"Duma i uprzedzenie i zombie"- tak, to nie żart. Ktoś coś takiego wyprodukował. Cóż mogę powiedzieć, film jest luźną adaptacją książki. Jeśli ktoś ją czytał wie o co chodzi Zombie zostały ślicznie wkomponowane do świata przedstawionego. Dawno tak się nie uśmiałam Swoją drogą zima idzie, czas ponownie nawiązać romans z Panem Darcym. Jednak za zombie podziękuję...

Notatki o skandalu,
zakręcony film... chyba trochę psychologiczny, a już na pewno dramat... nie napiszę nic więcej, żeby nie spoilerować - warto obejrzeć. 8/10.

Barry Seal: Król przemytu
Bardzo dobry film przedstawiający niebagatelną historię opartą na faktach
Botoks
No jeśli chodzi o pokazanie patologii w szpitalach (nie wszystkich rzecz jasna) to im wyszło. Nie mniej całość nie miała jasnej głównej linii fabularnej, przez co odbiór całości znacznie utrudniony...

Nad Botoksem się zastanawiam ... chyba się wybiorę.

Wczoraj oglądałem To / It na motywach książki Stephena Kinga (film o klaunie )
No całkiem przyjemnie się to oglądało. 7/10.

Naznaczony, 2010, Kanada...
horror, zapowiadał się całkiem intrygująco. Po połowy filmu 6/10.... a dalej? Czym bliżej końca, tym gorzej - ostatecznie 3/10

Coś nie mam ostatnio szczęścia do filmów.

Cicha noc, 8/10. Polecam... świetne kino... o nas samych.

The Divide!
Bardzo interesujący film dla osób o mocnych nerwach.

To o tych ludziach uwięzionych w budynku, z Michaelem Biehnem i Rosanną Arquette? Po opisie wydawało mi się interesującym filmem, ale po seansie dałem 2/10.

Po Grze o Tron, Wikingach z przerwami, Stranger Things 2 i w oczekiwaniu na kolejny odcinek Riverdale, sezon Sherlocka oraz Grimma zacząłem Muszkieterów. Powoli scenariusz się rozkręca. #netflixroxoxo

Oglądałem z filmów również Noe, 6/10, bo spodziewałem się czegoś więcej, ale cudna Emma Watson i Russel Crowell wynagrodzili mi to. I Marsjanina, 8/10, za ziemniaki na g*wnie i świetny całokształt.

Ostatnio polecano mi "Dark". Ponoć taki "Stranger Things" dla dorosłych, czyli bardziej mroczny i trochę bardziej zakręcony fabularnie. Ale przyznaję się bez bicia, że dopiero się do niego przymierzam.