56, 28.09.2011
Owszem czytam szybko ale niektóre wątki dla mnie nieciekawe pomijam. I po co miałbym komentować gdybym nie czytał ? Tak na marginesie to jak dostanę w łapy dobrą książkę to potrafię ją w jeden wieczór przeczytać.
0 kudosMarcus00   @   18:42, 28.09.2011
Jak moja mama... Przeczyta pięćset stron w dwa wieczory, a potem się pyta: "Synuś, a o co w tych wszystkich elfach i orkach chodziło, bo nie pamiętam?"
0 kudosRJ_romario   @   18:51, 28.09.2011
Cytat: Marcus00
Jak moja mama... Przeczyta pięćset stron w dwa wieczory, a potem się pyta: "Synuś, a o co w tych wszystkich elfach i orkach chodziło, bo nie pamiętam?"

W książkach to akurat nic nie pomijam i wiem o co chodziło. W końcu po to czytam. W czasach szkolnych czytałem czasem po kilkanaście książek miesięcznie, teraz niestety nie mam już tyle czasu ale i tak sporo czytam jak na statystycznego polaka to chyba czytam za dziesięciu.
0 kudosMarcus00   @   18:54, 28.09.2011
Więc witaj w klubie, bracie. Książka to podstawa kultury i wiedzy, a kto nie czyta, ten jest płaskomózg. Pokręcony
0 kudosRJ_romario   @   19:16, 28.09.2011
Ubolewam nad tym ze ludzie tak mało czytają. Mam dwie córki i jedna chyba po mnie odziedziczyła miłość do książek bo chłonie je jak gąbka druga córa niestety nie lubi czytać no ale jest młodsza i mam nadzieję że jeszcze do tego dojrzeje.
0 kudosMarcus00   @   17:28, 30.09.2011
Jakie książki Twoja pociecha najczęściej czytuje, kolego? Nie wiem, jak co poniektórzy, ale ja największą miłością darzę fantasy, czego można się domyślić. Po prostu zawsze chłonąłem te opowieści o mrocznych władcach, orkach i innych wiedźminach, aż miło. To część mojego życia i osobowości. Swoje "ja" zawdzięczam książkom i pewnej Wrednej Wiedźmie, bez której nie byłbym tym, kim teraz. Byłbym osobą niemal bezwartościową, gdyby nie ona.
0 kudosRJ_romario   @   19:11, 30.09.2011
Młodsza na razie czyta tylko to co musi do szkoły. Starsza lubi przygodowe i jakieś tytuły dla nastolatek których nie jestem w stanie podać a ostatnio zaczęła czytać Pamiętniki wampirów. Ja kiedyś czytałem też fantasy (właściwie to serię o Conanie i kila innych tytułów) ale jakoś przestało mnie to interesować. Teraz to przygodowe, kryminały, horrory.
0 kudosMarcus00   @   13:32, 01.10.2011
Szkoda, że już skończyłeś z fantasy, bo ostatnio wszyscy od tego odchodzą. Powiem Ci, że wielce teego żałuję. Dla mnie fantasy jest symbolem marzeń, wyobraźni, fantazji... Czegoś lepszego, mniej szarego niż nasza rzeczywistość.
0 kudosRJ_romario   @   16:29, 01.10.2011
Z fantasy na amen nie skończyłem, chcę się zabrać za władcę pierścieni bo film mi się podobał.
0 kudosmareczek_89   @   22:59, 01.10.2011
Bardzo fajny artykuł i mądrze napisany i w pełni się z nim zgadzam. ,,Salę Samobójców" również obejrzałem i to dwa razy. Film mi się podobał. Ale gdy go oglądałem w życiu bym go nie odebrał w ten sam sposób co media. Co kreuje z nas nie wiadomo kogo i że gry to tylko zło. Dokładnie tak jak napisane jest w artykule że podaje się tylko jakieś makabryczne rzeczy co się dzieje jak ktoś gra i jaki to ma zły wpływ na nas. A nie o tym jakich poznajemy ludzi grając czy też uczestnicząc w życiu forum o grach czy innych portalach społecznościowych czy graniu online. Film ewidentnie pokazuje przecież że to co się działo z głównym bohaterem było winną jego rówieśników i rodziców. Przecież w filmie było pokazane jak Dominik próbuję przekonać Sylwię że jest po co żyć i że on tego chce. Przecież pięknie powiedział w jednej scenie do pani psycholog gdy się pytała go o jego próbę samobójczą to powiedział co myśli o samobójcach a tak naprawdę było to kierowane właśnie do Sylwii a mianowicie powiedział

,,Szczerze to ja nie rozumiem samobójców. Bo żeby żyć to trzeba mieć odwagę a samobójcy to tchórze. Tchórze i narcystyczni egoiści którzy myślą że się kręci wszystko woku nich. Jak można odebrać sobie najcenniejszy dar jaki się ma. Jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom, ja nie chcę tego rozumieć. Przecież życie jest po to żeby dawać z siebie jak najwięcej innym ludziom."

To co powiedział i jego poruszenie podczas tego wyznania i mina Sylwii mówią same za siebie.

Odcinek ,,W co gra Twój dzieciak" również obejrzałem po przeczytaniu tego artykułu. Jak można pokazywać coś tylko z jednej strony medalu zawsze jest i druga. Tu była podana tylko negatywna co mi się bardzo nie spodobało.
0 kudosMarcus00   @   15:37, 02.10.2011
Bardzo dobrze powiedziane. Komputer to nie tylko zło, sam to wiem, bo wiele zawdzięczam internetowej przyjaciółce. Dlatego historia Dominika, notabene mojego imiennika, bardzo mnie poruszyła i wstrząsnęła do głębi...
Dodaj Odpowiedź