Mam na myśli zwykłe odżywki i proteiny a co dopiero wyrazy kończące się na "-yna".
Czy uważasz że tego człowiekowi potrzeba , więcej niż sam wyprodukuje?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kreatyna
Czy to mu nie szkodzi? Chciałbym go o to zapytać gdy będzie w wieku 50 lat. Jeżeli twierdzi że nie , niech się pakuje.
Rozumiem poćwiczyć żeby poprawić sylwetkę , poprawić swoją siłę, zbić tłuszcz z kaloryfera ale nagle przychodzi moment opamiętania i albo się mutujesz na X-mena albo zostajesz człowiekiem.
To że oni wykonują ciężką pracę i treningi są mordercze nikt nie wątpi. Po to są te specyfiki, bez tego padli jak przymusowi robotnicy w Oświęcimiu.
Ciężary podnoszone przez Strongmanów są straszne ale po co to? Czyż nie mamy do tego maszyn czy zwykłej pochylni lub dźwigni?
Trenowałem "kulturystkę" dwa lata. Chodziłem na siłownię 3 razy w tygodniu bo nie miałem mięśni (tak myślałem!). Nigdy nie miałem na celu robić przysiady ze 100kg sztanga na grzbiecie lub pakować na biceps przy lustrze i patrząc na niego (mięsień) dostawać ekstazy. Patrzałem na tych ludzi i nie mogłem ich zrozumieć. Klub z Mikołowa prowadził jakiś mistrz Polski o znacznych osiągnięciach. Inną rzeczą jest to nie lubię pracować fizycznie , a już zwłaszcza na długą metę. A jeszcze inną rzeczą jest fakt że jak zależy ci na elastyczności i rozciągnięciu to nie zbijasz się w 120 kilogramowego kloca. Siłownia była uzupełnieniem.