Zwolnienia w szeregach SEGI. 73 osoby tracą pracę.

W ostatnim czasie spora część naszej branży przechodzi różne restrukturyzacje i zmiany kadrowe. W dniu dzisiejszym dowiedzieliśmy się, iż proces reorganizacji dotknął także firmę SEGA.

@ 23.04.2010, 11:15
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps2, ps3, psp, xbox 360, wii, inne

Zwolnienia w szeregach SEGI. 73 osoby tracą pracę.

W ostatnim czasie spora część naszej branży przechodzi różne restrukturyzacje i zmiany kadrowe. W dniu dzisiejszym dowiedzieliśmy się, iż proces reorganizacji dotknął także firmę SEGA. Jej oficjele zdecydowali się zwolnić 73 pracowników, którzy do tej pory grzali krzesła w biurach w San Francisco oraz w Londynie. Z tego pierwszego odeszło 36 osób, z drugiego, jak nie trudno policzyć, równo 37.

Zmiany mają na celu dopasowanie polityki firmy do ciągle zmieniającego się rynku gier. Korporacja ma zamiar poświęcić więcej czasu i środków na opracowywanie produkcji dla tzw. casuali, a także gier, dostępnych tylko w ramach elektronicznej dystrybucji. Właśnie tym zajmie się ekipa stacjonująca w San Francisco, biuro w Londynie będzie od tej pory służyć jako swego rodzaju łącznik z europejską częścią świata i opiekun standardowych, pudełkowych wersji gier na PC i konsole.

Redakcja 1UP miała przyjemność porozmawiać z jednym z prezydentów SEGI, panem Mikiem Hayesem, oto czego się dowiedzieli.

"W ostatnich latach, platformy cyfrowe pozyskują coraz większy fragment rynku i wierzymy, że proces ten będzie trwał nadal. SEGA cieszyła się już wcześniej komercyjnym sukcesem tego nowego i ekscytującego medium growego i od teraz będziemy się jeszcze bardziej starać je wykorzystać i przystosować naszą strategię by nie tylko zmaksymalizować obroty, lecz również, poprzez innowację i jakość, wieść prym w tym sektorze."

Zwolnienia, które dotknęły wspomniane powyżej oddziały zostały podyktowane chęcią "zlikwidowania zamieszania wewnątrz firmy". Oddziały podobno wykonywały bardzo podobną pracę, a zatem wiele czasu tracono na robienie tego samego, co natomiast bez wątpienia zmniejsza efektywność działań korporacji.

Mike Hayes zapewnia nas też, że zmiany w żaden sposób nie dotkną planów firmy na nadchodzący czas. Nie trzeba się też obawiać o poważne produkcje, one wciąż bowiem będą powstawać.

Jak to się mówi, "poczekamy - zobaczymy".

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosgryzek15   @   15:33, 23.04.2010
Postawić się w sytuacji osób zwolnionych. Dla nas czy dla korporacji, to jest nic, lecz w dzisiejszych czasach konkurencja o dobrą pracę jest wysoka i wciąż wzrasta. Pokazują, to między innymi statystyki z ostatnich lat(dostępne na stronach www).